To będzie święto dla polskich kibiców! Analizujemy kartę główną gali UFC 267.
Jest ktoś, kto się nie jara najbliższą galą UFC? Chyba nie. Trzech Polaków na karcie walk, w tym obrona pasa Janka Błachowicza, coś pięknego. Poza tym będzie można zobaczyć takie gwiazdy jak Petr Yan, Cory Sandhagen, czy podbijający media – Khamzat Chimaev.
W poprzednim tekście omówiłem dla Was kartę wstępną, dziś sobie powiemy kilka słów o karcie głównej, która jest niezwykle ciekawa i obfita w duże nazwiska. Jest to karta skrojona pod Europejskich odbiorców, więc nas to cieszy. Karta główna gali UFC 267 będzie możliwa do obejrzenia na Polsat Sport. Plan transmisji sobotniego wydarzenia wygląda tak:
16:30 (karta wstępna) – UFC Fight Pass
18:00 – Polsat Sport (studio od 17:00, początek karty głównej o 20:00)
Magomed Ankalaev vs Volkan Oezdemir
Mało się o tej walce mówi, co mnie niezmiernie dziwi. Ankalaev jest to zawodnik aspirujący ścisłego topu do wagi półciężkiej, w ostatniej walce ładnie się rozprawił z Nikitą Krylovem. Owszem pierwszą rundę przegrał, jednak dwie następne wygrał. W pierwszej rundzie Krylov zdołał obalić Rosjanina, mogło to zaskoczyć, jednak ten aspekt nie powinien być brany pod uwagę w walce ze Szwajcarem. Tutaj Oezdemir nie będzie szedł po nogi. Widzę to tak: Walka w stójce, przeplatana z wejściami w nogi Rosjanina, lub walka zdominowana zapaśniczo przez Rosjanina. Ankalaev jest świetnym kontruderzaczem, jednym z lepszych w swojej dywizji. Przekonał się o tym w brutalny sposób Ion Cutelaba. Rosjanin w stójce wygląda naprawdę dobrze, lecz spodziewam się, że te zapasy mogą być kluczowe. Tam Ankalaev jest skrupulatny, mało aktywny, ale dobrze stabilizuję i kontroluję, głównie przy siatce.
Szwajcar jednak nie jest łatwy do obalenia, jego skuteczność w obronach obaleń wynosi 80%. Ja posiadam mało popularną opinie, że to Szwajcar będzie przeważał w stójce, uważam, że jest niedoceniany przez wielu. Walka świetna, jednak te argumenty zapaśnicze Rosjanina, mogą być kluczowe. Bliska walka z minimalnym wskazaniem na Magomeda.
Khamzat Chimaev vs Jingliang Li
Walka, gdzie jest ogromna ilość znaków zapytania, z jednej strony sprawdzony Jingliang, a z drugiej enigmatyczny Chimaev. Faktem jest to, że Chimaev dominował swoich dotychczasowych rywali w UFC, ale umówmy się, to nie byli zawodnicy o dużych umiejętnościach, dwóch z nich już się pożegnało z federację. Ostatnią walkę wygrał z doświadczonym Geraldem Meerschaertem. Walka niebyła długa, 18 sekund, Gerald zagoniony pod siatkę i posłany do snu prostym. Natomiast Gerald w walce z Muradovem przetrwał nawałnicę ciosów, to może dowodzić temu, że Chimaev ma niezwykle mocny cios. W UFC Chimaev nie miał problemów zapaśniczych, natomiast w federacji Brave, już tak. Chodzi o walkę z Mistrzem Świata Sambo bojowego – Ali Aliskerovem. Tam Chimaev miał problem z obaleniem rywala, ale gdy poczuł, że mu nie idzie to odpuścił. Dwa razy ciosami posyłał na deski rywala. Raz Aliskerov zdołał wrócić do walki, za drugim razem już nie.
O Li wiemy więcej, jest on już obyty z klatką amerykańskiego hegemona. Defensywne zapasy ma na solidnej skuteczności 59%, jednak walka z Magnym pokazała braki w tej płaszczyźnie, był obalany aż czterokrotnie. Wydaję mi się, że Jingliang powinien mieć przewagę w stójce, jest na pewno lepszy czysto technicznie, jednak Chimaev ma stójkę funkcjonalną, dobrze wywiera presję, zamyka na siatce i pracuję mocnymi low kickami. Kluczowe w tej walce, może być zagrożenie zapaśnicze, Jingliang będzie toczył walkę mając z tyłu głowy możliwość bycia obalonym. Osobiście wierzę w Chimaeva, może nie jestem do końca obiektywny, bo go zwyczajnie lubię, ale widzę w nim duży potencjał. Jednak nie można zapominać, że nie jest on sprawdzony, więc podchodzę do niego z dużą rezerwą. Jest wiele znaków zapytania. Walka bliska, więc nie rozumiem skreślania Li.
Alexander Volkov vs Marcin Tybura
Szczerze mówiąc Marcinowi daję najmniejsze szansę z Polaków na tej gali, czemu jestem taki sceptyczny? Już tłumacze. Ogromnie mnie martwi defensywa Tybury, nie oszukujmy się, w ostatnich walkach to wyglądało, zwyczajnie słabo. Póki co udawało się Marcinowi przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale Volkov to już zaprawiony w bojach zawodnik, on raczej by nie wypuścił takich okazji jakie miał Hardy, czy Harris. To nie jest tak, że skreślam Tyburę, bo ma swoje argumenty i jest ich sporo. Świetne zapasy przy siatce, bardzo dobra kontrola w parterze, bardzo silne i precyzyjne ground and pound. Nie lubię opinii, że Tybura powinien zawalczyć tak jak Gane w walce z Volkovem. Umówmy się, z tą defensywą, nie byłby w stanie tak zawalczyć, kolejną kwestią jest to, że Tybura nie ma takiej pracy na nogach jak Ciryl, który lata jak zawodnik wagi średniej.
Volkov w pracy przy siatce też się czuję dobrze, umiejętnie i sprawnie zrywa klincze. Volkov w walce z Curisem pokazał słabe tdd, głównie to było spowodowane przez małą masę i siłę. Po tej walce Rosjanin przybrał na masie z czym nabył naprawdę dużą siłę. Ogromnie zwiększyła mu się siła ciosu. Rosjanin dobrze operuję kopnięciami, lubi kopnięcia frontalne na korpus, przekonał się o tym w brutalny sposób Walt Harris. Tybura w ostatnich pięciu pojedynkach zdołał obalać rywali, czy tutaj się uda? Jest to wielce prawdopodobne, czy to będzie walka do jednego obalenia tak jak z Harrisem i Hardym? Wydaję mi się, że nie. Tak jak napisałem, w obszarze stójkowym upatruję przewagi Volkova, obszar zapaśniczy i parterowy to już gra Marcina. Typuję tę walkę 60:40 Volkov, choć chciałbym się mylić. To walka o ścisły top dla Marcina!
Islam Makhachev vs Dan Hooker
Pierwotnie miała tu być walka Rosjanina z Rafaelem Dos Anjosem, jednak Brazylijczyk wypadł z tego pojedynku. Byłem zupełnie zaskoczony, jak ujrzałem, że to Nowozelandczyk wszedł w zastępstwo. Dlaczego? Jeszcze cztery dogodnie temu mierzył się z Nasratem Haqparastem, pojedynek wygrał w świetnym stylu. Nie spodziewałem się takiej dominacji w tym pojedynku, a walka była zupełnie pod dyktando Hookera. Zaprezentował nam świetne kolana w klinczu, które w brutalny sposób lądowały na korpusie Nasrata. Zaskoczyło mnie również przygotowanie zapaśnicze Nowozelandczyka, gdy chciał sprowadzał walkę do parteru. Zupełnie się przejechał po Nasracie. Nowozelandczyk aktualnie na stałe się przeniósł do Ameryki, przez obostrzenia panujące w Nowej Zelandii, to mu powinno wyjść na plus.
Hooker ma dobre defensywne zapasy, w przeciągu ostatnich czterech lat był obalany tylko dwukrotnie przez Jima Millera i Dustina Poiriera. Jest bardzo twardym zawodnikiem co pokazała walka chociażby z przytoczonym Dustinem. Jednak czy to wystarczy na Islama? Szczerze mówiąc wątpię, ale do Islama również podchodzę z rezerwą. Ma świetną kontrolę, stabilizację, głównie stara się zdominować rywala i gdy ma bezpieczną pozycję to szuka poddań, lubi brudne zagrania. Czyt. Wykluczanie nadgarstków, przytrzymywanie rękawic. W stójce też jest ułożony, dobrze operuję kopnięciami i dobrze wywiera presję, przez co zawodnicy nie mają dużego pola do rozwoju. Hooker jest już obity w walkach ze ścisłym topem, a Islam wręcz przeciwnie, Dan to będzie jego najlepszy rankingowo rywal. Walka ciekawa, typuję Islama, lecz jego zwycięstwo nie jest dla mnie pewnikiem.
Petr Yan vs Cory Sandhagen
Początkowo miała to być walka Rosjanina ze Sterlingiem, jednak Sterling wypadł z powodu kontuzji. Tamto zestawienie było obudowane kontrowersjami z pierwszej walki i emocjami wokół obu panów. Wszedł Cory w zastępstwo i szczerze mówiąc patrząc przez pryzmat sportowy, to niezwykle mnie to emocjonuję. Sandhagen stylistycznie jest cudowny dla widowiska, latające kolana, spektakularne obrotówki, to jest właśnie Sandhagen! Yan, jednak jest dla mnie naprawdę fenomenalny, jest bardzo zimny i wyważony, zawsze znajdzie okazję by przechylić walkę na swoją korzyść. Wydaję mi się, że Sandhagen będzie zmuszony ograniczyć kopnięcia w tej walce. Dlaczego? Wnioskuję tak po walce Yana ze Sterlingiem, Rosjanin kilka razy zdołał przechwycić kopnięcia Sterlinga i od razu go wycinał. Tam Petr nie chciał się ładować w parter z oczywistych powodów, miał przewagę w stójce. W tej walce takowej może nie mieć.
Yan jest to niezwykle ułożony gość, w jego poczynaniach nie widać chaosu, czy przypadkowych akcji. Jednak ten chaos może wprowadzić Cory Sandhagen, który jest nieprzewidywalny i niestandardowy. Amerykanin pewnie będzie chciał narzucić swoje tempo, tak jak Sterling w początkowych fazach walki. To jest sposób na Petra. W aspektach kondycyjnych upatruję przewagi Yana, ma bardzo dobry silnik i gdy przeciwnik opada z sił to on dopiero się rozkręca, to mi w nim imponuję. Ta walka powinna być jedną z najbardziej widowiskowych walk na gali, więc jak ktoś myślał by oglądać tylko walkę Janka, to radziłbym wcześniej włączyć odbiornik.
Jan Błachowicz vs Glover Teixeira
Na starcie powiem, że niezmiernie denerwuję mnie podejście wielu polskich kibiców, którzy już dopisują zwycięstwo Polakowi. Jak czytam, że ta walka to tylko formalność to aż mnie skręca. Owszem Błachowicz jest sporym faworytem, ale nie można skreślać Glovera, który ma też swoje argumenty. Jest świetnym grapplerem. Z góry cechuję się dużą dojrzałością i wyrachowaniem. Głównie stara się kontrolować rywala, a robi to świetnie. Przekonał się o tym niedawno Thiago Santos, który gdy miał swoje momenty w stójce, podpalał się i zostawał błyskawicznie sprowadzony na ziemie. Tam było blisko walki, ale zimna głowa i automatyzmy, które ma Glover pozwoliły mu przetrwać walkę. Santos się podpalił, a to w walce z Gloverem nie jest wskazane. U Janka o podpalenie się nie martwię.
Cieszyński Książe, powinien przeważać w stójce, ale musi podchodzić z respektem do Glovera, bo ma on ciężkie pięści. W obszarze stójkowym Polak jest zdecydowanie bardziej sprawny. Ładnie klei kombinację, zmienia płaszczyzny uderzeń i sprawnie operuję kopnięciami. Nie można też wykluczyć opcji obalenia Janka, który też z góry ma dobrą, pragmatyczną kontrolę. Momenty grapplerske z Gloverem miał nawet Santos, to czemu miałby Polak nie mieć. Walka ciekawa stylistycznie i będzie to kolejny test dla Janka. Oby ta teoretycznie najłatwiejsza walka nie okazała się być najcięższą!
Zobacz także:
Nie brakuje chętnych do walki z Mariuszem Pudzianowskim (16-7). Tym razem wyzwanie w jego kierunku rzucił równie doświadczony Łukasz Parobiec (14-10-2). ”GOAT” jest otwarty na walkę w formule gołych pięści oraz MMA.
To byłoby świetne starcie! Wszystko na to wskazuje, że Grant Dawson (17-1-1) wygadał się i zdradził kto będzie najbliższym przeciwnikiem naszego reprezentanta – Mateusza Gamrota (19-1). Grant Dawson (17-1-1) w rozmowie z portalem MMASucka wygadał się i tym samym zdradził, że Diego Ferreira (17-4) będzie najbliższym przeciwnikiem Mateusza Gamrota (19-1).