Analiza kursów Betclic: UFC Fight Night: Cerrone vs. Oliveira!
(1.30) Donald Cerrone vs. Alex Oliveira (3.25)
Po nieudanym ataku na pas kategorii lekkiej, Donald Cerrone zdecydował się pójść kategorię wyżej. Pierwszą przeszkodą 32-letniego zawodnika Jackson-Wink MMA, będzie niebezpieczny Alex Oliveira. Brazylijczyk walczący w kategorii lekkiej, wszedł na zastępstwo za kontuzjowanego Tima Meansa, dwa tygodnie przed galą w Pittsburghu. Bukmacherzy zdecydowanie opowiadają się za zwycięstwem Amerykanina, jednak nie stawiałbym brazylijskiego „Kowboja” na straconej pozycji.
Walka wieczoru gali w Pittsburghu powinna rozstrzygnąć się w stójce. Wprawdzie, Alex Oliveira potrafi w swoich pojedynkach odwoływać się do zapasów, jednak biorąc pod uwagę doskonałą walkę z pleców amerykańskiego „Kowboja”, trudno wyobrazić sobie próby obaleń ze strony Brazylijczyka. Donald Cerrone od dawna toczy swe pojedynki głównie w stójce i mało prawdopodobne, by zmieniło się to w nadchodzącej walce.
Alex Oliveira bardzo sprawnie porusza się na nogach, dysponując przy tym mocnym uderzeniem, o czym najlepiej przekonał się Piotr Hallmann. Brazylijczyk chętnie wyprowadza złożone kombinacje, zakończone mocnym podbródkowym. Praca na nogach Donalda Cerrone jest bardzo oszczędna, Amerykanin lubi wręcz stanąć w miejscu i wymieniać uderzenia. Amerykanin chętnie odwołuje się do niskich kopnięć, które mogą okazać się kluczem o zneutralizowania mobilnego Brazylijczyka. Wprawdzie, Oliveira wyraźnie nie lubi przyjmować kopnięć na nogi, jednak w momencie ataku stara się kontrować uderzeniami na głowę przeciwnika, co może okazać się skuteczne przy dziurawej obronie „Kowboja”. W ostatniej walce Rafael dos Anjos, przypomniał wszystkim o znanej słabości Amerykanina, mianowicie o braku odporności na uderzenia na korpus. Czy Alex Oliveira będzie w stanie wykorzystać tę słabość? Odprawienie Amerykanina w ten sam sposób, jest raczej mało prawdopodobne, jednak markowanie uderzeń, może otworzyć Brazylijczykowi drogę do głowy rywala.
Podsumowując, Donald Cerrone słusznie jest faworytem walki wieczoru gali UFC Fight Night: Cerrone vs. Oliveira. Amerykanin powinien mieć przewagę kondycyjną, co w połączeniu z konsekwentną pracą w stójce, podpartą licznymi niskimi kopnięciami może dać mu zwycięstwo na punkty, lub skończenie pod koniec walki. Mimo wszystko byłbym daleki od stawiania pieniędzy na zawodnika z Albuquerque. Alex Oliveira ma za sobą krótki obóz przygotowawczy, jednak przez pierwsze dwie rundy Brazylijczyk będzie niezwykle niebezpieczny. Nieszablonowy styl, mobilność i mocne uderzenie sprawia, że inwestycja drobnej kwoty w zwycięstwo Alexa Oliveiry jest warta rozważenia.
(1.25) Derek Brunson vs. Roan Carneiro (3.50)
32-letni Derek Brunson według bukmacherów jest największym faworytem niedzielnej gali UFC Fight Night: Cerrone vs. Oliveira w Pittsburghu. Jego rywalem będzie doświadczony Roan Carneiro, wracający do oktagonu po rocznej przerwie. Derek Brunson ostatnio spisuje się doskonale, szybko odprawiając kolejnych rywali, więc nie dziwi fakt, że jest faworytem w walce z 37-letnim Brazylijczykiem. Mimo wszystko, byłbym daleki od tak radykalnej oceny szans obu zawodników.
„Jucao” ma do swojej dyspozycji, przede wszystkim znakomite umiejętności parterowe. Posiadacz czarnego pasa brazylijskiego jiu-jitsu, połowę zwycięstw odnosił właśnie przez poddanie. Derek Brunson wywodzi się z zapasów, jednak ostatnio poczynił wyraźne postępy w stójce. 32-letni Amerykanin walczy z odwrotnej pozycji, co w połączeniu z niekonwencjonalnymi uderzeniami stanowi poważne zagrożenie dla przeciwników. Brunson bardzo często markuje uderzenia polując na lewy bezpośredni, lub wysokie kopnięcie. Roan Carneiro korzysta z lewego prostego, utrzymując bezpieczny dystans do rywala.
Walka wieczoru gali w Pittsburghu powinna rozstrzygnąć się w stójce. Wprawdzie, Alex Oliveira potrafi w swoich pojedynkach odwoływać się do zapasów, jednak biorąc pod uwagę doskonałą walkę z pleców amerykańskiego „Kowboja”, trudno wyobrazić sobie próby obaleń ze strony Brazylijczyka. Donald Cerrone od dawna toczy swe pojedynki głównie w stójce i mało prawdopodobne, by zmieniło się to w nadchodzącej walce.
Alex Oliveira bardzo sprawnie porusza się na nogach, dysponując przy tym mocnym uderzeniem, o czym najlepiej przekonał się Piotr Hallmann. Brazylijczyk chętnie wyprowadza złożone kombinacje, zakończone mocnym podbródkowym. Praca na nogach Donalda Cerrone jest bardzo oszczędna, Amerykanin lubi wręcz stanąć w miejscu i wymieniać uderzenia. Amerykanin chętnie odwołuje się do niskich kopnięć, które mogą okazać się kluczem o zneutralizowania mobilnego Brazylijczyka. Wprawdzie, Oliveira wyraźnie nie lubi przyjmować kopnięć na nogi, jednak w momencie ataku stara się kontrować uderzeniami na głowę przeciwnika, co może okazać się skuteczne przy dziurawej obronie „Kowboja”. W ostatniej walce Rafael dos Anjos, przypomniał wszystkim o znanej słabości Amerykanina, mianowicie o braku odporności na uderzenia na korpus. Czy Alex Oliveira będzie w stanie wykorzystać tę słabość? Odprawienie Amerykanina w ten sam sposób, jest raczej mało prawdopodobne, jednak markowanie uderzeń, może otworzyć Brazylijczykowi drogę do głowy rywala.
Podsumowując, Donald Cerrone słusznie jest faworytem walki wieczoru gali UFC Fight Night: Cerrone vs. Oliveira. Amerykanin powinien mieć przewagę kondycyjną, co w połączeniu z konsekwentną pracą w stójce, podpartą licznymi niskimi kopnięciami może dać mu zwycięstwo na punkty, lub skończenie pod koniec walki. Mimo wszystko byłbym daleki od stawiania pieniędzy na zawodnika z Albuquerque. Alex Oliveira ma za sobą krótki obóz przygotowawczy, jednak przez pierwsze dwie rundy Brazylijczyk będzie niezwykle niebezpieczny. Nieszablonowy styl, mobilność i mocne uderzenie sprawia, że inwestycja drobnej kwoty w zwycięstwo Alexa Oliveiry jest warta rozważenia.
(1.25) Derek Brunson vs. Roan Carneiro (3.50)
32-letni Derek Brunson według bukmacherów jest największym faworytem niedzielnej gali UFC Fight Night: Cerrone vs. Oliveira w Pittsburghu. Jego rywalem będzie doświadczony Roan Carneiro, wracający do oktagonu po rocznej przerwie. Derek Brunson ostatnio spisuje się doskonale, szybko odprawiając kolejnych rywali, więc nie dziwi fakt, że jest faworytem w walce z 37-letnim Brazylijczykiem. Mimo wszystko, byłbym daleki od tak radykalnej oceny szans obu zawodników.
„Jucao” ma do swojej dyspozycji, przede wszystkim znakomite umiejętności parterowe. Posiadacz czarnego pasa brazylijskiego jiu-jitsu, połowę zwycięstw odnosił właśnie przez poddanie. Derek Brunson wywodzi się z zapasów, jednak ostatnio poczynił wyraźne postępy w stójce. 32-letni Amerykanin walczy z odwrotnej pozycji, co w połączeniu z niekonwencjonalnymi uderzeniami stanowi poważne zagrożenie dla przeciwników. Brunson bardzo często markuje uderzenia polując na lewy bezpośredni, lub wysokie kopnięcie. Roan Carneiro korzysta z lewego prostego, utrzymując bezpieczny dystans do rywala.
Kluczem do zwycięstwa dla Brazylijczyka, będzie sprowadzenie walki do parteru, jednak będzie to bardzo trudne zadanie. Defensywne zapasy są bardzo mocną stroną Amerykanina, co stanowiło ogromną przeszkodę, nawet dla takiego zawodnika jak Yoel Romero. Kiedy Carneiro znajdzie sposób, by zaciągnąć Brunsona do parteru, będzie miał spore szanse na wyjście z oktagonu z podniesioną ręką. Kontrola i poruszanie w parterze, zaprezentowane w ostatniej walce, sprawia, że nie można skreślić go w pojedynku z Brunsonem.
Stylistycznie będzie to bardzo trudne zestawienie dla Roana Carneiro, by sprowadzić walkę do parteru, będzie musiał w jakiś sposób zaskoczyć przeciwnika. Amerykanin od początku kariery w UFC prezentuje się bardzo dobrze, jednak nie uważam go za zawodnika, który bez trudu odprawi niebezpiecznego Carneiro. Brazylijczyk walczy bardzo mądrze i konsekwentnie, więc nie powinien podzielić losu ostatnich dwóch rywali Brunsona. Amerykanin nigdy nie błyszczał pod kontem przygotowania kondycyjnego i z każdą minutą powinien opadać z sił, pytanie tylko, czy 37-letni zawodnik, będzie pod tym względem wyraźnie lepszy? Kurs na Roana Carneiro uważam za godny uwagi, wprawdzie nie inwestowałbym w to przedsięwzięcie większych kwot, jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że bukmacherzy nieco przeceniają umiejętności Dereka Brunsona.
(1.60) James Krause vs. Shane Campbell (2.20)
Interesujące starcie w kategorii lekkiej otworzy główną kartę gali UFC Fight Night: Cerrone vs. Oliveira w Pittsburghu. Obaj ostatnio walczą w kratkę i przegrany, może obawiać się o kontrakt z UFC. Faworytem walki jest James Krause i trudno z tym polemizować, jednak mówimy o bardzo chimerycznym zawodniku, więc ciężko z góry przesądzać o jego zwycięstwie.
Stójka w wykonaniu Jamesa Krause prezentuje się solidnie. Amerykanin skupia się na utrzymaniu dystansu i punktowaniu lewym prostym, od czas do czasu dokładając prawy bezpośredni. Shane Campbell nie należy do przesadnie finezyjnych zawodników. Kanadyjczyk wkłada w uderzenia wiele siły i skupia się głównie na prostych kombinacjach. „Shaolin” posiada mocno nieszczelną gardę, co zostało brutalnie obnażone przez Johna Makdessiego na gali UFC 186 w Montrealu. W mojej opinii James Krause powinien kontrolować walkę w stójce, dzięki kontroli dystansu i konsekwentnym punktowaniu przeciwnika.
Jeśli porównamy przygotowanie zapaśnicze obu zawodników, to zdecydowanie lepszy pod tym kątem wydaje się Amerykanin. Krause potrafi dynamicznie skracać dystans, nurkując w nogi przeciwnika. Wprawdzie Campbell w ostatniej walce dwukrotnie sprowadził Eliasa Silverio, jednak było to efektem zmęczenia Brazylijczyka a nie wyrafinowanej techniki. Gdy walka trafi do parteru, zdecydowana przewaga będzie po stronie 29-letniego Krause. Amerykanin w swojej karierze na 22 zwycięstwa, 14 odniósł przez poddanie.
Mimo, że nie widzę po stronie 28-letniego Kanadyjczyka zbyt wiele atutów, nie potrafię z pełnym przekonaniem przesądzić wyniku tej walki. James Krause ma narzędzia, które powinny dać mu zwycięstwo, jednak minimalizm, który kilkukrotnie widywaliśmy w jego walkach, daje mi podstawy do wątpliwości. Jednak, jeśli miałbym inwestować pieniądze w ten pojedynek, mimo wszystko skłaniałbym się w stronę bardziej doświadczonego Amerykanina.