Chimaev nie przypomina starego siebie? Khamzat: „Staram się, żeby być dobrym człowiekiem”
Ostatnio wiele osób zwraca uwagę na to, że Khamzat Chimaev nie przypomina siebie. Otóż „Borz” stał się trochę bardziej stonowany, cichy w porównaniu do tego, co widywaliśmy do tej pory. Niepokonany zawodnik UFC odniósł się tego wczoraj, zaskakując trochę zmianą swojego podejścia!
Khamzat był jednym z głównych bohaterów wczorajszej gali UFC 308 w Abu Dhabi. Otóż w co-main evencie zmierzył się z byłym mistrzem – Robertem Whittakerem. Był to pojedynek bardzo jednostronny, który zakończył się już w pierwszej rundzie na korzyść „Wilka”.
Cały czas trwania pojedynku przebiegł tak naprawdę pod dyktando Chimaeva. Była to dominacja zapaśnicza, której owocem było poddanie poprzez nacisk na szczękę od tyłu. Doprowadziło to do koszmarnego urazu jego rywala, który zobaczyć możecie poniżej:
ZOBACZ TAKŻE: Makabryczny uraz Whittakera po UFC 308!
Wczorajszy tryumf z pewnością znacznie przybliży go do walki o tytuł mistrzowski UFC. Nawet jeśli nie dostanie od razu Dricusa Du Plessisa to powinien to być ktoś z TOP 5. Ewentualnie moglibyśmy w końcu otrzymać wielką konfrontację Chimaeva z Paulo Costą, chociaż patrząc na to jak wyglądały ich walki z Whittakerem, nie wiem, czy miałaby ona sens.
Chimaev nie przypomina siebie?
Tuż po swojej wygranej z Whittakerem, Khamzat udzielił wywiadu „ESPN”. Jego prowadzący podchwycił komentarze fanów z ostatnich dni, którzy dostrzegli, że Chimaev nie ma już takiego głodnego, śmiercionośnego spojrzenia jak kiedyś. Zdaje się być wręcz spokojny, wyciszony, co jest diametralną różnicą w stosunku do tego z czym wcześniej mieliśmy do czynienia. „Borz” odniósł się do tego następująco:
Nie mogę powiedzieć, że jestem dobrym człowiekiem. Popełniłem wiele błędów w swoim życiu, ale staram się, jak tylko mogę, żeby być dobrym człowiekiem. Dlatego właśnie przed wojną jestem miły czy spokojny, natomiast gdy wojna się rozpoczyna, staję się groźny.
„Borz” do niedawna był jedną z tych postaci, którą się kochało bądź nienawidziło. W związku z tym jego fanbase jest olbrzymi, jednakże grono hejterów również jest liczebne.
W ostatnim czasie Chimaev rzeczywiście wydaje się być jakby przygaszony, porównując jego postawę do tej sprzed kilkunastu miesięcy. Spory wpływ na to z pewnością miała depresja, z którą przyszło się mierzyć Khamzatowi po odwołaniu jego walki z Whittakerem. Sam reprezentant ZEA oznajmił, że wtedy pomógł mu wyjazd w góry, że go to uspokoiło. Ciężkie treningi w tamtych stronach są dla niego pewnego rodzaju oazą.