Corey Anderson: Jeśli nie dostanę walki z Jonem Jonesem, to zwolnijcie mnie
W nocy z soboty na niedzielę na gali UFC 244 w Nowym Jorku niezwykle ważną wiktorię odniósł Corey Anderson (13-4), który znokautował w pierwszej rundzie faworyzowanego Johny’ego Walkera (17-4). Dla Andersona była to czwarta wiktoria z rzędu i oczekuje teraz walki o największy laur wagi półciężkiej.
Anderson w rozmowie z dziennikarzami po gali w nowojorskiej Madison Square Garden apelował do UFC o możliwość walki z aktualnym mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem (25-1, 1 N/C).
Warto zaznaczyć, że Amerykanin postawił ultimatum swojemu pracodawcy sugerując, że jeśli nie otrzyma walki o pas mistrzowski, to będzie chciał opuścić szeregi największej organizacji MMA na świecie:
„Jeśli nie dostanę walki o pas z Jonem Jonesem, to zwolnijcie mnie. Pozwólcie mi odejść. Jestem gorącym nazwiskiem. Potwierdziłem swoją wartość. Pójdę gdzieś, gdzie mnie będą szanować. Wiele osób uważa, że potrzebują UFC do tego, by być wielkim zawodnikiem. Nie, nie potrzebujecie UFC.
Kocham być tutaj, nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam to, że jestem w UFC, uwielbiam możliwość podróżowania po całym świecie i inspiracji, jaką otrzymuję. Kocham swoją robotę pod tym względem. Ale nigdy nie byłem osobą od kogokolwiek zależną. Jeśli będę musiał wrócić do pracy w systemie 9-5, to wrócę, zrobię to. Muszę zapewnić mojej rodzinie byt.
Ale na razie jestem tutaj i udowodniam sobie, że robię to, co zamierzam robić. Zrobiłem dokładnie to, co chcieliście – nokaut? Proszę bardzo. Zrobiłem to. Jeśli więc nadal nie widzą mojej wartości, to niech pozwolą mi odejść. Pójdę walczyć gdzie indziej.”