Gwóźdź o kontrowersjach związanych z rywalem Labrygi: Bez przesady, nie róbmy jaj [WIDEO]
Ostatnio dowiedzieliśmy się o angażu Denisa Labrygi przez organizację Babilon MMA. Jej matchmaker, Artur Gwóźdź zabrał głos w sprawie, przedstawiając konkretne stanowisko!
Już 7 grudnia w Ożarowie Mazowieckim odbędzie się wielki jubileusz organizacji Babilon MMA. Mianowicie dojdzie wtedy już do 50. gali federacji Tomasza Babilońskiego.
Na ten moment wiemy, że w trakcie tego wydarzenia dojdzie m.in. do walki o pas dywizji lekkiej pomiędzy Mendlewskim, a Lamparskim. Ponadto po ponad trzech latach do klatki powróci Szymon Kołecki, który stanie w szranki z Olim Thompsonem. Oprócz tego w trakcie wydarzenia ujrzymy chociażby Denisa Labrygę, który znany głównie jest z wydarzeń freak fightowych.
ZOBACZ TAKŻE: Źle się zestarzało? „Najprostszą balachą to ciężko będzie poddać Adriana”
Gwóźdź o kontrowersjach związanych z rywalem Labrygi! [WIDEO]
Artur udzielił ostatnio wywiadu m.in. dla naszej redakcji, w którym wypowiedział się na temat krytyki fanów odnośnie jednego z zestawień gali jubileuszowej Babilon 50. Mowa oczywiście o pojedynku Denisa Labrygi, którego angaż kibice odebrali różnie, z Karolem Frąckowiakiem, który zdecydowanie nie jest zawodnikiem najwyższych lotów.
W sieci pojawia się mnóstwo głosów, które uważają to zestawienie za beznadziejny missmatch, który ma na celu nabicie rekordu zawodnika „WCA”. Część fanów nie pozostawia suchej nitki na tej decyzji, z czym jednak skonfrontował się Gwóźdź:
Oczywiście kontrowersje są. Są one związane z jego przeciwnikiem, że za słaby itd.. Najchętniej by mu dali Andryszaka, Sianosa. No kurcze ludzie bez przesady, nie róbmy jaj. Z drugiej strony zobaczcie sobie przez pryzmat wielu karier zawodników, które też były budowane. Oczywiście mógłby mieć innego rywala i gdzieś tam próbowałem go znaleźć. Natomiast w dzisiejszym świecie jak ludzie słyszą Denis Labryga, to każdy chce ogromnych pieniędzy za jego walkę.
Przyszły przeciwnik Denisa jest znacznie mniej doświadczony, dysponuje krótszym stażem treningowym oraz o wiele gorszymi warunkami fizycznymi. MMA to MMA – wszystko jest możliwe, jednakże szanse Frąckowiaka na wygraną są dość… mizerne. Budowanie kariery zawodowej Labrygi czas zacząć?