Ciąg dalszy wojny między trenerem, a matką Rondy Rousey
Od października zeszłego roku, matka Rondy Rousey, Dr. Ann Maria De Mars głośno mówi o swoim niezadowoleniu ze współpracy swojej córki z jej trenerem, Edmondem Tarverdyanem. Jej gniew eskalował do tego stopnia, że była mistrzyni Judo powiedziała, że gdyby było to legalne, to przejechała by Tarverdyana samochodem.
Ostatnio De Mars znów wyskoczyła, że życzy Tarverdyaowi by stracił licencję, albo wylądował w więzieniu. Nazwała go hochsztaplerem. Oto jedna z jej ostatnich, łagodniejszych wypowiedzi:
„Myślę, że jeśli Ronda zmieni trenera i obóz przygotowawczy, ma wielką szansę na wygraną. Jeśli tego nie zrobi, to wiecie co, statystycznie, co zawsze mówimy ludziom, najlepszy sposób na przewidzenie przyszłego zachowania, jest obserwacja przeszłego zachowania”
Jedno jest pewne, Rousey nie ma zamiaru rezygnować ze swojego trenera, a sam zainteresowany zawsze grzecznie odpowiadał na zaczepki krewkiej mamuśki. Jego ostatnia wypowiedź dla TMZ Sports jest w tym samym tonie:
„To tylko jej opinie, jestem tutaj, by trenować Rondę. To co De Mars mówi, naprawdę nie ma znaczenia. Ronda wie kim jestem. Jestem jej trenerem i to wszystko w tym temacie.”
Poniżej kilka starszych wypowiedzi pani doktor na temat trenera Rodny, których tłumaczenie, hmm… pozostawiam Wam 🙂
“You probably don’t want to hear some of the things I told Ronda’s coach who I hate,” … “Well, I’ll tell you this, every time I go in his gym, he used to say, ‘How are you?’ And I’d say how the f-ck do you think I am, I’m in you’re f-cking gym, I f-cking hate you. So now he doesn’t ask me how I am anymore.”
“Yes, I hate him, I would run over him with my car if there wasn’t a law against it. … You can say his name, who the f-ck is he? He’s not like the Nameless One from Harry Potter. I hate that guy. He’s like the most worthless human being God ever put on this Earth.”