Michaliszyn o walce z Bartosińskim: Adrian się tłumaczył, ja nie zamierzam!
Igor Michaliszyn jest podwójnie zmotywowany po przegranej z Bartosińskim. Już za tydzień jego walka z Jasse, ale to niejedyne plany zawodnika KSW!
Igor zmierzył się z Adrianem Bartosińskim w maju tego roku na gali KSW 94 w Gdańsku. Na szali tego starcia był tytuł mistrzowski, który zarówno w tamtej chwili, jak i teraz dzierży „Bartos”. Pojedynek zakończył się świetną balachą na nogę w wykonaniu czempiona, jednakże spora część widzów nie była zadowolona z tej konfrontacji. Dlaczego? Według publiki starcie nie „dowiozło”. Było nudne na wskutek działań „Klinczera” („Bartosa”).
Oczywiście było to zdanie tylko części widzów. Walka może nie była najbardziej widowiskowa, jednakże samo jej zakończenie było mistrzowskie. Ponadto, Adrian później podzielił się informacją, że walczył ze złamanym nosem! Nikt z zarządu organizacji o tym nie wiedział, gdyż oczywiście w takim razie Adrian by nie wziął udziału w wydarzeniu.
Teraz na gali KSW 97 zawodnik „Silesian Cage Club” zawalczy z Otonem Jasse. Brazylijczyk stoczył dotychczas w KSW tylko jeden pojedynek. Na gali KSW 77 zmierzył się z Adrianem Grzebykiem, który go pokonał już w pierwszej rundzie.
Jest to pojedynek, który pierwotnie nie był uwzględniony w karcie walk. Jednak z powodu licznych perturbacji, czyli kontuzji paru zawodników oraz anulowaniu paru walk, postanowiono utworzyć to zestawienie.
Michaliszyn będzie trenował z gwiazdą UFC?
Okazuje się, że po walce z Otonem, Igor uda się do Stanów Zjednoczonych. Będzie tam trenował w klubie „Kill Cliff” na Florydzie. Jest to gym, w którym na co dzień trenują m.in. Kamaru Usman czy Jason Jackson.
Jak z kolei Michaliszyn się czuje po porażce z „Bartosem”? Były pretendent wbił szpileczkę w zawodnika z Łodzi:
Przegrałem, ale nie traktuję tego jako porażkę, tylko jako ogromną lekcję. To, że Adrian ze mną wygrał spowodowało u mnie to, że na pewno stanę się lepszym zawodnikiem. Niedźwiedź (Adam) się śmieje, że (Bartos) obudził we mnie bestię i faktycznie tak czuję i tak to wygląda. Adrian się tłumaczył mocno po walce, że tam nos itd. Ja nie zamierzam w ogóle tego robić, tłumaczyć się, dlaczego z mojej strony to wyglądało w taki sposób. Tyle. Biorę na klatę to, że urwał mi tę nogę i nic więcej. Jeżeli on odczuwał potrzebę, żeby się wytłumaczyć to spoko. To jest jego sprawa i to szanuję. Nie zamierzam mówić o przygodach czy perypetiach, które miały na to wpływ.
Myślę, że z czasem dojdzie do ich rewanżu. Istotną informacją jest także to, że Igor stara się tak wszystko załatwić, żeby finalnie stoczyć pojedynek na gali KSW 100. Może już wtedy miałby miejsce rewanż z Adrianem? Nie wiem, choć się domyślam.