MMA PLNajnowszeMarcin Różalski„To ma jakieś podwójne dno” – Różal zabrał głos ws. zatrzymania Andrzeja K.

„To ma jakieś podwójne dno” – Różal zabrał głos ws. zatrzymania Andrzeja K.

„Różal” zabrał głos ws. zatrzymania Andrzeja K.. Ma swoją teorię, która z pewnością dla niejednej osoby będzie miała spory związek z rzeczywistością!

Już kilka tygodni temu doszło zatrzymania Andrzeja K., który na co dzień jest trenerem klubu „Ankos MMA Poznań”. Powodem tego był rzekomy przełom w sprawie incydentu z 2002 roku.

Chodzi oczywiście o pobicie pewnego obcokrajowca ze skutkiem śmiertelnym w poznańskim klubie muzycznym „Blue Note”. Wtedy o rzekomy udział w tym zdarzeniu był podejrzany m.in. właśnie Andrzej K.. Rok później jednak sąd umorzył sprawę i zdawałoby się, że to byłoby na tyle… prawda?

Nic bardziej mylnego. Parę miesięcy temu bowiem do gry wkroczył mężczyzna o ps. „Monster”, który po ponad 20 latach zdecydował się podzielić swoimi informacjami z organami ścigania. W związku z nowymi danymi podjęto decyzję o zatrzymaniu Andrzeja K.. w jego domu. Parę tygodni temu za to dowiedzieliśmy, że są podstawy, żeby mu przedstawić zarzut zabójstwa.

W trakcie tego procederu zasłużony trener MMA został zraniony w nogę, chociaż nie stawiał żadnego oporu. Mianowicie tuż przy jego nodze wybuchł granat błyskowo-hukowy, który rozciął mu udo.

ZOBACZ TAKŻE: Jest nagranie z zatrzymania Andrzeja K.! Oddał się dobrowolnie w ręce służb, a mimo to odniósł rany! [WIDEO]

Różal zabrał głos ws. zatrzymania Andrzeja K.

Ostatnio na temat tej sytuacji wypowiedział się Marcin Różalski:

To jest historia naprawdę sprzed kupy lat. Mało tego, Andrzej został od tego sądownie uniewinniony. Andrzej został uniewinniony na podstawie dowodów, jakie były wtedy, czyli na świeżo uniewinniony. I teraz po latach ktoś usłyszał, nawet nie był naocznym świadkiem i Andrzej ma zostać za to skazany? No nie uważasz, że to ma jakieś podwójne dno? No bo inaczej nie może być. Uważam, że Andrzej nie pójdzie na współpracę.

Czy legenda sportów walki w Polsce ma rację? Czy rzeczywiście jest tutaj na rzeczy coś jeszcze? Fakt, że „Monster” podzielił się swoimi informacjami po 20 latach faktycznie wygląda… dziwnie.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis