Jones o potencjalnym pojedynku grapplerskim z Cormierem: Nie, chcę porządnie skopać mu dupę
Jak aktualnie wygląda sytuacja Jona Jonesa (22-1) nikomu nie trzeba przypominać, były mistrz dywizji półciężkiej przez najbliższe miesiące nie wejdzie do klatki UFC, nie oznacza to jednak, że Bones całkowicie zrezygnował ze sportu. Wciąż ciężko trenuje, a już w tę niedzielę na grapllerskim turnieju Sunday’s Submission Underground 2 zmierzy się z legendą MMA, 46 letnim Amerykaninem Danem Hendersonem (32-15).
„Chciałbym być częścią grapplingowej rodziny i brać udział w wielu imprezach, wykorzystać to, aby dać coś od siebie dla wspólnoty Jiu Jitsu, która jest przecież tak ważna dla MMA. Tak jak mówiłem wcześniej, chciałbym pokonać Dana w niedzielę, jestem pewien, że wiele osób powie: „Jesteś o wiele większe od Dana”, dlatego w kolejnych edycjach chciałbym rywalizować z przeciwnikami z wagi ciężkiej.”
W jednym z wywiadów przed SSU 2 dziennikarz zapytał Jonesa co powiedziałby na ewentualny pojedynek z aktualnym mistrzem dywizji półciężkiej Danielem Cormierem (18-1). Bones okazał się bezwzględny, bardzo zależy mu na rywalizacji z DC, ale tylko na zasadach MMA:
„Człowieku, to z pewnością byłoby piekielne starcie, ale nie. Nie chciałbym walczyć z Cormierem w ogóle. Ja i Cormier mamy swoją historię i to jest dla mnie bardzo ważne, nie chcę dać mu fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Chcę skopać mu dupę, używając do tego moich rąk, stóp oraz łokci i kolan.”