Artur „Kornik” Sowiński: Na Burneikę czy Popka moja forma z okresu roztrenowania w zupełności by wystarczyła
Były mistrz KSW w wadze piórkowej Artur Sowiński (18-8, 2 N/C) w wywiadzie dla Polska The Times wyznał, że liczy, iż już wkrótce dostanie szansę, by odzyskać tytuł mistrzowski.
„Mam w głowie tylko walkę o pas. Marcin ma przed sobą pojedynek z Kleberem Koike Erbstem podczas gali na PGE Narodowym. To bardzo wymagający przeciwnik. Nie lubimy się z Wrzoskiem, ale trzymam za niego kciuki. Chciałbym, żeby pasy KSW były w polskich rękach. Mam nadzieję, że w maju obroni tytuł i kolejną walkę stoczy już ze mną. A wtedy wszystko potoczy się już jak powinno.”
„Kornik” wyjawił jednak, iż są pojedynki, które przyjąłby jeszcze chętniej niż walkę o pas.
„Na taką walkę byłbym nawet bardziej chętny niż na pojedynek o pas. Po prostu nie musiałbym zbijać wagi. A na Burneikę czy Popka moja forma z okresu roztrenowania w zupełności by wystarczyła. W taką walkę mogę wskoczyć z luźnych treningów i ich pojechać. Wiem, że wielu hejtuje mnie za wyzywanie do walki takich postaci ze świata wagi ciężkiej. Ale umówmy się, to nie są żadni zawodnicy. Ze sportami walki ci panowie mają bardzo niewiele wspólnego. Masą i siłą mnie przewyższają, ale w walce liczą się też umiejętności techniczne, doświadczenie, wytrzymałość czy kondycja. Zdecydowanie więcej atutów jest po mojej stronie. O ile rozumiem, że niektórzy mają wątpliwości, czy dałbym radę Pudzianowi, to w przypadku walki z Popkiem czy Hardkorowym Koksem jestem stuprocentowym faworytem. Wiem, że ludziom nie podoba się, że tak mówię. Ale to moje marzenie – u schyłku kariery walczyć z przeciwnikami z wagi ciężkiej. Wydaje mi się, że to jak najbardziej do spełnienia.”
Całość dostępna jest tutaj.