Demetrious Johnson ostro o statusie pretendenta dla zwycięzcy „TUFa 24”
Kilkadziesiąt godzin temu wyszła na jaw wiadomość mówiąca o tym, że najlepszy zawodnik występujący w telewizyjnym programie „The Ultimate Fighter 24„, zostanie pierwszym pretendentem do walki o mistrzowski pas kategorii muszej UFC. Jest zatem wielce prawdopodobne, że na pewien okres zablokuje to fighterów marzących o dostaniu przywileju pojedynku o tytuł. Obecny mistrz UFC, Demetrious Johnson dowiedział się o tej decyzji podczas… streamowania gry „Street Fighter” na platformie twitch. Zareagował on w ten sposób:
Wow. To jest szalone. To jest naprawdę dziwne. Zwycięzca zawalczy z mistrzem. Joseph (Benavidez) powinien wystartować w tym konkursie! To trochę poj…ne dla reszty zawodników, która jest w tej dywizji już długi czas. To jednak bardzo interesujące, ponieważ czuję, że gdybym był w UFC i nie byłbym mistrzem chciałbym wskoczyć do programu i zostać zwolnionym z kontraktu. Co z aktualnymi pretendentami? Nie ważne jak niesamowicie się zaprezentują, nie dostaną „title shota”. Ale UFC robi co im się podoba. Przejmuję się tylko sobą. Ja tylko walczę, to jest to co robię.
Walka Demetriousa Johnsona z Henrym Cejudo odbędzie się już 24. kwietnia na gali UFC 197. Nagrywki do kolejnej części TUFa mają rozpocząć się w czerwcu, a finałowe starcia odbędą się w grudniu. Najprawdopodobniej zatem do starcia championa ze zwycięzcą programu dojdzie nie wcześniej niż za rok. Obecna czołówka kategorii muszej UFC musi więc stawać na głowie, by dostać upragniony pojedynek jeszcze przed tym okresem.