Angaż w UFC to dla Bartosa za mało. Mistrz KSW ma większy cel!
„Bartos” już niedługo stoczy kolejną walkę w KSW, co natomiast sądzi o UFC? Okazuje się, że sam angaż w tej organizacji to dla niego zbyt mało. Nie jest to sfera marzeń, a po prostu cel do zrealizowania. Co natomiast jest marzeniem niepokonanego Bartosińskiego?
Już 16 listopada odbędzie się wielka gala XTB KSW 100. W jej walce wieczoru przyjdzie nam ujrzeć właśnie Adriana, który zmierzy się wtedy z żywą legendą polskiego MMA – Mamedem Khalidovem. Będzie to super fight, który składać się będzie niestety „tylko” z trzech rund.
Pierwotnie Adrian w trakcie tej gali miał bronić tytułu mistrzowskiego dywizji półśredniej w walce z Andrzejem Grzebykiem. Na wskutek kontuzji niedoszłego rywala Mameda Khalidova, Pawła Pawlaka, stwierdzono jednak, że zawodnik „Arrachionu Olsztyn” zmierzy się z młodym i gniewnym Bartosińskim.
Adrian jest jedną z większych gwiazd KSW. Co prawda medialnie mu daleko do ikon jak Khalidov czy Materla, jednakże jest on też sporo młodszy od nich i dopiero buduje swoje dziedzictwo. Kilka miesięcy temu było dość spore zainteresowanie w sprawie jego przyszłości. Otóż nie było pewne, czy dalej będzie on walczył w KSW. Finalnie jednak doszło do porozumienia, natomiast podopieczny Dawida Pepłowskiego nie kryje się z tym, że jego przyszłość związana jest z UFC.
ZOBACZ TAKŻE: Conor McGregor udostępnił zdjęcie Polaka walczącego dla BKFC! Nasz rodak walczył o pas wagi ciężkiej!
Angaż w UFC to dla Bartosa za mało?
Ostatnio Adrian udzielił długiego wywiadu, który znaleźć możemy na kanale „Elite Mentality x Cyprian Majcher”. W jego trakcie zawodnik „Octopus Łódź” otrzymał pytanie dotyczącego tego, czy jego marzeniem jest angaż w największej organizacji MMA na świecie – UFC. Odpowiedź niepokonanego mistrza dywizji półśredniej KSW poniżej:
Bycie w UFC nie jest dla mnie marzeniem, bo jest to kolejny cel, się marzeniem jest na pewno zdobycie pasa UFC, ale bycie w UFC nie jest się mnie marzeniem, bo wielu zawodników było w UFC. Większość jest, druga była chwilę. Dwie, 3 walki, pięć, jedna. Powiem tak, naprawdę dostawali się tam średni zawodnicy, ale to jest więcej szczęścia, odpowiedni kontynent, z którego pochodzą. Robiłem z zawodnikami z UFC, którzy nie uwierzyłbym, że są w UFC. Jest to najmocniejsza federacja, są tam najmocniejsi, ale są też średni zawodnicy. Myślę, że my tutaj jako mistrzowie nie mamy się czego wstydzić. No i mówię dla mnie marzeniem jest na pewno zdobycie tego, ale samo dostanie się tam, to jest kolejny cel.
Adrian mierzy wysoko i chwała mu za to. W UFC rzeczywiście przewijali się zawodnicy, którymi nie byłyby pewnie zainteresowane podmioty organizujące freak fighty. Za to „Bartos” niewątpliwie jest jednym z najlepszych, europejskich zawodników, który z pewnością w UFC mógłby namieszać.
Na co dzień Adrian toczy pojedynki w dywizji półśredniej, która w UFC prezentuje się wprost oszałamiająco. Jest to jedna z najlepiej osadzonych kategorii wagowych w tej organizacji w związku z czym przebicie się w niej jest arcytrudnym zadaniem.
Do takiej samej konkluzji doszedł chociażby Czarek Oleksiejczuk, który również planuje dołączyć do amerykańskiego giganta. Właśnie ze względu na poziom dywizji półśredniej UFC postanowił zmienić kategorię wagową. Otóż przeszedł do dywizji średniej, z resztą w debiucie w limicie wagowym do 84 kg pokonał ostatnio doświadczonego Piotra Strusa.
Dywizja średnia nie jest przepełniona aż takimi zabijakami jak w półśredniej, co z pewnością ma wpływ na pięcie się w górę. Co ciekawe Adrian Bartosiński za tydzień też stoczy pojedynek w 84 kg, jednakże będzie to prawdopodobnie jednorazowy występ w tym limicie wagowym.
ZOBACZ TAKŻE: Mamed Khalidov zażartował z Artura Szpilki: Woda jest cieplejsza niż u Artura [WIDEO]
Bartos poradzi sobie w UFC?
Z czasem pewnie ujrzymy go w organizacji White’a, którą z pewnością będzie się starał zwojować. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Zdobycie tytułu mistrzowskiego UFC nie jest jednak dla niego jednym z tych marzeń „nie do zrealizowania”.
Przypomnijmy sobie, jak prezentuje się aktualne TOP 15 dywizji półśredniej UFC:
W tym momencie pewnie niewiele osób widziałoby szansę Adriana w starciu z takim JDM czy Rakhmonovem. Pamiętajmy jednak o tym, że „Bartos” jest w dalszym ciągu dość młodym zawodnikiem, który wykazuje olbrzymi potencjał. Fakt, iż czuł się bardzo dobrze, trenując z czołowymi zawodnikami „ATT” daje do myślenia.
Wiadomo, że droga do pasa mistrzowskiego nie będzie usłana różami, a wręcz będzie niespotykaną mordęgą. Trzymamy natomiast kciuki za „Bartosa”, ponieważ jest to naprawdę kapitalny materiał z przeogromną perspektywą na dalszą przyszłość. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby taki Adrian odbił się od UFC. Jest to naprawdę zawodnik światowej klasy, który prawdopodobnie 16 listopada udowodni to niedowiarkom w walce z legendarnym Khalidovem.