OBSZERNA ANALIZA BUKMACHERSKA UNIBET: UFC FN 90 / TUF 23 Finale / UFC 200
Już dziś rozpoczynamy maraton UFC z trzema galami największej organizacji świata, które odbędą się w przeciągu trzech dni. Przed nami: UFC Fight Night 90: Dos Anjos vs. Alvarez, Finał 23 edycji TUF-a oraz UFC 200: Jones vs. Cormier 2. Z tej okazji, wspólnie z naszym partnerem, bukmacherem, firmą UNIBET zapraszamy do analizy kursów najbardziej oczekiwanych walk tego weekendu. Sprawdźcie na kogo warto postawić i ile możecie wygrać!
Jak walczy GEGARD MOUSASI.
Gegard Mousasi to bardzo ciekawa postać Mieszanych Sztuk Walki. Ten holender z ormiańskim pochodzeniem, mimo swojego młodego wieku (30 lat) na swoim koncie ma aż 44 walki w zawodowym MMA. Walczył dla prawie wszystkich znaczących organizacji na świecie: począwszy od słynnego Pride, przez Dream, StrikeForce, by wreszcie spróbować swoich sił w UFC. Wywodzi się on z kick boxingu, lecz w swojej bogatej karierze miał okazję trenować również boks i judo.
Śmiało można powiedzieć, że Mousasi to zawodnik kompletny – o bardzo niebezpiecznej stójce, świetnych obaleniach, bardzo mocnym, lecz jednocześnie prostym parterze oraz świetnych defensywnych zapasach.
Co prawda, jego stójka jak na kickboxera przystało nie jest zbyt finezyjna, to jednak skuteczna – wystarczy przypomnieć sobie sytuację, kiedy to Henderson „padł” po błyskawicznym ciosie Holendra. Nadrabia też „luźnym stylem” oraz niezwykłą pewnością siebie, które przyprawiają przeciwników o zawrót głowy. Jego tendencja do opuszczania dość nisko lewej ręki, z jednoczesnym trzymaniem gardy jedynie prawą powoduje, że lewy prosty w jego wykonaniu wyprowadzany z okolic biodra jest oceniany, jako jeden z najcelniejszych ciosów w całej organizacji. Średnio na dwa lub trzy uderzone lewe proste, dodaje prawy prosty. Sekwencja ta pozwala mu bardzo skutecznie rozbić przeciwnika.
Mousasi bardzo pewnie porusza się na nogach, co należy uznać za kolejny jego atut. Wraz z dobrym przeglądem pola czyni go to jednym z najlepiej broniących się zawodników dywizji średniej. Co więcej, żaden cios wyprowadzany przez przeciwnika nie pozostaje przez niego niezauważony. Każdy jest bacznie obserwowany. Gegard często zbija ciosy, unika ich z krokiem lub odskokiem w tył, czy też z rotacyjną bokserską „kiwką”. Co istotne, a być może kluczowe, na każdy wyprowadzony cios przeciwnika stara się odpowiedzieć dwoma mocnymi ciosami. Skutecznie zraża to oponentów do wymian i awantur. Do pracy rękoma „The DreamCatcher” dodaje najczęściej wewnętrzny low kick na wykroczną nogę, ale zdarza mu się też często kopać zewnętrznego low kicka. Zauważyć u tego zawodnika możemy również wysokie kopnięcia na głowę, jednak są to raczej sporadyczne akcje, niż stały element jego walk.
Mousasi swoją pierwszą walkę MMA stoczył 13 lat temu. Miał więc bardzo dużo czasu, by szlifować swoją słabszą stronę, czyli parter. Należy zauważyć, że bardzo dobrze pracuje i kontroluje przeciwnika z góry. Najczęściej udaje mu się to za pomocą chwytu zapaśniczego ręka-głowa. Zdarza się jednak, że akcje te nie są do końca przemyślane, w wyniku czego traci on dominująca pozycję – najczęściej jego przeciwnicy po prostu uwalniają się z pozycji bocznej i przechodzą do półgardy lub gardy. W dominującej pozycji z góry raczej nie stara się poddawać walki, a bardziej przytrzymać i powoli „ubijać” przeciwnika. Wyjątkiem jest sytuacja, w której przeciwnik oddaje plecy. Znajdując się w tym położeniu Gegard najczęściej swoim firmowym duszeniem zza pleców wysyła swojego rywala do krainy błogich snów. Problem zaczyna się wówczas, gdy Mousasi musi pracować z plecami przyklejonymi do maty, gdyż z tej pozycji wydaje się mieć o wiele mniejsze umiejętności. W tym przypadku skupia się raczej na przetrzymaniu pozycji i wykorzystaniu błędu przeciwnika, niż na upartym wychodzeniu z opresji. Wygląda to z reguły w ten sposób, że co kilka sekund Holender próbuje zadać kilka ciosów na tułów lub głowę rywala, by nie pozostać biernym, równocześnie wyczekując jego potknięcia. Należy w tym miejscu dodać, że Gegard jest bardzo trudny do poddania i nawet przy słabej pracy z pleców świetnie potrafi bronić techniki kończące.
Holender bardzo dobrze obala zarówno wjazdem w nogi, jak i zejściem po uniku do jednej nogi. Stara się to robić zazwyczaj na środku Octagonu, gdyż zwykle minimalnie wdaje się w ofensywną grę zapaśniczą. Odrębną kwestią są jego defensywne zapasy, gdzie zmuszony do obrony przy siatce świetnie wybiera ręce i broni obalenia. Jego przeciwnikom bardzo rzadko udaje się go obalić z kontroli zapaśniczej. Jeśli chodzi o samą obronę obaleń to najczęściej przy próbie ze strony rywala robi sprawl z bardzo dobrym timingiem.
Jak walczy THIAGO SANTOS.
Thiago Santos jest jednym z niewielu Brazylijczyków, którzy wybrali drogę „stójkowicza”, zamiast „parterowca”. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być fakt, że swoją przygodę ze sportami walki zaczynał od capoeiry. Zawodnik Tata Fight Team jest dwukrotnym stanowym mistrzem Muay Thai Brazylii i to właśnie ta sztuka walki stanowi trzon jego umiejętności.
Jego debiut w MMA miał miejsce 6 lat temu, co dla 32 letniego zawodnika walczącego w UFC może być uważane za nie lada wyczyn. Do największej ligi świata trafił dzięki brazylijskiej edycji TUF-a, lecz swojego debiutu nie może zaliczyć do udanych ze względu na porażkę ze zwycięzcą wcześniejszej edycji programu Cesarem Ferreirą przez duszenie po 47 sekundach.
Przydomek Santosa to „Marreta”, czyli młot kowalski, za który z pewnością można wziąć jego lewą nogę. Brazylijczyk praktycznie każdą akcję zaczyna od niskiego kopnięcia, które poprawia niezbyt finezyjną kombinacją bokserską. Lewa noga to wielka broń tego zawodnika. Większość nokautów w jego wykonaniu zaczyna się właśnie od wyżej wspomnianego kopnięcia, które osłabia (walka z Marquadtem) lub całkowicie usypia rywala (walka z Bosse). Thiago często stosuje obrotówki w stylu capoeiry, które co niezwykłe, bardzo osłabiają jego przeciwników. Do tego zestawu lubi dodawać także kolana, po ściągnięciu rękami na głowę. Należy jednak uznać ten ostatni element za niezbyt skuteczny manewr. Po kopnięciu lewą nogą zazwyczaj idzie lewy sierp lub prosty, zdarza się także kombinacja sierpów. Prawie zawsze zaczynana od lewej strony.
Podczas pierwszych trzech minut walki Santos jest najgroźniejszy i w tym też czasie zadaje najwięcej obrażeń swoim przeciwnikom. Jego atutem jest dobra praca nóg, chociaż trzeba zauważyć, że okupuje ją słabymi kombinacjami bokserskimi. Brazylijczyk wyprowadza pojedyncze mocne ciosy oraz kombinacje maksymalnie trzech ciosów, które są cepo prostymi sierpami bitymi w sposób bardziej siłowy niż techniczny, co czyni Brazylijczyka bardziej rzemieślnikiem, aniżeli wirtuozem. Z pewnością nie można odmówić mu woli walki. Zawsze stara się przejmować inicjatywę, na co pozwala mu bardzo dobra kondycja. Dużym atutem Thiago są zapasy, a właściwie defensywne zapasy, które pozwalają mu dobrze bronić próby obaleń. Brazylijczyk dużo uwagi przywiązuje do treningów siłowych, co czyni go pewnie stąpającego po ziemi. Przy wszelkich próbach sprowadzeń momentalnie skleja się plecami do siatki i wstaje. Zmuszony do obrony cofa się, skupiając na trzymaniu podwójnej gardy, źle wychodząc z desperackimi kontrami, przez co przyjmuje jeszcze większą ilość ciosów.
Jego parter jest typowy dla stójkowicza – solidne i proste pozycje bardziej skupione na defensywie. Stara się raczej nie wdawać w grę grapplerską i wstawać szybko do stójki. Jego jedyna w karierze porażka przez poddanie była spowodowana raczej ciosem w stójce, który go zwyczajnie zamroczył. W tej sytuacji zmuszony był ratowaniem się przez złapanie przeciwnika, aniżeli dobrze wypracowaną pozycją rywala.
Podsumowując należy zaznaczyć, że Brazylijczyk na tle swoich dotychczasowych przeciwników w UFC prezentował się bardzo solidnie, jednak poziom tych zawodników (wyłączając Halla, który praktycznie całą walkę zmagał się dodatkowo ze złamanym palcem u stopy) pozostawia wiele do życzenia.
LET’S GET ON IT.
Jedyną szansą dla Thiago Santosa jest znokautowanie Gegarda Mousasiego w pierwszych 2-3 minutach walki. Brazylijczyk wydaje się mieć o wiele gorszą stójkę oraz o wiele gorsze umiejętności parterowe w porównaniu do doświadczonego Holendra. Dodatkowo Mousasi bardzo sprytnie wyłapuje nogi po kopnięciach co praktycznie eliminuje najgroźniejszą broń Santosa. Gegard będzie konsekwentnie obijał Brazylijczyka lewą ręką i pewnie pokusi się o sprowadzenie gdzie zamęczy swojego przeciwnika w parterze.
Jak walczy RAFAEL DOS ANJOS.
Brazylijczyk w ostatnich kilku latach przeszedł prawdziwą przemianę. Z zawodnika jednopłaszczyznowego stał się kompletnym fighterem. Obecny Rafael dos Anjos jest kilka stopni wyżej niż choćby dos Anjos z roku 2013.
W stójce jest agresywny i eksplozywny, nieustannie nadaje tempo walki, spychając rywali pod siatkę, a następnie skutecznie ich przy niej utrzymując. Brazylijczyk nie popisuje się niezwykłymi technikami, są to raczej typowe akcje takie jak: lewy/prawy sierp bądź też prawy w tułów, lewy sierp na głowę. Pomimo tego że uderzenia te mogą wydawać się proste, są niezwykle silne i precyzyjne. Często stara się zamknąć rywala pod siatką i zafundować mu krótkie serię zakończone potężnym lewym sierpem.
Dos Anjos lubi także rozbijać swoich oponentów niskimi kopnięciami oraz middle kickami. Szczególnie dewastujący jest lewy low kick na wykroczną nogę rywala. Sporadycznie korzysta z nieco bardziej widowiskowych akcji jak np. latające kolano, którym poczęstował choćby Bensona Hendersona. Nieraz użyje także kopnięć frontalnych, bądź zwyczajnych high kicków głowę. Istotną rzeczą jest konsekwencja z jaką brazylijski zawodnik realizuje swoją taktykę.
Warto również zaznaczyć, że RDA jest mańkutem i większość czasu walczy w odwrotnej pozycji, nieustannie skraca dystans. Czasami jednak taki styl walki sprawia, że Brazylijczyk nadziewa się na groźnie ciosy rywali. Ma się to również za sprawą ciągłego napierana na przeciwnika, Rafael nie porusza się na boki, chodzi raczej po prostej linii. Ciosów stara się unikać balansując głową, bądź też blokując je, często jednak jego garda pozostawia wiele do życzenia.
Zapasy Rafaela dos Anjosa również prezentują się bardzo solidnie. Zawodnik jest niezwykle dynamiczny, przez co potrafi bardzo szybko wejść w nogi i obalić przeciwnika. Warto zaznaczyć, że Brazylijczyk czuje się na tyle pewnie w stójce, że nie ucieka się już do obaleń za wszelką cenę. Z kolei, gdy sam jest obalany zazwyczaj stara się jak najprędzej powrócić do stójki. Obalić dos Anjosa nie jest jednak łatwo, zawodnik umie balansować ciężarem ciała i skutecznie odpierać takie próby.
BJJ mistrza wagi lekkiej stoi na najwyższym poziomie. Rafael często szuka dźwigni kończących, potrafi kontrolować leżącego oponenta, odwołuje się także do wyniszczającego G&P. Z łokciami jego zapoznał się chociażby Nate Diaz. Tutaj na pewno ma przewagę nad swoim rywalem, jeśli obali Alvareza zapewne będzie potrafił go skutecznie utrzymać w parterze. Sam jest bardzo trudny do poddania, świadczy o tym fakt, przegrał tak tylko raz w karierze, niespełna 6 lat temu. Trudno się dziwić, RDA to czarny pas z trzema belkami. Jeśli już wyląduje na plecach, walczy spokojnie, nie czuje zagrożenia, ba, sam skręca się do trójkąta nogami, bądź szuka kimury. Zwykle jednak pracuje nad szybkim powrotem do stójki poprzez skręcanie się i wyślizgiwanie.
W starciu z Anthonym Pettisem, RDA pokazał żelazną kondycję. Jeśli podobnie przygotowany wyjdzie do walki z Alvarezem, będzie miał w tym aspekcie lekką przewagę nad pretendentem.
Jak walczy EDDIE ALVAREZ.
Były mistrz organizacji Bellator MMA to niezwykle doświadczony zawodnik. Amerykanin przez długi okres bił się właśnie tam, do UFC trafił dopiero w 2014 roku. Po porażce w debiucie, dwa kolejne niejednogłośne zwycięstwa zapewniły mu title shota.
Alvarez jest świetnym stójkowiczem, posiadającym ciężkie i szybkie ręce. Często są to różnego rodzaju kombinacje, czy to na korpus, czy na głowę. Dzięki mobilności na nogach nie jest łatwo go trafić czystym ciosem. Alvarez poruszając się schodzi z linii ciosu rywala. Trzyma także wysoko ręce, na które wyłapuje potencjalne ataki. Bardzo często zmienia on pozycje, podnosi ją, po chwili obniża. Wyprowadza ciosy z niewygodnych kątów, przez co rywalom trudniej go skontrować. Po swoich krótkich kombinacjach bokserskich szybko odskakuje, schodząc z linii ciosu rywala i często chowa się za podwójną gardą. Amerykanin lubi walczyć z kontry. Częstą akcją, do której się ucieka jest kombinacja: zamarkowany lewy-zamaszysty prawy sierp wyprowadzony tuż po uderzeniach rywala. Używa tego prawego także w momencie nagłego doskoku do rywala. W klinczu również jest niebezpieczny, lubi wykonywać akcje w stylu Daniela Cormiera tzn. trzymając przeciwnika jedną ręką za kark, drugą wyprowadza masę uderzeń podbródkowych naprzemiennie z krótkimi sierpowymi.
Eddie Alvarez choć potrafi kopać, to robi to niezwykle rzadko. Samemu słabo broni się przed różnymi kopnięciami, zwłaszcza niskimi. Kolejnym minusem jest fakt, że czasami „przysypia” i przyjmuje potężne ciosy od rywala, często będąc na skraju nokautu jak chociażby w ostatniej rundzie walki z Pettisem. Bywa także trafiany w wymiana cios na cios, za sprawą nie najlepszego zasięgu jakim dysponuje. W swoich dotychczasowych pojedynkach dla organizacji UFC, pokazał, że swoje braki nadrabia sercem do walki. Mimo „zebrania” kilku ciosów na twarz, zawodnik stara się zachowywać zimną krew i zainicjować klincz, czy nawet obalić rywala.
Zapasy amerykańskiego zawodnika są wyborne. Świetnie czuje on dystans, dzięki czemu potrafi w tempo zanurkować w nogi oponenta. Najczęstszym sposobem jakim 32-latek się posługuje, jest wciskanie rywali w siatkę, by po chwili przewrócić ich chwytem za dwie nogi. Co ważne, potrafi kontrolować dominującą pozycję. Styl ten choć nie jest zbyt porywający, jest do bólu skuteczny. Dociśniętego do siatki oponenta, Amerykanin co rusz kąsa krótkimi kolanami na uda rywala, bądź też krótkimi ciosami na wątrobę czy głowę. Dzięki temu pozostaje aktywny. Zdarza mu się też będąc w klinczu, haczeniem nogi o nogę wywracać przeciwników na plecy. Często również obalenia poprzedzone są markowanymi kombinacjami. Defensywne zapasy również stoją na wysokim poziomie, Alvareza bardzo trudno posłać na matę. Na potwierdzenie tej tezy świadczą statystyki widniejące na stronie UFC – przy rubryce defensywne zapasy Eddie’go widnieje aż 91,67%.
W parterze, Eddie będąc z góry mocno pracuje uderzeniami. Okazjonalnie skręci się ku jakieś próbie kończącej. Jego BJJ nie jest jednak takie dobre. Walcząc z pleców, zdarza mu się wpakować w niebezpieczne sytuacje. Ma również kłopoty, aby podnosić walkę do stójki.
LET’S GET ON IT.
Obaj zawodnicy dysponują bardzo solidną kondycją, są „obici” w pięciorundowych bojach. Mimo to, wydaje się, że RDA powinien mieć więcej sił, jeśli walka wyjdzie poza trzy rundy. Obaj mają identyczne warunki fizyczne. Przewagą obecnego mistrza powinny być wszelakiego rodzaju kopnięcia, Donald Cerrone pokazał jak skutecznie okopać ciało rywala. Eddiemu Alvarezowi mimo świetnych zapasów będzie bardzo ciężko utrzymać dos Anjosa w ryzach. Tym bardziej na przestrzeni 5 rund. Z kolei agresywny styl Rafaela w stójce powinien mu odpowiadać, jeżeli będzie ruchliwy na nogach, powinien kąsać RDA szybkimi kontrami i swoim dobrym prawym sierpowym. Aktualny mistrz jest jednak na fali, ostatnie zwycięstwa to totalna dominacja z jego strony. Dos Anjos jest w stanie ustrzelić mającego słabszą szczękę rywala (ma odrobinę lepszy zasięg), bądź też poddać go w parterze. Alvarez z pleców bywa bardzo nieporadny. Wydaje się, że opcja obalania i kontroli z góry będzie dla mistrza bardzo korzystna. Pomimo dobrych defensywnych zapasów z jego strony, siła fizyczna Rafaela połączona z mocnymi uderzeniami powinna przełamać Amerykanina.
Jak walczy KELVIN GASTELUM.
Kelvin walczy z odwróconej pozycji, delikatnie opuszcza prawą rękę. Ciosy z prawej strony blokuje barkiem. Czasami zdarza mu się opuszczać obie ręce i wtedy narażony jest na więcej ciosów jednak to daje mu możliwość zaskoczenia przeciwników szybkim prawym lub lewym prostym.
W stójkowej grze Gasteluma ważnym elementem jest bardzo solidny prawy prosty, często podwajany i w odpowiednich momentach kończony bardzo mocnym lewym prostym. Gastelum mimo, iż wywodzi się z zapasów, ofensywną stójkę ma bardzo poukładaną. Jednym z ważniejszych czynników jest zróżnicowanie kombinacji bokserskich. Prawy prosty lewy sierp i zaraz po nim prawy prosty lewy hak. Sprawia nimi swoim przeciwnikom bardzo duże problemy.
Po udanych kombinacjach bokserskich czasami zdarza mu się kopnąć na głowę, zdecydowanie częściej próbuje lowkicków, zarówno z prawej jak i z lewej nogi. Gastelum jest oportunistą i jeśli poczuje, że coś wchodzi lubi powtarzać daną akcję. Często strzela również lewym middle kickiem.
Siła fizyczna pozwala mu kontrolować walkę przy siatce. Odwraca swoich przeciwników przyciskając ich do siatki i tam stara się ich obijać, najczęściej jednak zrywa klincz, woli pracować w stójce.
Kelvin wbrew temu co by mogło się wydawać patrząc na jego budowę, chodzi dosyć lekko na nogach. porusza się fajnie na boki zmieniając kierunki, tym samym utrudniając przygotowanie akcji przeciwnikowi. Niedoskonałością jest słaba zamykanie przeciwnika przy siatce, podczas wywierania presji skupia się bardziej na chodzeniu do przodu i czasami zapomina wtedy o poruszaniu się na boki.
Dzięki dobrej pracy na nogach Kelvin dużą ilość ciosów przepuszcza. Niestety przez opuszczoną prawą rękę zdarzają się momenty w których lewy sierp przeciwnika ma szanse dojść do celu. Tak stało się pod koniec 2 rundy z Rickiem Story. Gastelum również słabo unika ciosów na tułów oraz nie broni lowkicków.
Jeśli chodzi o obalenia Gastelum jak na zapaśnika używa ich nie wiele, jeśli już to sporadyczne wejścia w dwie nogi. Mówiąc o obronach przed obaleniami, baza zapaśnicza i nie może być inaczej, niż świetne obrony przed obaleniami. Gastelum bardzo dobrze odrzuca biodra przy wejściu w dwie nogi, dobrze kontroluje przeciwnika przy zejściu do jednej nogi, kontrując go z góry łokciami. Problemy pojawiły się w ostatniej walce z dużo wyższym Neilem Magny, który często kontrolował underhookami Gasteluma, wycinał go i obalał rzucając. W parterze ma bardzo ładną kontrolę z góry, widać background zapaśniczy, przechodzenie z pozycji do pozycji. Bardzo mocne G&P.
Gastelum jak to zapaśnik nie lubi leżeć na plecach, jeśli już komuś uda się go obalić próbuje od razu wstawać i robi to bardzo skutecznie. Często jednak podczas wstawania oddaje plecy, ale wtedy bardzo dobrze broni RNC i czeka na moment w którym jest w stanie się obrócić i być z góry.
Na ziemi trzeba bardzo uważać na to by Gastelumowi nie oddawać pleców, ma w swoim arsenale bardzo dobre duszenie zza pleców, którym zdołał poddać już kilku rywali. Jednocześnie sam RNC potrafi wybronić świetnie. Jeden z większych problemów Kelvina Gasteluma to robienie wagi i co za tym idzie zmniejszona wydolność, duża masa mięśniowa i duże odwodnienie przekłada się na braki kondycyjne. 3 runda stanowi często problem dla Amerykanina.
Kelvin lubi kontrolować pojedynki, problem pojawia się z takimi przeciwnikami jak Woodley, który nie wchodzi z nim w wymiany, wtedy zdarzają mu się problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy i przy atakach wpada w swojego przeciwnika, a wtedy jest podatny na kontry.
Jak walczy Johny Hendricks
Stójka Johny Hendricks jako typowy zapaśnik dysponuje piekielną siłą ciosu. Walcząc z odwrotnej pozycji lewym sierpem posyłał na deski wielu swoich rywali. Jego pozycja jest poprawna trzyma ręce wysoko, często balansując tułowiem utrudnia trafienie go w głowę. Problem zaczyna się gdy Hendricks jest już delikatnie zmęczony, wtedy ręce delikatnie opadają i balans tułowiem jest mniejszy. Na szczęście Hendricks ma szczękę bardzo mocną i dopiero tak mocno i celne ciosy jakimi dysponuje Stephen Thomson były w stanie go znokautować. W wiekszości wypadków Johny potrafi przyjąć i ustać bardzo dużo.
Johny rzadko bije pojedyncze ciosy najczęściej bije kombinacjami, jego firmowy lewy obszerny sierp jest poprawiany prawym lowem. Kombinacji w arsenale jest dużo i często są to wielouderzeniowe kombinacje. Prawy prosty – lewy hak – prawy sierp – lewy low kick i zejście w nogi. Takie kombosy to dla Hendricksa chleb powszedni. Jeśli chodzi o kopnięcia Hendricks w swoim arsenale nie ma najbardziej finezyjnych kopnieć, ale są za to te skuteczne czyli low obiema nogami i middle wykonywane lewą nogą.
Siła fizyczna Hendricks pozwala mu kontrolować i odwracać pozycję przy siatce. Niestety dosyć bezradnie wygląda gdy ktoś złapie go w klincz tajski, przyjmuje wtedy dosyć dużo uderzeń.
Zapaśnik stylu wolnego, więc nie może być inaczej. Wejścia w nogi Big Rigga są bardzo mocne i jeśli tylko są przygotowane uderzeniami bardzo często są skuteczne. Johny obala zarówno na środku klatki jak i przy ścianie, schodzi do jednej lub dwóch nóg.
Obrony przed obaleniami Hendricks to klasa światowa, rzadko udaje się komuś go sprowadzić, a jeśli już to Hendricks szybciutko podnosi walkę do stójki. Jeśli sam jest z góry bije mocno wykorzystując łokcie. Niestety czasami gubi koncentrację i pozwala swoim przeciwnikom uciekać z parteru.
Hendricks jako typowy zapaśnik nie szuka poddań, będąc z góry szuka bezpiecznych pozycji i G&P. Nie mierzył się nigdy z parterowcem pokroju Demiana Maia`i, jednak z poprzednich jego walk można łatwo zauważyć, że obrony przed poddaniami są na bardzo wysokim poziomie.
Kondycja to jeden z najważniejszych czynników u zawodnika, Hendricks ma za sobą już kilka pojedynków 5 rundowych i w nich czasami ostatnia runda była dla niego ciężka. W walkach 3 rundowych kondycja stoi na bardzo dobrym poziomie. Dużo też zależy od diety i obozu przygotowawczego wiemy, że Johny na roztrenowaniu lubi dobrze podjeść i to później przekłada się na jego formę w klatce. Zupełnie inaczej wyglądał fizycznie w drugiej walce z Lawlerem, a inaczej z kratą na brzuchu w walce z Mattem Brownem.
Najmocniejszym punktem Hendricksa wydaje się być jego wielopłaszczyznowość. Hendricks miesza bardzo dobre muay thai ze świetnymi zejściami zapaśniczymi. Co ważne przy jego poziomie zapasów nie musi bać się sprowadzeń, przez co jego stójka wygląda jeszcze lepiej.
LET’S GET ON IT.
Dwóch zapaśników kategorii 170 funtów, obaj walczą z odwrotnej pozycji, obaj mocno biją… Skąd my to znamy? Czy to może być powtórka fenomenalnych pojedynków Hendricks vs Lawler? Wiele na to wskazuje, jednakże jeśli mamy wybierać faworyta tego pojedynku będzie nim zgodnie z założeniami bukmacherów Johny Hendricks. Gastelum powinien pracować prawym prostym i dobrze chodzić na nogach i w początkowej fazie walki będzie mu to przynosiło sukcesy. Jednakże jeśli tylko Hendricks wejdzie w tę walkę dobrze, to Kelvin będzie miał ogromne problemy. Balans tułowiem i fantastyczne kombinacje Hendricksa kończone zejściem w nogi będą siały spustoszenie i chaos w obronie Gasteluma. Nie zdziwię się gdy Hendricks trafi w którejś ze swoich kombinacji również lewym sierpem i położy na deski Gasteluma. Różnicą w tej walce będą zdecydowanie zapasy i dzięki nim Big Rigg będzie po tej walce miał ręce w górze.
Bezpieczna opcja prezentuje się tak.
„Opcja bezpieczna” wydaje się być dobrym sposobem na zarobienie łatwych 200 zł „na czysto” przy inwestycji 100 zł. Walki są w miarę przejrzyste i naszym zdaniem dość łatwo wytypować w nich zwycięzce.
Na opcję ryzykowną przygotowaliśmy kupon:
W „opcji ryzykownej”, która wydaje się być całkiem sensowna zaproponowaliśmy także trzy walki z których można wygrać około 440 zł „na czystko” przy inwestycji zaledwie 100 zł.
POWODZENIA!