KSW 95: Jakub Wikłacz miał kłopoty, ale efektownie poddał Sebastiana Przybysza gilotyną. „Masa” wciąż mistrzem! [WIDEO]
Jakub Wikłacz (16-3-2) efektownie poddał Sebastiana Przybysza (12-4-1) w walce wieczoru gali KSW 95, gdzie na szali znalazł się pas wagi koguciej.
Wikłacz błyskawicznie rozpoczął od frontalnego kopnięcia. Zawodnik pochodzący z Olsztyna narzucił presję na rywalu, ale po chwili Przybysz walcząc na wstecznym również odpowiadał dobrymi ciosami. Zawodnik Mighty Bulls Gdnia dobrze pracował też lowkickami. Wikłacz wciąż szedł do przodu, ale pretendent znakomicie odpowiadał ciosami. Na twarzy mistrza pojawiło się rozcięcie.
Przybysz znakomicie prezentował się w stójce. Były mistrz po serii kopnięć dołożył też ciosy. Gdy wydawało się, ze zawodnik z Mighty Bulls Gdynia zaczynał przeważać Wikacz ruszył na niego z ciosami a zaraz potem zapiał gilotynę. Rywal nie odklepał, ale… po chwili odpłynął. Koniec walki!
Ostatecznie rozstrzygnięcie walki ogłoszono jako techniczne poddanie. Jakub Wikłacz nadal mistrzem wagi koguciej KSW.
Panowie spotkali się wcześniej aż czterokrotnie. Pierwszy pojedynek miał miejsce jeszcze w ramach organizacji ACB, wygrał go Wikłacz. Do rewanżu doszło na gali KSW 53 podczas pandemii koronawirusa. Wtedy przed czasem zwyciężył Przybysz. “Masa” zrewanżował się za to wygrywając niejednogłośną decyzją na KSW 77 i odbierając rywalowi mistrzowski tytuł. Wiele wskazywało na to, że wygra również kolejną walkę na KSW 86, ale po soccer kicku i odjęciu dwóch punktów nastąpiła techniczna decyzja. Ogłoszono wówczas remis. Bilans pojedynków między tymi zawodnikami to więc trzy zwycięstwa Wikłacza, jedna wygana Przybysza i remis.