Chris Weidman zabiera głos po kontrowersyjnej sytuacji: Nie możesz liczyć na pomoc sędziego!
Chris Weidman (16-7) wrócił do rywalizacji po prawie roku przerwy. ”Al American” w sobotę odniósł zwycięstwo, lecz nie brakowało kontrowersji. Były mistrz UFC w wadze średniej zabrał głos po całej sytuacji. Ponadto Amerykanin zapewnił, że czuje się dobrze i nie zamierza kończyć kariery.
Weidman wrócił na odpowiednie tory i przez techniczną decyzję pokonał Bruno Silvę, który kompletnie nie zgadzał się z tym co się stało w klatce. Nie ma co się dziwić patrząc w jaki sposób sędzia zakończył pojedynek.
Amerykanin musiał uważać, bowiem Brazylijczyk posiada mocne uderzenie i parę razy konkretnie doszedł do głosu. Mimo wszystko to Weidman trafiał częściej i celniej. Były mistrz prowadził pojedynek i wygrana na punkty wydawała się oczywista. W pewnym momencie Weidman trafił naprawdę mocno palcem w oko rywala, który runął na ziemię. Sędzia kompletnie nie wziął tego pod uwagę bądź tego nie zauważył. Weidman dodatkowo w parterze zadał parę uderzeń i sędzia przerwał walkę.
Weidman zabiera głos!
Chris Weidman zabiera głos po kontrowersjach, które pojawiły się po jego sobotniej walce w największej organizacji na świecie.
Nie będę podważał, kiedy ktoś mówi, że dostał w oko, ale nie możesz po prostu upadać za każdym razem, kiedy poczujesz, że coś cię muśnie w gałkę oczną. On też trafił mnie raz w oko, ale stałem dalej i przyjąłem to. Dopóki sędzia coś z tym nie zrobi, nie upadam. Pochodzę ze świata wrestlingu, tam jest podobnie. Nie możesz liczyć na pomoc ze strony sędziego.
Weidman zapewnił, że nie zamierza szybko kończyć kariery.
Uważam, że wciąż mam sporo potencjału. Pokonałem spore wyzwania i wciąż mam to coś. Dopóki tego nie stracę, będę tutaj. To dobra zabawa. Mój umysł jest wciąż sprawny. Wciąż dobrze wyglądam. Dopóki jedna z tych dwóch spraw się nie zmieni, będę tutaj.