Daniel Omielańczuk zdradza, z jakimi kontuzjami się zmaga! Lista jest długa…
14 lat minęło, jak jeden dzień. Dokładnie tyle minęło od zawodowego debiutu Daniela Omielańczuka w MMA. Mówią, że sport to zdrowie… ale sport zawodowy mocno różni się od tego uprawianego rekreacyjnie. Idealnym potwierdzeniem tej tezy jest Daniel Omielańczuk, który jest wrakiem dawnego siebie.
Czołowy polski ciężki – chociaż raczej już były czołowy – opowiedział o wszelakich kontuzjach, z którymi zmaga się po 14 latach wojowania w klatce. 40-latek mimo nawarstwiających się problemów zdrowotnych, ciągle chciał rywalizować, zostawiając całe swoje serce w oktagonie. Omielańczuk o urazach, które go trapią – szerzej opowiedział w podcaście MMA Studio.
W jednym i w drugim kolanie nie mam więzadeł krzyżowych, pobocznych, torebek maziowych, łąkotki rozwalone. Jeszcze w prawej nodze mam rzepkę przestawioną, to się nazywa koślawość kolan. Nie ma sensu nic z nimi robić, bo mały zabieg mi nic nie da, a duży to już koniec czegokolwiek, bo musieliby mi rozciąć nogę, przekręcić, wstawić blachę, a to będzie mi przeszkadzać, jak będą mi chcieli zakładać endoprotezę, bo prędzej czy później w moim przypadku one będą na pewno.
Daniel Omielańczuk jeszcze niedawno był związany z federacją KSW, jednak po nieudanej przygodzie z największą organizacją MMA w Europie, postanowił opuścić statek pod banderą Konfrontacji Sztuk Walki i spróbować swoich sił we freak-fightach.
ZOBACZ TAKŻE: Labryga aktualnie wyklucza pojedynek z Denisem Załęckim: Nie będę bił takiego…
Na kolejnej gali CLOUT MMA – Omielańczuk stanie w bitewne tany z Denisem Załęckim. Panowie od jakiegoś czasu nie szczędzą sobie uprzejmości, wymieniając się coraz mocniejszymi inwektywami. Jest to jedno z najbardziej oczekiwanych starć przez kibiców – my też nie możemy się doczekać!