Babilon MMA 48: Michał Andryszak po wycieńczającej i dramatycznej walce lepszy od Marcina Sianosa
Michał Andryszak (27-11) pokonał Marcina Sianosa (8-9) w co-main evencie gali Babilon MMA 48 w Sosnowcu.
Pierwsze kilkadziesiąt sekund to głównie rozpoznanie. Sianos próbował trafić rywala, ale ten dobrze umykał. Z czasem „Ściana ” zaczął jednak trafiać. Andryszak odgryzł mu się jednak również mocnymi uderzeniami a zaraz potem świetnie w tempo obalił. „Longer” będąc z góry pracował nad przejściem pozycji. Na moment udało mu się nawet uzyskać dosiad. Zaraz potem zawodnicy wrócili do stójki a podczas wstawania Andryszak jeszcze trafił rywala. Zawodnik poznańskiego Ankosu ponownie przewrócił przeciwnika. W parterze nieco obił rywala. Potem w stójce Sianos trafił go w krocze co spowodowało krótką przerwę. Zaraz po niej mocniej trafił ponownie Andryszak. W samej końcówce były mistrz FEN zaakcentował jeszcze swoją przewagę mocnymi ciosami.
Drugą rundę Andryszak zaczął od dobrej serii. Sianos wciąż był groźny i rzucał mocnymi uderzeniami. Znacznie celniejszy był jednak jego rywal. Były pretendent do pasa KSW spróbował ponownie przeniesienia walki do parteru, ale tym razem bez powodzenia. Sianos mimo przyjmowania mocnych ciosów wciąż stał. Andryszak zdecydował się więc na obalenie. W parterze wpiął za plecy przeciwnika i zadał kilka ciosów. Sianos zdołał jednak wstać. Zawodnik MMA Fight Club Kołobrzeg zaliczył lepszy fragment. Trafił kilkukrotnie. Na dodatek zamykało się oko Andryszaka co z pewnością utrudniało mu rywalizację.
Błyskawicznie na początku trzeciej rundy „Longer” zainicjował klincz. Trzymał on niedawnego pretendenta pod siatką. W zwarciu pracował kolanem a potem przewrócił w końcu „Ścianę”. I tym razem zawodnik z Kołobrzegu zdołał się jednak podnieść. Andryszak momentalnie przyparł go ponownie do siatki. Tam kolanem obijał też korpus przeciwnika. Po dłuższym czasie „Longer” obniżył pozycję i raz jeszcze w tej walce przewrócił oponenta. Znalazł się w pozycji bocznej, z której to atakował krótkimi łokciami. Na 10 sekund przed końcem Sianos wstał, ale do ostatniego gongu był już kontrolowany przez rywala.
Okazało się, że „Ściana” podczas walki doznał urazu. Najprawdopodobniej złamał szczękę. W klatce pojawił się lekarz.
Sędziowie byli jednogłośni. Dwóch punktowało 29-28, jeden nawet 30-27. Wszyscy na korzyść Michała Andryszaka. „Longer” choć potwornie zmęczony to może być zadowolony. Co ciekawe to jego pierwsze zwycięstwo przez decyzję w zawodowej karierze.