Nick Diaz nie zrezygnuje z marihuany pomimo zawieszenia
„Jak będę trenował cały dzień, jak skończę, to będę chciał zapalić”
Nick Diaz mówi o swoich przyzwyczajeniach podczas wywiadu dla High Times.
W zeszłym roku, UFC trzeci raz wykryło w organizmie Nicka Diaza metabolity marihuany. Jednak ten ostatni raz był inny. Zawieszenie Nicka spowodowało takie zamieszanie, że została nawet wysłana petycja do Białego Domu, o redukcji zawieszenia.
Diaz przeszedł dwa testy dla WADA ale wpadł na jednym dodatkowym teście. w konsekwencji dostał 165 000 dolarów grzywny i zawieszenie na 5 lat. Jego przeciwnik, Anderson Silva, który wygrał walkę z Diazem, po której obaj zostali przyłapani na nielegalnych substancjach, miał we krwi sterydy. Dostał tylko jeden rok zawieszenia.
Całe zamieszanie i wsparcie dla Diaza, zmusiło komisję z Nevady, do zredukowania zawieszenia Nicka do 18 miesięcy, oraz zmniejszenia grzywny o 65 000. Wynik walki Silva- Diaz został też zmieniony na No Contest.
Podczas rozmowy z Danem Skye, z High Times Magazine, Diaz wyznaje, że zawieszenie wcale nie zmniejszyło jego apetytu na marihuanę:
„Jeśli jestem w domu i trenuję, robię te same rzeczy każdego dnia, to wtedy definitywnie będę chciał użyć cannabis. To pomaga. Staram się skupić na tym co robię. Nie potrzebuję wszystkich tych spraw związanych z innymi. Wszystkich telefonów i SMSów. Wyluzuję się, zrelaksuję i wtedy nie mam tych problemów. Jak pójdę trenować na cały dzień, to kiedy skończę, to na pewno będę chciał zapalić. Jeśli będę musiał wyjechać i trenować cały dzień, to przed wyjściem zapalę. Jak wstaję rano i jestem cały obolały i zajmie mi wieki, by wstać, to zapalę i wtedy od razu jestem obudzony. Wtedy jem śniadanie i jestem gotów na kolejny trening”
Z zawieszeniem zredukowanym do 18 miesięcy, Diaz mógł by wrócić do oktagonu już w lipcu tego roku. Na powrót chciał by
Nick Diaz mówi o swoich przyzwyczajeniach podczas wywiadu dla High Times.
W zeszłym roku, UFC trzeci raz wykryło w organizmie Nicka Diaza metabolity marihuany. Jednak ten ostatni raz był inny. Zawieszenie Nicka spowodowało takie zamieszanie, że została nawet wysłana petycja do Białego Domu, o redukcji zawieszenia.
Diaz przeszedł dwa testy dla WADA ale wpadł na jednym dodatkowym teście. w konsekwencji dostał 165 000 dolarów grzywny i zawieszenie na 5 lat. Jego przeciwnik, Anderson Silva, który wygrał walkę z Diazem, po której obaj zostali przyłapani na nielegalnych substancjach, miał we krwi sterydy. Dostał tylko jeden rok zawieszenia.
Całe zamieszanie i wsparcie dla Diaza, zmusiło komisję z Nevady, do zredukowania zawieszenia Nicka do 18 miesięcy, oraz zmniejszenia grzywny o 65 000. Wynik walki Silva- Diaz został też zmieniony na No Contest.
Podczas rozmowy z Danem Skye, z High Times Magazine, Diaz wyznaje, że zawieszenie wcale nie zmniejszyło jego apetytu na marihuanę:
„Jeśli jestem w domu i trenuję, robię te same rzeczy każdego dnia, to wtedy definitywnie będę chciał użyć cannabis. To pomaga. Staram się skupić na tym co robię. Nie potrzebuję wszystkich tych spraw związanych z innymi. Wszystkich telefonów i SMSów. Wyluzuję się, zrelaksuję i wtedy nie mam tych problemów. Jak pójdę trenować na cały dzień, to kiedy skończę, to na pewno będę chciał zapalić. Jeśli będę musiał wyjechać i trenować cały dzień, to przed wyjściem zapalę. Jak wstaję rano i jestem cały obolały i zajmie mi wieki, by wstać, to zapalę i wtedy od razu jestem obudzony. Wtedy jem śniadanie i jestem gotów na kolejny trening”
Z zawieszeniem zredukowanym do 18 miesięcy, Diaz mógł by wrócić do oktagonu już w lipcu tego roku. Na powrót chciał by walki, która była by naprawdę czymś dużym. Może rewanż z Silvą?