MMA PLNajnowszeBez kategoriiK-1 World GP 2008 in Fukuoka – recenzja!

K-1 World GP 2008 in Fukuoka – recenzja!

 

Gamrot - Dos Anjos

080629_fukuoka1.gif

Zapraszam na relację z gali K-1 World GP 2008 in Fukuoka, która została napisana przez redaktorów zaprzyjaźnionej stronki MMAniacs.pl

Przed poniższymi fightami miały miejsce walka otwarcia i walka rezerwowa do GP, których nie widziałem gdyż nie mogłem ich znikąd ściągnąć.

Superfight: Peter Aerts vs. Jan “The Giant” Nortje   
Faworyt mógł być tu tylko jeden – Dutch Lumberjack. Oczekiwałem że walka nie potrwa 3 minut. Przez pierwszą rundę Aerts kontrolował sytuację i nie dał przeciwnikowi żadnego pola do popisu. Nortje łyknął dużo lowkicków, toteż dziwiłem się że dostał do końca rundy na nogach. Druga runda sprawiła iż zacząłem myśleć czy i czas Aertsa w K-1 się już kończy. Nie chodziło mi o same starcie z Nortje (bo o to byłem spokojny) ale o kolejne walki z zawodnikami z czołówki. The Giant parę razy ładnie skrócił dystans przy lowkicku trafiając mocno Holendra, w tym raz po haku myślałem że skończy się to knockdownem. 2 drugiej dość wyrównanie mimo wszystko ze wskazaniem na “Holenderskiego Drwala”. Trzecie starcie na szczęście rozwiało czarne myśli. W wymianach bokserskich Nortje był parę razy w opałach i dziwię się że Peter zamiast dobijać zasłaniającego się przeciwnika, szedł w zwarcie i próbował kolana na korpus. No ale łatwo powiedzieć :). Chyba po drugiej wymianie sędzia przerwał walkę i odesłał The Gianta do neutralnego narożnika z powodu rozbitego łuku brwiowego,Nortje wraca do walki. Za moment podobna sytuacja. Trzeciego odesłania już nie było bo Aerts trafił highkickiem, The Giant się zachwiał a później został zasypany nawałnicą ciosów, sędzia przerywa walkę. Peter Aerts by TKO in R3. Po walce mimo wszystko pozostała niepewność jak Peter zaprezentuje sie z lepszymi przeciwnikami niż Jan Nortje. mam nadzieję że jak najlepiej bo oglądanie tego zawodnika w akcji to czysta przyjemność mimo że ma już ponad 40 lat.

K-1 JAPAN GP Ćwierćfinał: Tsuyoshi Nakasako vs. Bernard Ackah
Walka zawodnika którego zapamiętałem z tego że do jednej z walk wyszedł w koszulce z Che Guevarą z fighterem który wpisane ma chyba z 4 style bazowe. Sportowo obaj panowie mocno średniawi.Japończyk porażki m. in. z Fujimoto, Bregy’m i Samedovem. Dla zawodnika z Wybrzeża Kości Słoniowej była to druga walka na zasadach K-1 – wcześniej walczył w MMA. Ostatnio przegrał w 3 rundzie przez KO z Musashim. Początek bardzo mocny w wykonaniu Ackah. Długa seria chaotycznego obijania zasłony Nakasako zakończona kolanami. W międzyczasie Afrykańczyk próbuje zaskoczyć przeciwnika obrotówkami. Tyle można powiedzieć o 1 rundzie ponieważ japoński fighter nie pokazał nic poza wywieraniem presji na oponencie. W drugiej zawodnik z Japonii się nieco obudził i przyspieszył na początek a całą rundę atakował a nawet dotknął (nie mogę napisać że trafił) wysokim kopnięciem głowy przeciwnika, który ograniczył się przez całą rundę do kontrowania. Początek trzeciej rundy podobny jak w pierwszej. Chaotyczny atak rękami Ackah. Po krótkim czasie zaczęły wychodzić u niego braki kondycyjne zupełnie jak w walce z Musashim (gdzie wyglądał do pewnego czasu całkiem nieźle, dopóki nie zabrakło paliwa). Nakasako ograniczył się do wykorzystywania luk w obronie oponenta. To wystarczyło by sędziowie wskazali zwycięstwo japończyka.

K-1 JAPAN GP Ćwierćfinał: Ewerton Teixeira vs. Tsutomu Takahagi
Teixeira jest byłym Mistrzem Świata w Karate Kyokushin, a kiedy zawodnik z tego stylu startuje w K-1, posiada on bardzo widowiskowy a także i efektywny styl walki. Jednak Brazylijczyk jest zupełnie innym typem zawodnika niż Feitosa czy Pichkounov. Jest bardziej zbitym fighterem polegającym bardziej na sile niż na technice. Tyle przynajmniej zaobserwowałem z jego walki z Fujimoto. Takahagi to dla mnie anonimowy zawodnik jakich w Jp wielu. Początek bardzo mocny i szybki w wykonaniu obydwu. Potwierdziło się to co mówiłem o Teixeirze – w arsenale technik głównie ręce i lowkicki. Takahagi przyjął parę prostych ale próbował się też jakoś odgryzać, co wychodziło mu raczej średnio. W pewnym momencie Brazylijczyk przechwicił głowę przeciwnika i naciągnął ją na kolano, które zostało zblokowane rękami. Po puszczeniu Japończyka ten dostaje jeszcze ciosy na zasłonę i przy cofaniu się upada. Skutek – liczenie, choć po obejrzeniu powtorek przyznam że dyskusyjne. Po chwili znowu próba ściągnięcia kolana na głowę i znowu blok tylko tym razem Takahagi przewraca się od razu i sędzia decyduje o przerwaniu walki co nie podoba się przegranemu. Teixeira wygrywa przez KO ale dla mnie po obejrzeniu powtórek nie jest to oczywista sprawa.

K-1 JAPAN GP Ćwierćfinał: Mitsugu Noda vs. Takumi Sato
Noda jest powiedzmy, kolejną nadzieją żółtych. Zawodnik który daje dobre, efektowne walki. Sato to następny przedstawiciel Karate Kyokushin. Oczekiwałem raczej tu zwycięstwa Nody. 1 runda potwierdziła moje oczekiwania gdyż w końcówce w jednej z wymian sierp Nody zachwiał nieco równowagą Sato. Do końca rundy już Noda nie przestawał atakować. W drugiej rundzie z kolei Sato przeszedł do ofensywy i przez dobre 20 sekund nie przestawał obijać zasłaniającego się przeciwnika. Trzecie starcie przerosło moje oczekiwania. Przez większość rundy panowie urządzili sobie istną wojnę w bliskim kontakcie. Kompletne zero przestoju. Sędziowie orzekli że z tej wymiany zwycięsko wyszedł Takumi Sato. Moim zdaniem powinna być dogrywka. Ale obawiam się że wtedy ewentualny zwycięzca tej walki mógłby nie wyjść do półfinału :).

K-1 JAPAN GP Ćwierćfinał: Musashi vs. Keijiro Maeda
Wielu zastanawiało się czy Akio Mori jeszcze będzie w stanie zamieszać w K-1 tak samo jak w latach 2003-04. Wielu już po porażce z Yusuke Fujimoto spisywało go na straty. Seria zwycięstw (w tym KO na przedstawicielu Japonii na ostatnich finałach World GP – Junichim Sawayashikim) sprawiła że wielu upatrywało w nim zwycięzcę tego turnieju. A Maeda? Ów oryginalnie wyglądający jegomość wsławił się wypunktowaniem na tegorocznej gali w Yokohamie Mighty’ego Mo. Tym razem przeciwnik trochę lżejszy ale bardziej utytułowany i wracający do wielkiej gry. jak wyglądała walka? Z racji faktu że Musashi górówał wzrostem i wagą, Maeda walczył w ten sam sposób co z silnorękim Amreykaninem to znaczy wykorzystanie szybkości i dobrego gameplanu (krążenie wokół przeciwnika, atak nogami i odskok powtarzane wielokrotnie). W 2 i 3 rundzie Maeda popróbował również akcji rękami a w 3 wdał się nawet w wymiany, 2 razy naruszając równowagę swojego rodaka. Musashi poza paroma akcjami był bezradny. Werdykt? Maeda by majority decision. Jestem przeogromnie ciekaw co jeszcze pokaże ten zawodnik.

K-1 JAPAN GP Półfinał: Takumi Sato vs. Keijiro Maeda
Tym razem mniej doświadczony przeciwnik i odważniejszy sposób walki w wykonaniu pogromcy Musashiego. Podobnie jak w ćwierćfinale pojawiło się krążenie wokół oponenta ale im dłużej walka trwała w tym więcej wymian wdawał się Maeda. Co ciekawe z większości wychodził zwycięsko i do 3 rundy Sato ugryzł przeciwnika poważniej może 2-3 razy. W 3 rundzie po raz kolejny wojna na ringu. Sama końcówka wyglądała tak, że gdyby walka trwałaby z 10 sekund dłużej to Maeda zapoznałby się z deskami. Na szczęście dla niego, przewaga wyrobiona wcześniej wystarczyła by utrzymać zwycięstwo.

K-1 JAPAN GP Półfinał: Tsuyoshi Nakasako vs. Ewerton Teixeira
Początek spokojny w wykonaniu obydwu. Względnie remisowe akcje bokserskie + lowkicki. Różnica polegała na sile niskich kopnięć. Na przykładzie jednej akcji: Japończyk trafiając w udo Teixeiry nie zrobił na nim wrażenia.Gdy po chwili Brazylijczyk trafił lowkickiem, wykroczna noga Nakasako wyskoczyła w powietrze. W drugiej rundzie po jednym z takich kopnięć zawodnik gospodarzy zalicza knockdown. Kulejąc podchodzi do lin i kontynuuje walkę, próbując zmienić coś akcjami bokserskimi. Ewerton wiadomo co robił w takiej sytuacji – zrobienie miejsca rękami i lowkick. Liczyłem na to że walka nie potrwa już długo, ale Nakasako wytrwał do końca walki mimo że przyjął jeszcze bardzo dużo na nogę. Oczywiście werdykt nie mógł być inny niż zwycięstwo Mistrza Świata w Kyokushin.

Heavyweight Title Match: Badr Hari vs. Glaube Feitosa
Wiadomo jak wielką “sympatią” duża część ludzi interesująca się sportami walki darzy Badra “Wielką Gębę” Hariego. Ja również zaliczam się do tej grupy. A że o tytuł mistrza HW K-1 Hari ma walczyć z jednym z moich ulubionych zawodników, toteż obiecywałem sobie bardzo dużo po tej walce. Na daremno,bo od początku Hari dominował w każdej płaszczyźnie. Ręka + lowkick, który poruszył Feitosą razy dwa. Trzeba dodać jeszcze że atutem Marokańczyka była szybkość co było widać po akcji bokserskiej na korpus i zaraz po tym na głowę. Feitosa nie pokazał zbyt wiele poza wysokim kopnięciem. Jeden knockdown, później drugi, sędzia przerywa walkę i znowu świat sportów walki jest zmuszony oglądać Hariego cieszącego się ze zwycięstwa. Obiektywnie mówiąc, mistrz HW zawalczył świetnie i jest on już chyba jedynym fighterem z czołówki który jeszcze nie walczył ze Schiltem. Pożyjemy zobaczymy…

Super Heavyweight Title Match: Semmy Schilt vs. Jerome Le Banner
Ten pojedynek to niejako rewanż za finały WGP 2007 kiedy to Schilt wygrał z JLB po rzuceniu ręcznika przez narożnik Francuza. Początek to okładanie się lowkickami i szukanie miejsca na akcję bokserską przez Le Bannera.Shilt trafił również obrotówką którą znokautował w Yokohamie Marka Hunta, jednak JLB nie padl na deski po tej technice. Druga runda to ataki Francuza przypominające walenie głową w mur a Holender ograniczył się tylko do kontr którymi zdobył więcej punktów niż atakujący Le Banner. W trzecim starciu obecny mistrz K-1 poszedł do ataku i poskutkowało to liczeniem oponenta po jednym z celnych ciosów. Najbardziej zacięta faza przypada właśnie na 3 rundę. Oczywiście z przewagą Semmy’ego. Werdykt nikogo nie zaskoczył (może poza tym że jeden sędzia dał remis) i Schilt Obronił tytuł SHW już po raz kolejny. Jak tak dalej pójdzie to będziemy oglądać triumfującego Holendra chyba do emerytury…

K-1 JAPAN GP Finał: Keijiro Maeda vs. Ewerton Teixeira
Pierwsza runda to już standard w wykonaniu japońskiego zawodnika: atak – odskok. W drugiej Maeda poszedł już trochę do przodu być może dlatego że w poprzedniej dostał ostrzeżenie za unikanie walki. Trzecia to już odważna decyzja Japończyka i pójście na wymiany z Teixeirą. 3 runda to wysokie tempo walki i brak przestojów. Wg. mnie Maeda był stroną atakującą i zadał więcej celnych ciosów. Sędziowie najwyraźniej widzieli inaczej i orzekli zwycięzcą Teixeirę. Być może wpływ miały 2 ostrzeżenia zawodnika z Japonii (drugie złapał w drugiej rundzie za przewracanie się). Tak czy inaczej zwycięzcą GP Japonii został Brazylijczyk 🙂 Maeda i tak może być z siebie dumny bo pokonał dwóch większych od siebie przeciwników w tym Musashiego.

Podsumowując, turniej na zróżnicowanym, ale przyzwoitym poziomie. Od słabej walki Nakasako – Ackah do świetnych walk Maedy czy całkiem fajnego ćwierćfinału Noda – Sato. Zazwyczaj GP Japonii w World GP nigdy nie stały na bardzo wysokim poziomie. Teixeira zapewne dostanie się do Final 16 a Maeda kolejną szansę do pokazania się a kto wie czy nie do awansu do ostatniej eliminacji. Wszak Japończycy dalej szukają swojego stałego przedstawiciela w finałach WGP od czasu Musashiego. Kto wie czy młody Keijiro Maeda nie będzie odpowiednim człowiekiem? We’ll see… Jeżeli chodzi o walki pozaturniejowe to fajerwerków nie było bo zarówno Schilt jak i Aerts kontrolowali sytuację w swoich pojedynkach, nie wspominając już o Harim. Czekamy teraz na GP Azji na Tajwanie. Rozpiska turnieju szykuje się tam dość interesująco.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis