Demetrious Johnson po ciężkiej przeprawie awansuje do finału Grand Prix wagi muszej ONE Championship
Demetrious Johnson (29-3-1) pokonał Japończyka Tatsumitsu Wadę (21-11-2, 1 N/C) na gali ONE Championship: Dawn of Heroes w stolicy Filip, Manili. Tym samym awansował on do finału Grand Prix wagi muszej.
Od początku obaj zawodnicy byli bardzo ruchliwi. Początkowo nie podejmowali jednak dużego ryzyka. Johnson ruszył po nogę rywala. Został jednak skontrowany i przyparty do lin. Wada przeniósł walkę do narożnika. Tam wpiął się za plecy Amerykanina i pociągnął go za sobą do parteru. Po dłuższym fragmencie kontroli Johnson na chwilę odwrócił pozycję. Wkrótce jednak Wada ponownie zajął jego plecy. Japończyk zaczął też obijać byłego mistrza UFC. Na kilkanaście sekund przed końcem rundy „Mighty Mouse” zdołał się znaleźć z góry. Nie zadał jednak żadnych obrażeń.
Johnson aktywnie zaczął kolejną rundę doskakując raz po raz z ciosami. Później walka przeniosła się do klinczu. Ponownie Wada docisnął rywala w narożniku ringu. Johnson próbował się wyswobodzić, lecz ponownie znalazł się w tym samym miejscu. Zawodnicy „częstowali” się wzajemnie kolanami. „Mighty Mouse” odwrócił pozycję lecz tylko na chwilę. W końcu zawodnicy odsunęli się od lin i Johnson przeniósł walkę do parteru. Wada bronił się z gardy, a rywal od czasu do czasu atakował ciosami. Pod koniec rundy oglądaliśmy przejście przez półgardę do pozycji bocznej i dominację ze strony Amerykanina.
Na początku trzeciej rundy Wada trafił mocnym ciosem. Johnson odpowiedział w stójce, a później przewrócił rywala. Choć Japończyk próbował aktywnie się bronić to rywal zajął dominującą pozycję w półgardzie. Później Wada odzyskał pełną gardę. Amerykanin ponownie przeszedł do ofensywy. Zajął pozycję boczną, a następnie probował obejść rywala. Przy okazji rozcięty został łuk brwiowy Japończyka. Do ringu wezwano lekarza. Po dłuższej chwili walkę wznowiono. Johnson zapiął klamrę za plecami przeciwnika i kontrolował pojedynek. W końcu walka wróciła do stójki. Po chwili mocniejszej wymiany ciosów Wada wcisnął rywala w narożnik. Później będąc za plecami Johnsona sprowadził walkę do parteru. Nie był tam jednak w stanie zadać obrażeń przeciwnikowi.
O wyniku walki decydowali sędziowie. Jednogłośnie zdecydowali oni, że walkę wygrał Demetrious Johnson.
Wcześniej w pojedynku ćwierćfinałowym „Mighty Mouse” poddał w drugiej rundzie innego Japończyka Yuya Wakamatsu (10-4).Rywalem … w finale będzie Danny Kingad (13-1) który także dzisiaj pokonał Reece’a McLarena (12-7) przez niejednogłośną decyzję sędziowską.