Młody Nate Diaz chodził na treningi, bo tam mógł coś zjeść!
Od czasów młodzieńczych do dzisiaj sytuacja finansowa Nate Diaza zmieniła się diametralnie.
W ostatniej swojej walce młodszy Diaz zarobił największą wypłatę w swojej karierze. Tyle dostają mistrzowie zdobywający swoje tytuły. Na niespełna dwa tygodnie przed walką zastąpił kontuzjowanego Rafaela dos Anjosa i zmierzył się z Conorem McGregorem w wadze półśredniej. Nathan poddał McGregora w drugiej rundzie przez duszenie zza pleców i tym samym zakończył serię zwycięstw największej gwiazdy UFC.
Diaz zarobił 500 tysięcy dolarów podstawy, do tego 100 tysięcy za bonusy – walka wieczoru i występ wieczoru i kilka tysięcy wypłaty od Reeboka.
By dojść do takiej wypłaty Nate Diaz przeszedł ogromnie długą i skomplikowaną drogę:
To był główny powód dla którego chciałem trenować. Ja nie miałem pieniędzy, w domu gó**o mieliśmy. Chodziłem głodny całymi dniami, ale jak szedłem na trening, tam dostawałem coś do jedzenia. Czasami siedziałem w domu i było tak 'jak pójdę na trening to dostanę coś do żarcia po nim, jak nie pójdę to będę tutaj tylko siedział i będę głodny’ Chodziłem po burrito i obiady i je chciałem mieć ten obiad codziennie. Nawet się nie zorientowałem, kiedy byłem już niebieskim pasem.”
Bracia Diaz są urodzonymi wojownikami i jak widać przychodzi moment w którym zaczyna się to opłacać.