MMA PLNajnowszeBoksKontrowersyjna decyzja! Artur Szpilka dwa razy na deskach, ale wygrywa na punkty

Kontrowersyjna decyzja! Artur Szpilka dwa razy na deskach, ale wygrywa na punkty

Artur Szpilka (24-4, 16 KO) pokonał Siergieja Radczenkę (7-6, 2 KO) na gali KnockOut Boxing Night X w Łomży po dość kontrowersyjnej decyzji sędziów. Dla polskiego pięściarza był to powrót do kategorii junior ciężkiej po wielu latach przerwy.

Artur Szpilka
Foto: TVP Sport

Szpilka od początku pracował ciosami prostymi. Dobrze trafił m.in. na korpus. Gdy Polak stanął przy linach rywal trafił go jednak dobrym lewym sierpowym. Później Szpilka wrócił do pracy prawym prostym. Pod koniec rundy między zawodnikami zawrzało i wdali się oni w małą bijatykę.

Na początku drugiej rundy Szpilka przepuścił cios rywala i odpowiedział mocnym sierpowym. Radczenko wykorzystywał dziury w obronie Polaka i potrafił go dobrze trafić. Ukrainiec mimo niezbyt imponującego rekordu to zawodnik bardzo groźny. „Szpila” ponownie dobrze jednak przymierzył.

W kolejnej rundzie Radczenko trafił Szpilkę prawym i posłał go na deski. Polski pięściarz po raz pierwszy był liczony. Ukrainiec później nieco zwolnił, lecz w końcowym fragmencie rundy ponownie dobrze trafił.

Czwarte starcie to dalsza praca Polak ciosami prostymi. Radczenko z kolei raz po raz przyspieszał i wykorzystywał opuszczoną lewą rękę „Szpili”.

Radczenko walczył bardzo rozsądnie i ekonomicznie. Ukrainiec  chronił się za gardą, aby później przyśpieszyć tempo. Jego ciosy często dochodziły do celu. W dalszej części rundy Szpilka dobrze trafił w kombinacji ciosów na korpus i głowę. Radczenko jednak znowu przyspieszył i po raz kolejny  w tej walce posłał Polaka na deski, tym razem po serii ciosów.

Na początku kolejnej rundy doszło do zderzenia głowami. Obaj zawodnicy trafiali mocnymi ciosami. Polak dalej punktował prostym a rywal krótkimi zrywami odpowiadał.

Siódmą rundę Szpilka zaczął od dobrego ciosu lewą ręką. Radczenko wciąż był spokojny i pokazywał rywalowi, że jego ciosy nie robią na nim wrażenia. W końcówce rundy „Szpila” dobrze trafił jednak sierpowym.

Radczenko dalej był metodyczny w swoich poczynaniach. Ukrainiec walczył spokojnie  i od czasu do czasu przyspieszał. Jego ciosy czysto lądowały na szczęce Polaka. Sam zaś przyjmował sporo na gardę. Oczywiście Szpilka od czasu do czasu potrafił się przebić. Końcówka rundy należała jednak do jego rywala.

Artur Szpilka bardzo dobrze  zaczął dziewiatą rundę. Po jednym z jego ciosów głową rywala odskoczyła do tyłu. Twardy Radczenko szybko wrócił jednak do siebie. W tej rundzie Szpilka był aktywniejszy. Jego obrona wciąż nie wyglądała najlepiej.  Polak przyjął kilka mocnych ciosów i był naruszony. Sędzia wydał jednak komendę STOP i ukarał Ukraińca odjęciem punkty za ciosy oddane po tej komendzie.

Walka dotrwała do ostatniej, dziesiątej rundy. Kolejne potężne ciosy dochodziły do głowy Polaka. Mordercze zamachowe siały spustoszenie. Szpilka próbował przyspieszać. Polak trafiał kolejnymi ciosami i jego rywal był zamroczony. „Szpila kontynuował szaleńczy atak.  Jego kolejne ciosy, lecz rywal wciąż stał na nogach. Ukrainiec ratował się klinczem i dotrwał do ostatniego gongu.

O wyniku walki musieli zdecydować sędziowie punktowi. 95-93 dla Szpilki, 94-94, 95-92 dla Szpilki. Większościową, lecz kontrowersyjną decyzją wygrywa Polak.

Szpilka powrócił do ringu po kilku miesiącach. Poprzednią walkę stoczył bowiem w październiku ubiegłego roku, kiedy to na gali w Sosnowcu już w pierwszej rundzie znokautował Fabio Tuiacha. Wcześniej jednak polski pięściarz został ciężko znokautowany przez Dericka Chisorę.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis