Andryszak zawalczyłby z Wielkim Bu? Żąda conajmniej 200 tysięcy!
Michał Andryszak ostatnio stoczył głośną walkę z Marcinem Sianosem na gali Babilon 48. Czy w walce z „Wielkim Bu” mielibyśmy do czynienia z podobnymi grzmotami? Żebyśmy się przekonali, to któraś z organizacji freakowych musiałaby wyłożyć niemałą kwotę!
„Longer” aktualnie jest na fali dwóch zwycięstw z rzędu. Ostatnią porażkę zaznał z rąk aktualnego nr 10 dywizji ciężkiej UFC – Ivana Vitasovicia na gali FNC 12. À propos KSW to Andryszak chciałby ponownie toczyć boje właśnie w tej organizacji. Jego przygoda z tą organizacją była dość długa, jednakże nie zakończyła się najlepiej. Mianowicie w swoich 5 ostatnich walkach dla KSW wygrał zaledwie 1 pojedynek.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że Michał jest jednym z topowych zawodników dywizji ciężkiej w naszym kraju. Jego powrót do jednej z największych organizacji w Europie wcale nie jest czymś niemożliwym.
ZOBACZ TAKŻE: PFL Super Fights: Francis Ngannou szybko rozprawił się z Renanem Ferreirą i zdobył pas! [WIDEO]
Michał Andryszak żąda 200 tysięcy za walkę z Wielkim Bu!
W wywiadzie dla „Za Ciosem” Michał wyjawił, że otrzymywał już oferty ze strony organizacji freakowych. Z poniżej przytoczonej wypowiedzi wychodzi na to, że były 2 propozycje z różnych stron. Ciekawe która z trzech topowych organizacji freakowych nie złożyła zapytania o „Longera”. Wypowiedź Andryszaka poniżej:
Temat zdechł. Tak naprawdę to był taki moment ożywienia, jakiegoś takiego zainteresowania, ale przesunęło to się trochę w czasie i tak naprawdę umarło śmiercią naturalną. Ja też jakby nie naciskałem na to za bardzo. Jakby się udało przy okazji… gdzieś tam jeszcze była inna propozycja, ale tego też nie udało się dopiąć. Jeśli kiedykolwiek będzie jeszcze taka propozycja to wiadomo, że ją rozważę, jeżeli będzie na takim sportowym poziomie ciekawe. Walka to walka tak naprawdę. Czy ja walczę we freakach czy gdzieś indziej, jeśli to będzie walka sportowa to dla mnie nie ma problemu. Na ten moment jest cisza. Natomiast jeśli coś się pojawi, to z pewnością bym takiej oferty nie odrzucił.
Prowadzący wywiad zasugerował, że kapitalnym widowiskiem byłaby walka Michała z „Wielkim Bu” w cage boxingu. Mowa oczywiście o powszechnym we freakach boksie na małe rękawice. Zawodnik „Ankosu MMA Poznań” odpowiedział na to następująco:
To są już takie formuły mega urazowe, mega kontuzyjne i to naprawdę musiałaby się pojawić kwota, którą chciałbym. Tak samo na pewno nie jestem chętny na walkę na gołe pięści, w boksie itd. Uważam, że mam jeszcze kawałek kariery przed sobą i nie chciałbym jej za szybko kończyć jakimś poważnym urazem. (…) Na pewno musiałaby to być sześciocyfrowa suma i taka na pewno nie z jedynką sprzodu.
Walka Michała Andryszaka z „Wielkim Bu” z pewnością rozniosłaby się szerokim echem. Sam jej przebieg pewnie byłby jeszcze bardziej spektakularny, bowiem mielibyśmy w nim do czynienia z obustronnym bombardowaniem. Takie zestawienie na pewno byłoby strzałem w dziesiątkę dla organizacji freakowych.