Anzor Azhiev wyjawia: Byłem torturowany, nie mogę wrócić do ojczyzny!
Anzor Azhiev (7-2) w rozmowie z portalem sport.pl postanowił opowiedzieć swoją straszliwą historię. Utalentowany zawodnik MMA wyjawił, że był torturowany i nie może wrócić do swojej ojczyzny.
Reprezentant WCA Fight Team ostatni pojedynek stoczył w kwietniu 2017 roku. Było to starcie w kategorii koguciej na gali KSW 38. Azhiev jednogłośną decyzją sędziów pokonał Kamila Selwę.
30-latek miał też wystąpić sześć miesięcy później. Ostatecznie jego walkę z Antunem Raciciem (25-8-1) odwołano. Azhiev miał spore problemy ze zrobieniem limitu wagowego i zapowiadał, że jeśli dojdzie do następnej walki to już w wyższej kategorii.
Azhiev: Mógłbym zostać skazany na 15 lat!
Anzor Azhiev (7-2) po raz pierwszy postanowił opowiedzieć swoją straszliwą historię.
Bardzo mi zależało, żeby z wyjazdem pomógł mi ktoś zaufany. Kilka razy próbowałem uciec z Czeczenii, ale koniec końców łapały mnie służby. I nie było wtedy kolorowo. Byłem bity i torturowany. Próbowali dowiedzieć się, gdzie jest mój brat i gdzie chowają się partyzanci. Ale nie chcę za bardzo o tym gadać. Wiem, że dziś nie mogę wrócić do ojczyzny. Jak wrócę, to – mimo, że nic nie zrobiłem – mógłbym zostać skazany na 15 lat, albo i więcej. Mógłbym też zniknąć. Wielu ludzi wciąż znika. Nie chcę mówić, że u nas jest jak w Korei Północnej, ale niewiele się różni pod pewnymi względami. Musiałem uciec z kraju (..) No właśnie. Ci, którzy pomagają Rosji, to dla mnie rosyjscy żołnierze i tyle. W 1994 i w 1999 roku było to samo. Też znajdowali się tacy, co przeszli na stronę silniejszego, czyli Rosji i zabijali swoich braci i siostry z Czeczenii. W mediach mówią, że takie oddziały „Czeczenów” liczą 20 tysięcy ludzi, ale to bzdury. W rzeczywistości jest ich dziesięć razy mniej. Żaden honorowy człowiek nie będzie wspierał Rosji. Jestem przekonany, że 95 proc. Czeczenów nigdy nie będzie po ich stronie.
Całą rozmowę z Anzorem możecie zobaczyć [TUTAJ]
Zobacz także:
Rihards Biģis (9-0) znany w naszym kraju z dwóch pojedynków z Marcinem Najmanem – stoczy ważną walkę. Reprezentant Łotwy wystąpi w prestiżowej organizacji Rizin. Najbliższy start odbędzie się siedemnastego kwietnia w Tokio.
Saulo Cavalari nie zamierza długo odpoczywać po ostatnim starcie w Polsce. Brazylijczyk wyjechał na przygotowania do Rosji. Były mistrz Glory dostał zaproszenie od Artema Vakhitova (któremu również pomoże w przygotowaniach). Saulo czeka kolejne starcie na gołe pięści.