Demetrious Johnson po transferze z UFC do ONE: Nie podobało mi się to, jak promowano walki
Były mistrz wagi muszej UFC oraz przez lata uznawany za najlepszego zawodnika MMA bez podziału na kategorie wagowe – Demetrious Johnson (27-3-1) zabrał głos w sprawie transferu z UFC do azjatyckiej organizacji One Championship.
„Mysz” został wytransferowany w zamian za niepokonanego zawodnika dywizji półśredniej – Bena Askrena (18-0, 1 N/C) i był uczestnikiem pierwszej w historii transakcji na rynku MMA, w której uczestniczyły dwie szanowane organizacje mieszanych sztuk walki.
Johnson na specjalnej konferencji prasowej wyjaśnił swój pogląd na czekające go zmiany i przyznał, że podstawowym powodem zmiany pracodawcy jest sposób promowania walk w UFC:
„Nigdy nie byłem największym fanem tego, w jaki sposób ludzie promują swoje walki w Ameryce Północnej. Widziałem w jaki sposób zawodnicy budują sobie drogę poprzez zastraszenie rywala i w taki sposób budowali sobie fanów. Kiedy dany zawodnik pisze na Twitterze: „Dlaczego nie podpisałeś kontraktu na walkę?”, to ja widzę to jako zastraszanie.
Wszystko, do czego to zmierza, to by prowokować ludzi do odwiedzin Twittera lub innych mediów społecznościowych tamtego zawodnika, by zarzucić mu, że boi się, że jest „kurczakiem”, bo nie podpisał kontraktu. Kiedy widzę jak robią to profesjonalni zawodnicy MMA, to patrzę na to z niesmakiem.”
Johnson przyznał także, że sam czuł się, że nie pasuje do towarzystwa trash talkerów, które przez lata rozrosło się w UFC:
„W związku z tym jestem bardzo – i mówię to z wielką dumą – bardzo podekscytowany tym, że nie muszę już przez to przechodzić i mogę w końcu zachowywać się z duchem zawodnika mieszanych sztuk walki. Zawsze oddawałem szacunek rywalom walcząc w Ameryce, a w Azji ten szacunek każdy ma w DNA.
Tam zawsze chodzi o respekt, a walki promowane są w sposób należyty zawodnikom mieszanych sztuk walki. Zamierzamy wejść do klatki i testować swoje umiejętności rywalizując z konkurentem. Nie mogę doczekać się walk w Azji. Do promocji, jaką mieliśmy w Stanach Zjednoczonych po prostu nie pasowałem.”
Demetrious Johnson był pierwszym mistrzem kategorii muszej UFC. Pas dzierżył przez niemal 6 lat i bronił go aż 11-krotnie ustanawiając rekord kolejnych obron. „Mighty Mouse” był również liderem rankingu UFC bez podziału na kategorie wagowe. Johnson stracił tytuł mistrzowski dopiero w sierpniu tego. W rewanżowym pojedynku z Henrym Cejudo (13-2) na UFC 227 wieloletni mistrz uległ po niejednogłośnej decyzji sędziowskiej. Obecnie zawodnik dochodzi do siebie, lecząc urazy jakich doznał w ostatnim pojedynku.