Ostre spięcie Stephensa i Rodrigueza w hotelu. „Do zobaczenia wkrótce sk**wielu” [WIDEO]
Walka Yaira Rodrigueza (11-2, 1NC) z Jeremym Stephensem (28-16, 1NC) zakończyła się już po piętnastu sekundach pojedynku, gdyż Amerykanin nie był zdolny do walki z powodu włożenia palca do oka przez „El Panterę”. Po pojedynku zawodnicy spotkali się w hotelu, gdzie doszło między nimi do przepychanki i ostrej wymiany zdań.
Starcie Rodrigueza z Stephensem zamykało galę UFC Fight Night 159. Wydawało się, że w main evencie kibiców czeka dobre show, gdyż obaj zawodnicy walczą efektownie oraz potrafią także nokautować swoich rywali. Jakże wielkim rozczarowaniem było zatem, gdy w piętnastej sekundzie starcia Meksykanin sfaulował swojego przeciwnika, a ten po dłuższej chwili zdecydował się nie kontynuować pojedynku. Ostatecznie walkę uznano za nieodbytą.
Zobacz również
Historia ta być może nie dobiegła jeszcze końca. Obaj panowie spotkali się bowiem po walce. Choć na początku wydawało się, że w korytarzu hotelowym dojdzie do spokojnej wymiany zdań, to jednak szybko sytuacja przerodziła się w małą awanturę, w której doszło nawet do rękoczynów. Nie obyło się także bez inwektyw. Rodriguez wyzywał swojego ostatniego oponenta od „cip”. Zarówno jeden, jak i drugi rzucili w swoją stronę „p*dała”. Przede wszystkim Stephens zakomunikował jednak w stronę niespełna 27-latka chęć rewanżu. Patrząc na rosnący konflikt między zawodnikami, można spodziewać się, że UFC raz jeszcze zdecyduje się na to zestawienie.
Nagranie z opisanej sytuacji:
