MMA PLNajnowszeBez kategoriiPaweł „Trybson” Trybała: widziałem, że rywal się wystraszył

Paweł „Trybson” Trybała: widziałem, że rywal się wystraszył

Paweł „Trybson” Trybała (2-1) po zwycięstwie na gali PLMMA 70 na warszawskim Torwarze nad Dawidem Wysockim powiedział, że bardzo szybko poczuł, że może skończyć pojedynek. Podkreślił jednak, że nie chciał robić tego jak najszybciej, spokojnie rozpracowując rywala.

Jarosław Lech rywalem Pawła Trybały
Foto: foto: pomorska.pl

Stwierdziłem, że mój rywal będzie szedł mocno do przodu. Na początku chciałem go sprawdzić i wyprowadziłem kilka ciosów markujących, zwodzących. Widziałem, że się wystraszył, gdy poszedł do tyłu. Zauważyłem, że stoi przy siatce i że jest to okazja. Docelowo chciałem się z nim pobawić w stójce, ale nie miał gdzie odrzucić nóg, bo stał blisko siatki. Obaliłem go, wpadł mi w gardę, którą udało się obejść. Później pouderzałem go i przeszedłem do bocznej. Tam nie panikowałem i chciałem wypracować pozycję. Wkrótce udało się przejść do dosiadu. Pomyślałem sobie „teraz albo nigdy” i zacząłem go uderzać. Kilka tych ciosów wyprowadziłem w szale i w ogóle nie celowałem. Słyszałem, że trener Mirek krzyczał „celuj, celuj”. Następne łokcie weszły i walka się skończyła.

Trybson miał utrudnione przygotowania, bo po drodze kilkakrotnie zmieniali mu się oponenci.

Miałem trochę deprymującą sytuację. Miałem sześciu różnych przeciwników. Docelowo, bo były różne założenia, plotki, a trener mówił, że może być walka z tym albo tamtym. Najwięcej czasu przygotowywałem się pod Alexandra Moreno. Taktyka była ułożona pod niego. Dwa tygodnie przed samą walką dowiedziałem się, że doznał kontuzji karku. Wtedy zaczęły się też mega roszady. Stwierdziłem więc, że nie zakładam żadnej taktyki. Zawalczę po swojemu, wyczuję rywala jak się będzie dało, no i się udało!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis