Michael Bisping wyjaśnia, jak stał się fanem „zaje***cie fajnego” Jorge Masvidala
Był taki czas, kiedy Michael Bisping i Jorge Masvidal byli śmiertelnymi wrogami. Ta para ma za sobą kilka publicznych przepychanek i tony trash talku w wywiadach.
Jednakże dzisiaj Bisping i Masvidal są już w dobrych stosunkach. Jak to się stało? Jak twierdzi Bisping, miało to wiele wspólnego z osiągnięciami Masvidala w 2019 roku.
„Kiedy spotykasz kogoś w innych okolicznościach, jak np. twojego wroga, możecie zostać przyjaciółmi. Na przykład Luke Rockhold. Zawsze mówiłem, że skoro Daniel Cormier może przyjaźnić się z Lukiem, nie może być złym gościem. Ale jesteśmy tylko rywalami, więc nie musimy się lubić.
Ale Jorge stał się niesamowity. Jak możesz nie być fanem tego, co zrobił w zeszłym roku? Jak możesz nie być fanem tego, co zrobił Tillowi, Askrenowi, a potem Diazowi. Sposób, w jaki sobie poradził w zeszłym roku, jest zajebiście fajny. Życzę mu wszystkiego najlepszego.”
To nie pierwszy raz, gdy Bisping pokazał swoją odmienioną relację z Masvidalem. W wywiadzie dla ESPN z 2019 r. wyjaśnił, jak stali się bliscy po wielkich zwycięstwach Masvidala nad Darrenem Tillem i Benem Askrenem:
„Jorge podszedł i był zajebiście spoko. I myślę, że zdał sobie z tego sprawę, jak minąłem go w Londynie. Gdybym chciał być dupkiem, mógłbym być dupkiem. Ale powiedziałem: „hej, co słychać Jorge?”, a on skinął głową. Bez rzucania mięsem. Ale był fajny jak diabli. Pogratulowałem, powiedziałem kilka miłych słów, bo czemu nie?”
To, co tam wtedy zrobił, było kurewsko fenomenalne. Nie tylko stworzył historię, najszybszy nokaut w historii UFC. Właśnie znokautował niepokonanego zawodnika 19-0 w pięć sekund, trzy, dwie czy ile to tam było. Musisz oddać temu człowiekowi należny szacunek, a on był bardzo łaskawy. Przyjął go i nie zachowywał się jak idiota, nie próbował się ze mną pierdolić. I był po prostu spoko, powiedzieliśmy sobie pare miłych słów i na koniec lekko go przytuliłem. Myślę, że chyba między nami gra, nigdy nie wiesz.”
Już nie wrogowie, ale chyba jeszcze nie przyjaciele… Co sądzicie o ich relacji?