Pawlak vs. Chalidow? A co z Kuberskim? To by było niesprawiedliwe! [KOMENTARZ]
Czy mistrz może dowolnie ustalać sobie, z kim zawalczy w kolejnej walce? Z zasady nie. Wiadomo, że może mieć swoje preferencje, ale ostateczny dobór przeciwnika zależy od wielu czynników. Dlaczego więc Paweł Pawlak nastaje na walkę z Mamedem Chalidowem zamiast zmierzyć się z Piotrem Kuberskim? Oczywiście chodzi o pieniądze. KSW też opłaca się, by Chalidow walczył jak najczęściej. Pawlak vs. Chalidow? A co z Piotrem Kuberskim? Czy jesteśmy świadkami kolejnej odsłony serialu o niesprawiedliwości w sportach walki?
Pawlak vs. Chalidow – legenda, kibice, pieniądze…
Paweł Pawlak chce być kolejnym zawodnikiem po Borysie Mańkowskim, Tomaszu Narkunie, Roberto Soldiciu, Mariuszu Pudzianowskim i Adrianie Bartosińskim, który zawalczy z Mamedem Chalidowem w pojedynku na styku naturalnych kategorii wagowych poszczególnych sportowców. W tych pojedynkach jeden z zawodników walczył w nieswojej dywizji. Nie miały one znaczenia rankingowego, ale spore znaczenie biznesowe. Po co się odbywały? Oczywiście po to, by więcej zarobić. Pojedynek z Chalidowem to szansa na lepszą promocję, przyciągnięcie większej liczby kibiców i większy zarobek. W międzyczasie na swoje pojedynki czekali pretendenci. Czasami była posucha w rankingu, a czasami nie. Czasami można było usprawiedliwić takie zestawienie, w innych przypadkach zasłużony pretendent musiał czekać na swoją kolej.
Dlaczego KSW zależy na tym, by Chalidow, Pudzianowski i inni walczyli jak najczęściej? Dlatego, że przynoszą największe zyski. Mają spore grono fanów chętnych kupić bilet lub PPV. Wiadomo, tego nie trzeba tłumaczyć. Ale to znaczy również, że obecni mistrzowie i pretendenci takich tłumów już nie przyciągają. Zawsze tak było, że jeden zawodnik będzie bardziej popularny niż inny. To widać na przykładzie UFC, które tak bardzo chciało powrotu Conora McGregora i nie liczyło się z mniej popularnymi pretendentami do pasa. Okazuje się, że w obecnych czasach coraz trudniej jest wypromować na szeroką skalę obecnych mistrzów. Nie jestem w stanie odgadnąć, dlaczego tak jest. Kto w KSW rozwiąże ten problem, zapewni lepszą przyszłość tej organizacji. Bo obecne legendy nie będą walczyć wiecznie.
Większe/mniejsze wyzwanie? Pawlak vs. Chalidow czy Pawlak vs. Kuberski?
44-letni zawodnik to już niemal emeryt w większości sportów. Wiadomo, że wszystko zależy od konkretnego organizmu, ale nie oszukujmy się – w takim wieku czas nie działa na korzyść wojownika. Podziwiam Mameda za to, że mu się chce. Za to, że walczy z mistrzami nawet jeżeli nie musi nic nikomu udowadniać. Nadal jest technika, doświadczenie, spryt i przebojowość. Ale coraz mniej kondycji, szybkości i siły. To naturalne. W starciu z Bartosińskim widać było wielką przewagę fizyczną młodszego zawodnika, co zresztą przyznał sam Mamed.
Odnoszę wrażenie, że dla Pawła Pawlaka Mamed może być łakomym kąskiem. Dlaczego? Zwycięstwo nad legendą to również tworzenie własnej legendy. Oczywiście, trzeba na Chalidowa uważać (o czym przekonał się Bartosiński), ale nie ma wątpliwości, kto będzie „świeższym” zawodnikiem i kto będzie miał większe szanse na zwycięstwo. Gdyby Pawlak pokonał Mameda, automatycznie stałby się cenniejszym zawodnikiem z większymi możliwościami zarobkowymi. Gdyby przegrał, zawsze mógłby się wytłumaczyć, a Mamed już teraz nie chce walczyć zbyt często. Pawlak byłby i tak naturalnym kandydatem do tytułu interim, a z czasem do niekwestionowanego mistrzostwa. Podsumowując, Pawlak więcej mógłby zyskać niż stracić. A większe szanse będzie miał na zysk.
Kim jest Piotr Kuberski? W porównaniu do Chalidowa to rywal bez wielkiego nazwiska. Jest jednak groźny. Gdyby Pawlak wygrał, utrzymałby mistrzostwo. Nic więcej, nic mniej. W obszarze czysto biznesowym straciłby czas na „łapanie Mameda”. Gdyby przegrał, to straciłby mistrzostwo, a wraz z nim możliwość „skoku na kasę”, jakim byłaby np. walka z Chalidowem.
Dlaczego Kuberski to groźny rywal?
Piotr Kuberski to inteligentny, aktywny, groźny, nietypowy przeciwnik z konfrontacyjnym stylem walki, z mocną głową i z kowadłem w łapie. Walczący efektywnie i efektownie. Bardzo niewygodny przeciwnik dla Pawlaka walczącego dość zachowawczo. Mimo że Paweł Pawlak nigdy nie przegrał przez nokaut, a przecież występował w UFC, kiedyś może nadejść ten pierwszy raz. Im zawodnik starszy i bardziej obity, tym o ten nokaut łatwiej. I Kuberski ma duże szanse, by tego dokonać. Prawie 90 proc. wygranych przez nokaut i 6 nokautów z rzędu (głównie w pierwszej i w drugiej rundzie), ostatnia wygrana na punkty w 2021 roku, ostatnia i jedyna porażka w 2019 roku… Do tego przewaga zarówno zasięgu, jak też wzrostu. Zachowawczy styl walki Pawlaka wcale nie musi przynieść mu zwycięstwa.
Pamiętam pierwsze starty Kuberskiego. Widziałem na żywo jego pierwsze, jeszcze amatorskie starcie na gali. Ambitny, skoncentrowany, bardzo emocjonalny po walce. Widać, że walka to dla niego nie zabawa, a bardzo poważna sprawa. Można być pewnym, że, jeżeli zdrowie pozwoli, świetnie przygotuje się do pojedynku, tym bardziej, że chodzi o mistrzostwo KSW. Nie jest młodzieniaszkiem, więc motywacja do wejścia na szczyt jeszcze większa. Lubię go słuchać. Wypowiada się inteligentnie, z wyczuciem, bez nadmiernego cwaniakowania. Szanuje rywali. Na pewno nie zlekceważy Pawlaka.
Nie twierdzę, że Pawlak się go boi, ale na pewno Kuberski jest dla niego groźnym przeciwnikiem. Atakuje stale, metodycznie i skutecznie. Nokautuje, szuka konfrontacji. Zachowawczy styl walki Pawlaka? Nie z takim rywalem. Chyba, że znajdzie na rywala jakiś magiczny sposób.
Kuberski czeka na mistrza – jako nie pierwszy i nie ostatni zawodnik?
Dzieje się to nie pierwszy i nie ostatni raz. Nie tylko w KSW, ale na całym świecie. To historia pretendenta, który zdecydowanie zasługuje na walkę o pas, ale obecny mistrz chce spieniężać swoją karierę i podejmuje wyzwania superfightów, a nawet pojedynków w innych dyscyplinach (jak Conor McGregor w boksie) lub po prostu ma różne perypetie i nie może walczyć (jak Jon Jones). Niestety, najczęściej pretendenci byli na straconych pozycjach. Jeżeli opłacało się dwóm innym zawodnikom i samej organizacji, pretendent nie miał nic do gadania. Po prostu musiał czekać.
Sytuację mogą próbować zmienić media (co zresztą robią), jak też aktywni kibice. Może KSW zauważy potencjał tego starcia, bo zapowiada się naprawdę interesujący pojedynek dwóch czołowych zawodników. wagi średniej. Czy naprawdę trzeba znów ściągać Mameda Chalidowa, by zapełnić trybuny?
Pawlak vs. Kuberski – zróbcie to!
Nie sądzę, że waga średnia jest „posprzątana”, a na horyzoncie pojawia się godny i groźny rywal dla Pawła Pawlaka. Ze sportowego punktu widzenia Paweł Pawlak powinien zawalczyć z Piotrem Kuberskim, bo obydwaj są na szczycie kategorii średniej, jeszcze nie walczyli ze sobą, mają różne style walki, a ich pojedynek może być piękny. Pojedynek z Chalidowem kusi, Adrian Bartosiński z nim zawalczył i Paweł Pawlak też chce starcia Pawlak vs. Chalidow, ale niech najpierw uczciwie odpowie sobie na pytanie: „czy czasem nie mam jeszcze kogoś do pokonania?”.