MMA PLNajnowszeBoksMariusz Wach po świetnej walce przegrywa na punkty z Dillianem Whytem

Mariusz Wach po świetnej walce przegrywa na punkty z Dillianem Whytem

Mariusz Wach (35-6, 19 KO) przegrał z Dillianem Whytem (27-1, 18 KO) na gali Clash On The Dunes w Arabii Saudyjskiej. Polak zaprezentował się jednak z dobrej strony

Mariusz Wach Dillian Whyte
Foto: TVP Sport

Wach na początku walki szedł do przodu i często atakował lewym prostym. Whyte jednak często mocno się odgryzał. Obaj pięściarze próbowali też ciosów na korpus. Whyte zaliczył jednak bardzo udaną końcówkę pierwszej rundy.

Choć Polak szedł do przodu atakując lewym prostym to rywal był bardziej efektywny i efektowny ze swoimi kombinacjami. Anglik dość łatwo przedzierał się przez gardę „Wikinga”. Szczególnie mocne były lewe sierpowe Whyte’a.

Whyte raz po raz trafiał Wacha, obijając m.in również korpus. Wach również przebijał się przez obronę Polaka, lecz przewaga rywala była jednak dość wyraźna.

Mariusz Wach wciąż starał się iść do przodu z ciosami. Ciosy Whyte’a robiły jednak większe wrażenie, zarówno te na głowę jak i na ciało.

Whyte ciągle mocno obijał korpus Polaka. Do celu dochodziły też mocne podbródkowe. Wach bił proste, od czasu do czasu też krótkie kombinacje. W piątej rundzie „Wiking” trafił mocno prawą rękę, po czym kontynuował ofensywę.

Wach pokazywał sporą aktywność. Rywal odpowiadał jednak na atak Polaka dobierając ciosy proste czy podbródkowe.  Walka wyrównała się, obaj pięściarze zaliczyli lepsze fragmenty. Końcówka szóstej rundy należała do Wacha.

W kolejnej odsłonie do celu doszło sporo ciosów prostych. Zarówno Polak jak i Anglik byli aktywni. Na przyspieszenie Whyte’a „Wiking” odpowiedział również mocnym sierpowym.

Na początku ósmej rundy częściej trafiał Whyte. Potrafił choćby wyprzedzić Wacha krótkim mocnym prawym. Polak w tejrundzie był dość mało aktywny, przyjmował też ciosy na korpus. W końcówce Wach trafił jednak mocnym lewym sierpowym, po którym rywal się zachwiał.

Whyte dość często bił na granicy pasa, a w dziewiątej rundzie trafił już wyraźnie poniżej. Wach zaskakiwał mocnymi kombinacjami, rywal też się odgryzał. Coraz więcej ciosów dochodziło celu. Anglik wyglądał już na bardzo zmęczonego. „Wiking” podkręcał tempo i bił kolejne ciosy.Choć Polak też przyjmował mocne ciosy to znowu zaliczył dobrą końcówkę rundy.

Dziesiąta runda to kolejne mocne ciosy. Whyte trafił kilka razy mocno, potem jednak do ofensywy znowu przeszedł Wach. Whyte był wciąż bardzo groźny, a zwłaszcza jego lewy sierpowy. Cała seria mocnych ciosów zachwiała nieco polskim zawodnikiem. Końcówka rundy to rzucanie potężnych bomb, które nie doszły jednak do celu.

O wyniku walki decydowali sędziowie punktowi. 98-93, 97-93, 97-93 – jednogłośnie przyznali oni zwycięstwo Dillianowi Whyte’owi.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis