Letorneau zaskoczona, że tak szybko dostała szansę walki o pas
A chyba nie powinna być…
W kobiecym MMA, sprawy toczą się bardzo szybko. Jest bardzo niewiele zawodniczek, które są godne kontraktu z UFC. Te nieliczne, należą do absolutnej elity. W razie eliminacji którejś z nich, poprzez na przykład kontuzję, jak w przypadku Claudii Gadelhi, ta grupa staje się jeszcze mniejsza.
Valerie Letorneau należy do tej elity. Z rekordem 8-3, można o niej powiedzieć, że jest już doświadczoną zawodniczką.
Podczas wczorajszej konferencji GO BIG, zapytana przez Ariela Helwaniego o jej reakcje, gdy dowiedziała się, że będzie walczyła o pas, i czy po ostatniej walce w ogóle myślała, że może zawalczyć o pas, Kanadyjka odparła:
„To jest dla mnie wielki krok na przód, ale nigdy nie myślałam, że stanie się to tak szybko. Nie myślę, że jestem poza konkurencją, lub że tu nie należę. Niewiele osób pamięta, że moją ostatnią przegraną, była porażka z Claudią Gadelhą, przez niejednogłośną decyzję sędziów (która miała walczyć o pas z Jędrzejczyk. przyp. red.) Ale odkąd Claudia jest kontuzjowana, będę zaszczycona, mogąc podjąć to wyzwanie”
Następnie, pytanie o Valerie, było skierowane do Joanny Jędrzejczyk:
„No Valerie spisała się nieźle, zasłużyła na tę walkę i cieszę się, że to z nią będę walczyła, ale NOBODY GONNA TAKE THIS BELT FROM ME ” nikt mi nie odbierze tego pasa 🙂