Ferrari dyskredytuje Wardęgę! Amadeusz z przesłaniem po wygranej na PGE Narodowym
Gala FAME: ULTIMATE już za nami. Poza ekstremalnie ciekawymi pojedynkami, byliśmy świadkami także ciekawych wypowiedzi po walce. Do jednej z nich z pewnością należała ta Amadeusza Roślika. „Ferrari” dyskredytuje Wardęgę oraz jego ostatnią publikację!
Amadeusz „Ferrari” był jednym z głównych bohaterów gali FAME 22 na Stadionie Narodowym. W jej trakcie zmierzył się z Kamilem Łaszczykiem. Była to oczywiście ich rewanżowa walka, bowiem panowie stoczyli już ze morderczy bój na gali FAME 17.
Wówczas Amadi po ponad 8 minutach dominacji zapaśniczej, wypuścił z rąk zwycięstwo w ostatnich sekundach pojedynku. Wynikało to naturalnie z wyczerpania oraz urazu nogi. Wyglądało to w taki sposób, że „Szczurkowi” udało się zająć dominującą pozycję parterową, z której zaczął okładać Roślika pięściami. Wtedy wleciał, tak to określa Amadeusz, bohater w białej pelerynie, który zakończył pojedynek na 8 sekund przed końcem na korzyść Łaszczyka. Oczywiście mowa o Piotrze Jaroszu, który swoją drogą sędziował także i ich drugą walkę.
Tym razem jednak Amadi miał ciut więcej tlenu, w związku z czym nie przegrał wygranej walki. Podopieczny Mirosława Oknińskiego pewnie wygrał poprzez niejednogłośną decyzję.
Ferrari dyskredytuje Wardęgę: Nie będą nas sądzić YouTuberzy!
Amadeusz po swojej wygranej z pięściarzem udzielił szybkiego wywiadu na gorąco Maciejowi Turskiemu. Okazał szacunek swojemu przeciwnikowi, a także wypowiedział się na temat ostatnich, głośnych wydarzeń:
Może nas sądzić Bóg, może nas sądzić sąd, ale nie będą nas sądzić YouTuberzy. Miejcie własny rozum i sami wyciagajcie wnioski!
Chodzi oczywiście o film Sylwestra Wardęgi, który pojawił się w sieci w piątek. Dotyczy on włodarza organizacji FAME, mianowicie „Boxdela” i stawia go w… nieciekawym świetle, delikatnie mówiąc. W skrócie porusza on fałszywość Barona, jego niemoralne zachowanie oraz specyficzne rozmowy z małoletnią sprzed lat.
ZOBACZ TAKŻE: Wardęga wypuszcza materiał “Echo Pandory”! Boxdel znowu ma ogromne kłopoty!
Z pewnością te słowa nie obejdą się bez odpowiedzi Wardęgi. A co wy o tym myślicie? Zgadzacie się z „Ferrarim”?