Colby Covington odpowiada Askrenowi: Kim jest ten loser? Ja byłem w Białym Domu, gdzie on był?
Niepokonany zawodnik kategorii półśredniej, Ben Askren (18-0 1 N/C) co prawda jeszcze nie zasilił szeregów UFC, ale już zdążył zwyzywać na Twitterze ogromną ilość zawodników. Nie bez echa przeszły jednak zaczepki w stronę byłego tymczasowego mistrza Colby Covingtona (14-1).
Askren najprawdopodobniej będzie pierwszym zawodnikiem na świecie, który będzie uczestnikiem wymiany między organizacjami MMA. „Funky” ma przejść z One Championship do UFC, a w zamian w drugą stronę przejdzie były mistrz wagi muszej Demetrious Johnson.
Covington temat Askrena poruszył w rozmowie z FloCombat i taką oto opinię ma na jego temat:
„Nie mam zdania na temat Bena Askrena. On uderza do złego człowieka i prosi o wielką walkę. A tak naprawdę nie wygrał jeszcze z nikim z czołowej 50-tki, a co dopiero z czołowej 20-tki.
Próbuje coś ugrać wyzywając mnie, ale ja jestem mistrzem Ameryki. Moje umiejętności zaprowadziły mnie do Białego Domu. Byłem tam, a gdzie do cholery on był? Nigdzie. Nigdzie go nie było. A gdzie pokazywali jego umiejętności? W Malezji? On fajnie, ale on nie jest gotowy na walki w wielkich miastach i przy jaskrawych światłach. Ja właśnie sprzedałem United Center w Chicago (uczestniczył w gali UFC 225 w Chicago). Jestem jak Michael Jordan. Ponad 15 tysięcy ludzi oglądało moje zwycięstwo.”
Dodatkowo Covington przyznał, że nie ma żadnej płaszczyzny u Askrena, która robiłaby na nim wrażenie:
„Nic u niego nie robi na mnie wrażenia. Jest jednowymiarowym zawodnikiem. Nawet nie potrafi skrzywdzić muchy. Nigdy nikogo wielkiego nie pokonał. Nie pokonał nikogo z TOP 50 na świecie. Nikt o nim nie mówi. Chce walczyć z gościem z wielkiej ligi, a sam jest reprezentantem małej ligi. Będzie musiał zapracować na to.”
A Wy chcielibyście zobaczyć starcie Covington vs. Askren w UFC?