„Każdy Polak chciał, żebym utarł im nosa” – Taazy po wygranej w turnieju FAME [WIDEO]
Wczorajsza gala FAME na PGE Narodowym przysporzyła nam masę emocji. Doszło w jej trakcie do paru zakończeń, natomiast z pewnością największym wygranym gali jest „Taazy”. Jakie odczucia mu towarzyszą po wygranej w wielkim turnieju FAME?
Kamil wskoczył do turnieju tak naprawdę na parę tygodni przed wydarzeniem. Zastąpił Tomasza Oświecińskiego, który zrezygnował z udziału w rywalizacji w związku z kontuzją oraz promowaniem patologii podczas programów FAME.
„Taazy” został ciepło przyjęty przez fanów FAME, jednakże jego odbiór wśród pozostałych uczestników turnieju był zgoła odmienny. Nie dość, że byli średnio zadowoleni z jego udziału w rywalizacji, to w dodatku wszyscy od razu go skreślili w kontekście szans na tryumf.
Nic bardziej mylnego! „Taazy” wjechał i rozjechał. Najpierw pokonał „Grega”, który mierzył się jednocześnie z Kamilem oraz kontuzją, której się nabawił na samym początku pojedynku. Następnie wygrał w batalii zapaśniczej z „Wiewiórem”, który jest swoją drogą podwójnym mistrzem FAME. W finale z kolei wygrał z Piotrem Tyburskim po prawie 14-minutowym, wycieńczającym boju.
Taazy w szoku po wygranej w turnieju FAME!
Streamer po swojej wygranej udzielił wywiadu wszystkim redakcjom. Jakie są jego odczucia i myśli po wielkim zwycięstwie? Wypowiedź „Taazy’ego” poniżej:
Wszyscy chcieli, żebym utarł im nosa. Przyszedłem ja i utarłem im nosa. Każdy Polak chciał, żebym utarł im nosa za to ich pyskowanie. Ja może byłem trochę arogancki, ale i tak moim zdaniem utrzymywałem normę, bo co prawda ich cisnąłem, ale umiarkowanie. Teraz to mogą mi buty pucować. Jestem dosyć miły, ale mogę ich trochę pomęczyć. Nie wiem, kogo teraz będą mi dawać. (…) Nie wiedzieli, czego mogą się po mnie spodziewać, czy tylko dużo pyskuję. Ja pyskuję i robię, jak coś mówię to, to robię. Nie spodziewałem się, że wygram ten milion.
Mało kto się chyba tego spodziewał. Doping „Taazy” miał z pewnością największy spośród uczestników turnieju, jednakże był on skazywany na pożarcie już w pierwszym starciu. Nie dość, że uciszył hejterów, zaskoczył niedowiarków, to jeszcze zainkasował olbrzymią wygraną.