Brandon Vera vs. Mark Dion
Spokojnie. Dion to nie zawodnik, jeżeli Tim Sylvia nie nawali (a raczej jego gronkowiec) to nadal on i Brandon Vera spotkają się na UFC 77. Dion to manager Very, ten sam facet, który odpowiada za brak spotkania Very i Sylvia’i na UFC 68. Zamiast Very do klatki wszedł wtedy Randy Couture i zaczęła dziać się magia.
Vera powiedział o Dionie mocne słowa:
Miałęm myśli w mojej głowie, których nie powinienem mieć o drugiej istocie ludzkiej. Musiałem opuścić miasto. To nie było dobre. Nie było opcji, żebym mógł z nim rozmawiać, nie było opcji, żebym mógł go w ogóle widzieć… Chciałem po prostu mieć spokój w głowie i nie myśleć o zastrzeleniu kogoś…
Co dalej z w/w problemem?
Dion i Vera mają spotkać się przed CSAC, aby wyjaśnić spór. CSAC występuje tutaj w roli arbitra, a całość ma charakter sądu koleżeńskiego. Póki co Mark Dion odmawia komentarzy na temat tej sprawy, Brandon – wręcz przeciwnie: mówi dużo i mocno. Uważa, że Mark okłamywał go mówiąc o stanie negocjacji z UFC.
Nie znamy szczegółów oryginalnego kontraktu, który został zaproponowany przez Dane White’a i Joe’a Silve’e, ale Vera mówi, że był bardzo dobry i chętnie by na taki przystał. Dion okłamał go, przedstawiając zupełnie inne warunki umowy. Wśród ludzi związanych z UFC pojawiały się przecieki na temat tej oferty, ale Brandon traktował je jako plotki. Miał jednak kogoś wewnątrz – zaufaną osobę. To własnie ta, niewymieniona z imienia i nazwiska osoba poinfomowała Brandona jak sprawy mają się naprawdę.
Brandon odszedł z CityBoxing, rozstał się z Markiem Dionem i skontaktował się z Joe Silva’ą bezpośrenio. Silva pokazał mu oryginalny kontrakt i Brandonowi ciśnienie skoczyło. Efektem jest powyższy cytat o zastrzeleniu kogoś.
Vera podpisał już nowy kontrakt z UFC, nawet walczyć ma z tą samą osobą, z która miał zmierzyć się przed całą tą śmierdzącą sprawą – z Timem Sylvia,ą. Problem jednak w tym, że co się stało, nie odstanie się:
- Tim nie jest już mistrzem, więc i walka z nim nie przyniesie pasa HW Brandonowi
- przez ostatnie 9 m-cy (a tyle minęło od walki z Frankiem Mirem) Vera stracił marketingowo bardzo bardzo dużo
- dywizja UFC zmieniła się, cięzko być gwiazdą w towarzystwie Couture’a, Minotauro i CroCopa…
Trzymam kciuki za Brandona. Wracaj i zwyciężaj!