Zdrowy dystans i sport? Polityka, historia a MMA [FELIETON]
Podobno „Ukraińcom nic się nie należy”, podobno Mamed to „Kozo***ca” i taka jest „prawda”, podobno transmisja meczu EURO2016 w TVP jest lepsza od polsatowskiej, bo „Solorz ch**”. Obserwuję sport od dziecka i szczególnie teraz widzę, jaki niesmak pozostawia łączenie polityki, historii i sportu. Gdzie jest zdrowy dystans?
Zbyt wielu ludziom wydaje się, że są ekspertami historycznymi, politycznymi i sportowymi. Na imieninach u cioci, na ognisku, na grillu, na wódce lub w Internecie uwielbiają to pokazywać. „Klarowność myśli”, „prostota”, „dobre rozwiązania” tak naprawdę okazują się ograniczeniem umysłowym, prostactwem i chęcią destrukcji. Braki w wiedzy nadrabiają ostrością oceny, by nie wyjść na głupiego człowieka bez własnej opinii. Tak to jest jak czerpie się ją z youtubowych filmików lub stron z memami. Domorośli eksperci mają to do siebie, że chcą swoją „eksperckość” pokazywać wszędzie. I niestety łączą tematy. Rozmawiając o sporcie bez zawahania mówią o historii i o polityce. W swoim zapędzeniu nie zauważają granic. Wszędzie muszą wetknąć swoje trzy grosze. I najlepiej kogoś obrazić.
Oglądałem pewną galę, w której zawodnik wchodził do utworu „Idę walczyć, mamo!”. Komentator zachwycał się muzyką. Bardzo podobała mu się melodia i tekst. I co? „Jeżeli komuś się ta piosenka nie podoba, to…”. Na szczęście nie dokończył. A jeżeli mi się nie podoba, bo nie lubię takich powiązań historii ze sportem? Jestem gorszym kibicem? A może się nie znam? Zawsze lepiej pozostawić ocenę każdemu z osobna. Jak komuś się podoba, to fajnie, ale niech nikt mi nie narzuca opinii. Ogólnie gala fajna, komentarz poza jednym wyjątkiem też w początku. Skupiłem się na sporcie, a nie na historii i polityce. Zrelaksowałem się i na chwilę oderwałem od szarej rzeczywistości. I każdemu to polecam.
Pod jednym z artykułów o Mamedzie Khalidovie jeden z internautów napisał, że wojownik jest „brodatym kozo***cą”. Usunęliśmy komentarz, bo chcemy dbać o poziom dyskusji. Po chwili było pytanie, dlaczego usuwamy komentarze, w których jest napisana prawda. Prawda? Że co? Że Mamed jest „brodatym…”? Ludzie, dajcie spokój. Tak ma wyglądać dyskusja o sporcie? Poziom mojego zażenowania wzrósł powyżej normy. Chyba komuś pomyliła się informacja z opinią. No i zapomniał, że jest na portalu sportowym, gdzie ocenia się poziom wojowników i ich walk.
Teraz trochę z innej beczki. Oglądałem mecz Polska-Ukraina na EURO 2016. Cieszę się z wygranej, ale przyznam, że mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Pod postem z opinią, że „Ukraińcom należał się remis” przeczytałem, że „im się nic nie należy”, a w innym komentarzu, że „to sztuczne państwo”. I jak tu rozmawiać o sporcie? Cieszę się, że nie trafiliśmy na Rosję, bo merytoryczna dyskusja byłaby trudna i zagrożona przez nawiązania polityczne i historyczne. Bo zawsze znajdzie się ktoś, kto przykleja etykietki, obraża, nawet nawołuje do przemocy i uogólnia.
Właśnie najbardziej irytuje mnie uogólnianie, wrzucanie ludzi do jednego worka. To chyba największa choroba polskich „ekspertów”. Karaoglu wyszedł do hymnu Al.-Kaidy? Nagle wszyscy muzułmańscy wojownicy stali się terrorystami! Ktoś z ukraińskich kibiców miał obrazek ze Stepanem Banderą? Nagle wszyscy Ukraińcy stali się nacjonalistami i należy im się kara, a nam przeprosiny! Pijany w sztok Anglik obsikał polską flagę? AAAAAAAAAA!!! Polacy oddawali życie za te barwy! Co zrobimy? Obsikamy angielskie flagi nie myśląc o tym, że dla kogoś te barwy są świętością i że będziemy wtedy takimi samymi prostakami jak pijani wyspiarze. Mam znajomych z innych państw i naprawdę dziesięć razy bym się zastanowił nim napiszę jakiś uogólniający tekst. To, że znalazł się jakiś zagraniczny idiota obrażający mnie, wcale nie znaczy, że mam obrażać normalnych ludzi. Bądź mądrzejszy! Interesujesz się MMA, umiesz się bić, trenujesz… Czy walczysz na śmierć i życie z zalanym w trupa alkoholikiem, bo zaatakował Cię ledwie wybełkotanym wyzwiskiem?
Wiem, że teraz walczę z wiatrakami i zawsze ktoś będzie chciał wrzucić coś uogólniającego na Muzułmanów, Ukraińców, Niemców, Rosjan, Anglików. „Eksperci” zawsze chcą się popisać swoją „mądrością”. Ale zawsze będę proponował należyty dystans do polityki i historii, gdy rozmawiamy o sporcie. Tak jest zdrowiej!