Clout MMA 1: Paweł Bomba wraca do klatki, aby zmierzyć się z… Pudzianowskim!
O potencjalnym występie Pawła Bomby na gali Clout MMA 1 spekulowało się już od dłuższego czasu. Podczas pierwszego panelu konferencji oficjalnie ogłoszono kolejną walkę ”Scarface’a” w freak fightach. Trzeba przyznać, że rywal Bomby jest naprawdę zaskakująco. Dużo osób spodziewało się dymogenego zestawienia, lecz Paweł dostał przeciwnika bardziej pro sportowego.
Ostatni pojedynek Pawła spełnił oczekiwania i zapewnił wiele emocji. Skazywany na porażkę Paweł Bomba wygrał przez dyskwalifikację rywala w trzeciej rundzie. Nadmieńmy, że były partner ”Zusje” dominował w walce z Mateuszem Murańskim. W pierwszej rundzie mieliśmy do czynienia z kopnięciem w krocze.
Dwukrotna utrata jednego punktu była konsekwencją drugiego i trzeciego obalenia ze strony Murańskiego. Czwarte zejście do parteru zakończyło walkę. Warto zaznaczyć, że Bomba w tym pojedynku miał zdecydowaną przewagę i bardzo często dochodził do głosu ze swoimi uderzeniami.
Paweł wcześniej stoczył dwie walki w High League, gdzie przegrał przed czasem z Amadeuszem ”Ferrarim” Roślikiem oraz Mateuszem ”Tarzanem” Leśniakiem.
Znamy rywala Bomby!
Kto by się spodziewał, że przeciwnikiem Pawła Bomby na gali Clout MMA 1 będzie… Dominik Pudzianowski, który przecież ostatnio stoczył swoją pierwszą walkę. Do starcia dojdzie oczywiście piątego sierpnia w Warszawie.
Całą konferencję możecie zobaczyć poniżej:
To już trzeci Pudzianowski, który spróbował swoich sił w sportach walki. Jako pierwszy Mariusz Pudzianowski, który bezwzględnie udowodnił, że jest pełnoprawnym zawodnikiem MMA. Był też Krystian Pudzianowski, który stoczył walki w freakowych organizacjach oraz sportowej – Fight Exclusive Night.
Dominik Pudzianowski swoją pierwszą walkę stoczył na gali WOTORE 7 w Katowicach. Walka zakończyła się w pierwszej rundzie efektownym zwycięstwem Pudzianowskiego, który odprawił z kwitkiem – Tomasza Obcowskiego.
Od samego początku istna awantura. Dominik już jednym z pierwszych ciosów naruszył przeciwnika. Wchodziło dużo podbródkowych. Obcowski próbował odpowiadać obszernymi uderzeniami i parę z nich doszło do celu, ale bez większego rezultatu. Pudzianowski kontrolował sytuację i po kolejnym uderzeniu rzucił oponenta na deski. Kolejne uderzenia i mamy po wszystkim. Walka zakończona po minucie i 29 sekundach.