MMA PLNajnowszeFAME MMAFAME Friday Arena 1: Zacięta walka Kubańczyka z Alberto! Sędziowie byli… niejednomyślni!

FAME Friday Arena 1: Zacięta walka Kubańczyka z Alberto! Sędziowie byli… niejednomyślni!

Za nami walka wieczoru gali FAME Friday Arena 1, która odbyła się we wrocławskiej Hali Stulecia. W najważniejszym pojedynku całej imprezy na zasadach K-1 w małych rękawicach zmierzyli się ze sobą dwaj czołowi współcześni polscy raperzy Alberto Simao vs. Jakub “Kubańczyk” Flas.

FAME Friday Arena 1: Zacięta walka Kubańczyka z Alberto

Całą imprezę FAME Friday Arena 1 możecie obejrzeć dzięki poniższemu linkowi:

Transmisja całej gali FAME FRIDAY ARENA 1 dostępna jedynie w systemie PPV, który można wykupić TUTAJ.

Zdecydowanym faworytem tego starcia był Kubańczyk i to on miał pewnie rozprawić się z rywalem. A jak było faktycznie?

Alberto wyprowadzał bardzo mocne kopnięcia i był niesiony dopingiem dla… Kubańczyka. Ten drugi po chwili chaosu zaczął szukać potężnych niskich kopnięć, którymi miał odebrać chęć walki rywalowi. Alberto odpłacał się za to mocnymi kolanami.

Na początku drugiej rundy Kubańczyk po chaotycznej szarży przewrócił się na matę, ale było to bardziej spowodowane poślizgnięciem niż ciosem rywala. Alberto za to trafił dopiero po kilkudziesięciu sekundach. Jego cios odczuł Kubańczyk. Po półtorej minuty drugiej rundy Alberto potężnie trafił Kubańczyka w… krocze. Kopnięcie to wyglądało bardzo dramatycznie. Kubańczyk jednak wrócił do walki i tym razem to on kopnął rywala, powodując jego upadek. Na tych kopnięciach Kubańczyk się skupiał, a Alberto zaczynał coraz bardziej je odczuwać.

W trzeciej odsłonie Alberto ponownie trafił w krocze Kubańczyka mocnym kopnięciem. Kolejny raz było to nieintencjonalne, więc zawodnik ten nie został ukarany odjęciem mu punktu. Po wznowieniu walki tym razem Kubańczyk… trafił w krocze Alberto. Tym samym niechcący odpłacił się rywalowi pięknym za nadobne. Do końca trzeciej rundy kibice oglądali szarżę Alberto, który chciał urwać głowę Kubańczyka. Flas jednak uchronił się przed naporem rywala i dotrwał do końcowego gongu.

Ostatecznie o wygranym zdecydowali sędziowie. Ci wskazali jako zwycięzcę… Kubańczyka! Decyzja była niejednogłośna.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis