MMA PLNajnowszeFAME MMAZapowiedź Fame MMA 3. Ogromne zainteresowanie dzięki walkom skandalistów

Zapowiedź Fame MMA 3. Ogromne zainteresowanie dzięki walkom skandalistów

Po dwóch, zakończonych wielkim sukcesem, galach, nadeszła pora na trzecią edycję Fame MMA. Internetowi celebryci i gwiazdy mediów społecznościowych wyjdą do klatki w sobotę, 30 marca, w łódzkiej Atlas Arenie. Kibice będą mogli zobaczyć dziewięć starć na zasadach MMA, z czego w jednym bić się będą panie, a stawką innej konfrontacji będzie pas mistrzowski w wadze półśredniej.

Zapowiedź Fame MMA 3
Foto: Krystian Dobuszyński

Ludzie chcą to oglądać. Jest ogromne zainteresowanie

O idei Fame MMA pisałem już przed drugą galą. Ani to złe, ani dobre. Jednak, jeśli już Polacy tak lubią oglądać, gdy do oktagonu zmierzają osoby niezwiązane dotychczas ze sportami walki, to tylko tam. Tak jak wielokrotnie stwierdzał Marcin Różalski – lepiej, że „freaki” mają swój dom i tam mogą się bić, niż „zaśmiecają” karty poważnych gal. Wszyscy widzieliśmy, jak wyglądał „pojedynek” raperów – Gabriela „Araba” Al-Sulwiego z Maciejem „Wujkiem Samo Zło” Gniatowskim na poprzedniej edycji FEN. Chociaż medialnie, promocyjnie starcie zapewne osiągnęło zamierzony efekt, to sama „walka”, delikatnie mówiąc, była bardzo słaba i nigdy nie powinno do niej dość na poważnej imprezie. Więcej szkody niż pożytku.

Zainteresowanie trzecią edycją Fame MMA jest duże. Na kilka dni przed galą sprzedano ponad 7 tysięcy wejściówek, co stanowi więcej niż połowę pojemności Atlas Areny. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że tydzień wcześniej odbywało się tam KSW 47, a promocja Fame MMA prowadzona jest głównie w Internecie, bez wsparcia żadnej z telewizji – wynik jest rewelacyjny i rekordowy dla wielkopolskich promotorów. O tym, jaki sukces osiąga organizacja Michała Barona i Wojciecha Goli niech najlepiej zresztą świadczy fakt, że Konfrontacja Sztuk Walki we współpracy z Telewizją Polsat ma niedługo wypuścić podobny, ciut „poważniejszy”, produkt.

Współpraca ze stacjami telewizyjnymi promotorom wydarzenia nie jest jednak potrzebna. Sprzedaż internetowego pay-per-view przed poprzednimi edycjami zakończyła się wielkim sukcesem, a wszystko zwiastuje na to, że w sobotę rekord może zostać pobity. Niech świadczą o tym oglądalności zapowiedzi na YouTubie czy widownia zgromadzona podczas streamów z konferencji prasowych przed galą, która sięgała kilkuset tysięcy oglądających naraz.

Zamieszanie na konferencjach

To właśnie konferencje prasowe przed show spod szyldu Fame MMA powodują, że „kibice” czekają na te starcia. Są wyzwiska, szarpanki, głupie odzywki. Często nie stoi to na zbyt wysokim poziomie intelektualnym, ale… lud to ogląda, śmieje się z tego, chce to widzieć. Mam nadzieję, że kiedyś widzom to się znudzi i wybiorą wieczór z UFC, a nie śmianie się z „cyrku”, ale skoro biznes się kręci, to dlaczego tego nie ciągnąć? Baron i Gola musieliby zwariować, żeby porzucić swój projekt.

Jeden z współwłaścicieli organizacji, Michał „Boxdel” Baron, w rozmowie z MMA.pl przyznał jednak, że konferencje nie są „udawane”, reżyserowane. Skoro „nienawiść” między uczestnikami jest prawdziwa, to może dzięki temu zobaczymy lepsze starcia?

Wątpliwości nie miał „Różal”, który przyznał w rozmowie z natemat.pl, że „Paradoksalnie chodzi o to, że gdy w prawdziwym MMA więcej już chłodnego kalkulowania, niż prawdziwej bijatyki, to podczas freak fightów można jeszcze zobaczyć autentyczność, naprawdę ostrą jazdę”. Trudno się z nim nie zgodzić, bo przemyślanej taktyki i strategii będzie raczej jak na lekarstwo.

Kontrowersyjna walka kobiet wzbudza największe zainteresowanie

W rozmowach ze znajomymi słyszę, że pojedynek Marty „Linkimaster” Linkiewicz z Moniką „Esmeraldą” Godlewską to skandal i nigdy nie powinno do niego dojść, a sekundę później dostaję pytanie: „A kto wygra według Ciebie?”. No właśnie. Niby każdy tak narzeka i hejtuje zestawienie internetowych „celebrytek”, a założę się, że większość z tych osób i tak to obejrzy. Zgodzę się, że takie zestawienie to żart pod kątem sportowym itd., ale nie mogę zaprzeczyć, że wzbudzi ogromne zainteresowanie. A organizatorom Fame MMA przede wszystkim o to chodzi, na czymś zarabiać trzeba.

Uczestniczki sobotniego show zasłynęły w mediach, ale ich dotychczasowe losy trudno nazwać dobrą sławą. Panie nazywane są „pato-celebrytkami” i nie cieszą się sympatią publiczności. Linkiewicz zasłynęła z seksu z raperami z grupy Rae Sremmurd, a Godlewska występowała w różnych reality show i nagrała piosenkę wraz z siostrą, która została internetowym hitem, ale raczej nie ze względu na muzyczny talent.

Na konferencjach prasowych było dużo zamieszania. Wyzwiska od „dz**ek”, wykrzykiwanie „ryj” i rzucanie szklankami. Nie brzmi to najlepiej, na szczęście sam obejrzałem tylko krótki fragment, ale widzę, że inni nie potrafią się powstrzymać. YouTube mówi, że zapowiedzi pojedynku czy przygotowania „zawodniczek” oglądało nawet po ponad milion widzów, a „shoty” (urywki z konferencji) po kilkaset tysięcy.

Raper i uczestnik Fame MMA 3, Filip „Filipek” Marcinek, stwierdził, że miał większe wymagania do dziewczyn na Tinderze niż do „Linkimaster”, a były mistrz KSW Borys Mańkowski nazwał zestawienie patologią na maksa, mimo że sam pomaga w przygotowaniach głównej gwieździe wieczoru, Szymonowi „Isamu” Kasprzykowi, który zmierzy się z Danielem „DeeJayemPallaside’em” Pawlakiem.

„Bonus BGC” wznowił karierę i znów zrobi show

Na łazarskim rejonie ostatnio nie było kolorowo. Piotrowi Witczakowi, pomimo legendarnych wizyt w norweskich klubach MMA i szumnych zapowiedzi, nie najlepiej idzie w klatce. No cóż. Polskie MMA postawiło mu większe wymagania niż skandynawskie! Po porażce z Sebastianem „Ztrolowanym” Nowakiem poznaniak się podłamał i zakończył karierę, ale, ku uciesze swoich oddanych fanów, postanowił ją wznowić i wystąpi w Łodzi.

Jego rywalem będzie Szymon „Taxi Złotówa” Wrzesień. Wygląda jednak na to, że historia youtubera może być wzorem do naśladowania dla wielu celebrytów. Twierdzi, że ten sport uratował mu zdrowie, gdyż przed przygotowaniami był tak otyły, że miał problem z zawiązaniem butów. Od pięciu miesięcy Wrzesień zrzucił prawie 40 kilogramów, co oznacza, że treningi wziął na poważnie. Sam uznaje się za zwycięzcę – w walce z samym sobą.

Kto jeszcze wystąpi?

Do oktagonu w głównym starciu zawitają Szymon Kasprzyk i Daniel Pawlak. „DeeJayPallaside” nie wykazał się jak na razie znajomością sportów walki. Po KSW 39 głosił kontrowersyjną i niesłuszną tezę, że walki miały być ustawione. Z kolei „Isamu” za MMA wziął się na poważniej – przygotowuje się pod okiem Borysa Mańkowskiego i Łukasza Rajewskiego w Poznaniu.

Na serio do sportu podchodzi też youtuber Dawid Malczyński, którego wspiera znany z KSW Grzegorz Szulakowski. Brat Marcina dzięki temu zmierzy się o pas Fame MMA w kategorii półśredniej. Skonfrontuje się z Amadeuszem „Ferrarim” Roślikiem.

Wspomnę też o starciach z udziałem muzyków. Dobrze znany freestyle’owiec Filip „Filipek” Marcinek zmierzy się z Patrykiem „Rybą” Karasiem, a raper Bartek „Ruby” Brzeziński” skonfrontuje rękawice z Krystianem „Krychą” Wilczakiem. Nie zabrakło też niegdyś współpracującego z „Bonusem BGC” Krzysztofa Ciesielskiego „Bodychrista”. Jego konkurentem został Marcin Wójcik, ale nie ten znany z KSW, tylko „Mnich Terminator”.

PPV dostępne w cenie 19,99 PLN pod tym linkiem.

Karta walk:

Walka wieczoru
Szymon Kasprzyk „Isamu” vs Daniel Pawlak „DeeJayPallaside”

Pojedynek o pas wagi półśredniej
Dawid Malczyński vs Amadeusz Roślik „Ferrari”

Pozostałe
Marta Linkiewicz „Linkimaster” vs Monika Godlewska „Esmeralda”
Piotr Witczak „Bonus BGC” vs Szymon Wrzesień „Taxi Złotówa”
Filip Marcinek „Filipek” vs Patryk Karaś „Ryba”
Adrian Polański „Polak” vs Kasjusz Życiński „Don Kasjo”
Krystian Wilczak „Krycha” vs Bartek Brzeziński „Ruby”
Krzysztof Ciesielski „BodyChrist” vs Marcin Wójcik „Mnich Terminator”
Kamil Hassan „Hassi” vs Maksymilian Wiewiórka „Wiewiór”

Trailer gali:

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis