Tomasz Babiloński o emeryturze „Różala”: Próbowaliśmy jeszcze go namówić, żeby nie rezygnował z MMA
W piątek cały polski internet obiegła informacja o przejściu na sportową emeryturę jednego z najbardziej rozpoznawalnych zawodników MMA w kraju – Marcina Różalskiego (7-4). „Różal” opublikował w sieci materiał wideo, w którym poinformował kibiców o powodach swojej decyzji.
Jedną z nich był ciągły brak konkretów w sprawie walki dla organizacji Babilon MMA, z którą zawodnik miał podpisany kontrakt zawodniczy.
Z właścicielem organizacji – Tomasze Bablińskim rozmawiał portal polsatsport.pl, który tak opowiadał o problemach z zakontraktowaniem walki dla Marcina Różalskiego:
„Co do tego 28 lutego to faktycznie mieliśmy problem, ponieważ było jedno miasto, z którym prawie podpisaliśmy umowę, ale ktoś nas wyprzedził. Udało się znaleźć fajne miasto w okolicach Warszawy, czyli Pruszków. Poinformowaliśmy jego menadżera, również Marcin dostał informację, że jest walka 11 maja w Pruszkowie. Był też problem z jego rywalem, na którego czekaliśmy, ale on zwlekał. W końcu Marcin nie wytrzymał. Próbowaliśmy jeszcze go namówić, żeby nie rezygnował z MMA, ale jednak jego decyzję trzeba uszanować. Życzę mu jak najlepiej w tym co robi najlepiej. Wiemy, że jego pasją są zwierzęta.
Nie jest łatwo znaleźć rywala dla Marcina Różalskiego. Jakby nie było, walczył z najlepszymi zawodnikami w Europie i znają go wszyscy. To nie jest tak jak w boksie, że zakontraktujesz i ściągniesz zawodnika. Tu są zupełnie inne rzeczy, o których lepiej na antenie nie mówić (śmiech). Jak temat wróci, to jesteśmy jak najbardziej zainteresowani. To nie jest jednak takie proste, bo to jest zawodnik, którego wszyscy znają i cały czas kombinują.”
Całą rozmowę z Tomaszem Babilońskim możecie zobaczyć TUTAJ.