Paige VanZant po porażce z Rose Namajunas: Nie spodziewałam się takiego wsparcia!
Paige „12 Gauge” VanZant (MMA 6-2) podczas gali UFC Fight Night 80 odniosła pierwszą porażkę w amerykańskiej organizacji przegrywając z Rose Namajunas (MMA 4-2) przez poddanie w piątej rundzie.
Już po pierwszej rundzie walki z Rose Namajunas – Paige Vanzant była wyraźnie rozbita. Zakrwawiona zawodniczka wracając do narożnika spojrzała na wielki ekran i przez moment na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
.
.
.
.
.
.
.
W rozmowie z Arielem Helwanim w poniedziałkowym The MMA Hour odniosła się do tej sytuacji:
Myślę, że to było niesamowite. Chciałam po prostu zobaczyć jak mocne było to rozcięcie i w którym miejscu się znajduje, ponieważ nie byłam pewna. Zobaczyłam, że rozcięcie znajduje się pod moim okiem, więc to było korzystne do kontynuowania tego pojedynku przez kolejne cztery rundy.
Amerykanka przyznaje, że obfite krwawienie miało wpływ na ten występ:
Zwłaszcza, że walka bardzo długo toczyła się w parterze, wtedy nic nie widziałam. Moje uszy całkowicie wypełniły się krwią. Myłam uszy przez trzy tygodnie po walce. Nic nie słyszałam, nic nie widziałam. Bez wymówek. Ale tak – było dużo krwi.
Paige VanZant jest zadowolona ze wsparcia jakie okazali jej kibice:
Naprawdę nie spodziewałam się takiego wsparcia. Myślałam, że skompromitowałam się w oktagonie i to był kompromitujący występ. Jednak po walce odebrałam wiele pozytywnych opinii. To było naprawdę dobre uczucie, że po walce nie przyjęłam ton krytyki.