Reza Madadi o „zbijaniu piątek” w walce z Yanem Cabralem na gali w Rotterdamie! [WIDEO]
Pochodzący z Iranu, Reza „Mad Dog” Madadi (14-4) w ubiegłą niedzielę pokonał przez TKO, faworyzowanego Yana Cabrala (12-3) podczas gali UFC Fight Night w Rotterdamie, odnosząc bardzo cenne zwycięstwo.
Madadi delikatnie mówiąc, nie ma najlepszej reputacji, po tym jak został skazany za kradzież z włamaniem na 14 miesięcy więzienia, po czym zwolniono go z UFC. W powrocie do największej organizacji, Irańczyk przegrał przez decyzję z Normanem Parkem i ewentualna porażka na gali w Holandii mogła bardzo skomplikować jego sytuację.
Na początku drugiej rundy pojedynku z Yanem Cabralem, Madadi odmówił przybicia piątki, czym naraził się na ogromną dezaprobatę ze strony kibiców.
Przez większość czasu, ludzie uważają, że jestem dupkiem. Więc nie chciałem żadnego przybijania piątek – tylko zacznijmy walkę. Chodź tu i uderz mnie w twarz.
– tłumaczył Reza Madadi podczas rozmowy po gali
Na tym jednak nie koniec, bowiem „Mad Dog” szybko zreflektował się nad swoim zachowaniem i oddał szacunek swojemu rywalowi, który był nieco zdezorientowany całą sytuacją.
Wtedy zdałem sobie sprawę, że ludzie są szczęśliwi, więc powiedziałem żeby przyjął mój uścisk. Widziałem jego oczy, one mówiły „Naprawdę chcesz mnie uścisnąć? Nie chcesz mnie uderzyć?”, odparłem „Nie, chodź tu”. Musimy robić tego typu rzeczy, żeby pokazać to światu. Wiele ludzi nie rozumie – my walczymy z miłością.
Oto nagranie z tej sympatycznej sytuacji:
There’s no time like bro time amirite?! #UFCRotterdam https://t.co/z3ZnhORs27
— UFC (@ufc) 8 maja 2016