Mówią, że w KSW są „wałki” sędziowskie? To co powiedzą po ostatniej walce Marcina Helda w UFC?
Od czasów walki Mameda Khalidova z Azizem Karaoglu nie milkną głosy, że KSW ustawia wyniki walk i Czeczen wygrał, dzięki temu, że walczył u siebie. Pomijam fakt, że moim zdaniem wygrał w tej walce dwie pierwsze rundy i w trzeciej mógł przegrać 10-8, więc w najgorszym wypadku tę walkę zremisował. Nie jest to jednak przedmiotem mojego tekstu. Po tej walce wielu komentujących (najczęściej laików MMA) często pisze:
„KSW to cyrk! Tylko na UFC prawdziwe widowisko sportowe! Nie oglądajcie tego polskiego MMA, bo tam same wałki sędziowskie.
Po czym fani MMA zarywają noc dla walki Marcina Helda, który w drugiej walce dla największej organizacji MMA na świecie podejmuje weterana, Joe Lauzona (od dawien dawna mój ulubiony zawodnik). Marcin pewnie wygrywa walkę, jest wyraźnie zadowolony. „J-Lau” pokornie przyjmuje porażkę. Przy odczytywaniu drugiej karty sędziowskiej, zaczyna klaskać z uznaniem dla Helda, ponieważ jest pewny, że trzeci sędzia wskaże na Polaka. Następnie Bruce Buffer odczytuje kolejne 29-28 dla Amerykanina i wałek roku staje się faktem. Oficjalny wynik walki: Joe Lauzon wygrywa przez niejednogłośną decyzję sędziów (2x 29-28, 27-30). Amerykanin kiwa głową z dezaprobatą, w pamięci ma swoją niedawną walkę z Jimem Millerem, po której sam został oszukany.
Czapki z głów dla Lauzona, rzadko kiedy zawodnik ma tyle w sobie klasy i honoru, żeby przyznać się, że nie wygrał walki. Pamiętacie Ala Iaquintę po walce z Masvidalem? No właśnie. Tylko co to zmienia dla naszego rodaka? Na sherdogu zostaje czerwony kwadracik a za 2 tygodnie wszyscy już zapomną, że Marcin tę walkę wygrał. Jeśli Heldowi podwinie się noga w następnej walce to wątpię, żeby UFC spojrzało na niego łaskawszym okiem, ponieważ go oszukano z Lauzonem. Nikt o tym nie będzie pamiętał a Polak zostanie z trzema porażkami z rzędu w rekordzie i prawdopodobnie pożegna się z kontraktem. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie a Held w następnej walce zdemoluje kolejnego rywala.
Sędziowie po takim werdykcie powinni odpocząć od oceniania zawodowych pojedynków. Proponuję dla nich powrót do sędziowania walk amatorskich. Tylko co nam zawinili zawodnicy amatorscy? Oni też nie zasługują na takie wypaczone werdykty. Mam nadzieję też, że niektórzy fani MMA dwa razy zastanowią się nad wychwalaniem jakie to UFC jest wspaniałe i sprawiedliwe, natomiast KSW to cyrk i oszukane werdykty. Jak sami widzicie wałki sędziowskie zdarzają się w każdej organizacji. Dopóki sędziować będą osoby, które do tego się zwyczajnie nie nadają, dopóty będziemy mieli takie decyzje. Dziś został oszukany nasz rodak, jutro będzie to jakiś Amerykanin czy Brazylijczyk.