Anthony Johnson wskazał datę powrotu do oktagonu i zdradził, że… znokautował już dwóch sparinpartnerów
Były pretendent do mistrzostwa wagi półciężkiej, Anthony Johnson (22-6) szykuje się do powrotu do oktagonu UFC. Amerykanin, który przez lata był ulubieńcem publiczności ze względu na swój eksplozywny styl walki, wraca ze sportowej emerytury i wskazuje wstępną datę powrotu do startów.
Choć pierwotnie „Rumble” miał wrócić w kwietniu przyszłego roku, to jak przyznał w rozmowie z The MAC Life, jego powrotna walka przełoży się na czerwiec/lipiec 2020:
„Próbowałem uzyskać walkę w kwietniu lub maju, ale możliwe, że będzie to dopiero czerwiec lub lipiec. Zobaczymy. Chcę powrócić i walczyć oraz po prostu ranić rywali.”
Johnon nie walczył od czasu porażki w walce o pas wagi półciężkiej, którą przegrał z Danielem Cormierem w kwietniu 2017 roku na UFC 210. Mimo prawie trzyletniej przerwy od startów, „Rumble” podobno ciągle ma niesamowitą moc w rękach:
„Wróciłem do treningów i czuję się lepiej, moje uderzenia są silniejsze, mocniejsze i szybsze. Pewnego dnia mój trener powiedział mi, że nadal jestem groźny. Widział mnie na sparingach i powiedział: AJ, nadal jesteś groźny, nadal masz szybkość i mocno bijesz.
Znokautowałem dwóch sparingpartnerów w ciągu dwóch pierwszych dniach sparingów. Mam więc wrażenie, że u mnie wszystko gra.”
Anthony Johnson powróci do startów, ale już nie w dywizji półciężkiej, a spróbuje swoich sił w wadze ciężkiej. Ile w takim razie teraz „Rumble” wnosi na wagę?
„W tej chwili czuję się dobrze wnosząc na wagę 240 funtów. Gdybym walczył teraz, to mając 240 funtów czułbym się dobrze. Czuję, że wciąż mam siłę. Oczywiście nie będę jednym z największych gości w wadze ciężkiej, bo tam jest kilka potworów, ale moją przewagą w stosunku do nich będzie szybkość.
Owszem, w wadze ciężkiej wszyscy mają moc, ale uważam, że ja będę znacznie szybszy od większości z tych gości. A szybkość i prawdopodobnie nadal moc nokautująca będą moimi atutami.”