Przed czasem – analiza walki Błachowicz vs Santos na UFC w Pradze!
MMA to jeden z najszybciej rozwijających się sportów na ziemi. A wraz z owym progresem musi również zmieniać się ilość „tych detali”, które ciężko wyłapać nawet najbardziej obeznanym fanom MMA.
Ale od tego są analizy by „te detale” wyłapywać.
Zapraszam was do analizy jednego z najważniejszych pojedynków w historii Polskiego MMA. W
walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 3 Jan Błachowicz stanie w naprzeciwko brutalnego Thiago Santosa.
JAN BŁACHOWICZ – mocne i słabe strony
„Cieszyński Książę” to zawodnik MMA w pełnym, przekrojowym znaczeniu. Wszystko u niego gra – stójka, obalenia, jiu-jitsu. Nie boi się pójść z rywalem w wymiany na pięści, z pleców czaruje próbami poddań a płaszczyznę walki wybiera sobie (przeważnie) sam.
Przeważnie, bo do słabszych stron Polaka należą kondycja oraz defensywne zapasy. Błachowicz obronił ledwo ponad połowę prób sprowadzeń swoich rywali – w ostatniej walce został zresztą bardzo szybko sprowadzony przez nie słynącego z zapaśniczych umiejętności Kryłowa.
Kondycyjnie zaś Jan prezentuje się może i o wiele lepiej niż kiedyś, ale w trzeciej rundzie intensywnej walki z Manuwą widać było już wyraźnie oznaki zmęczenia. A potyczka z Santosem zapowiada się na nie mniej dynamiczną niż pojedynek z Anglikiem.
Jakimi technikami posługuje się przeważnie Janek?
Przedni prosty
Ta najbardziej podstawowa technika bokserska to najgroźniejsza broń Polaka. Używa jej w wariancie ofensywnym i defensywnym. Utrzymuje rywali na dystans i daje miejsce na podbródkowy lub sierp. Wiem, brzmi jak cytat z założeń boksu. Ale Błachowicz właśnie to robi. Dobry cios z przedniej ręki skutecznie może ukrócić szarże Santosa.
Obalenia – w ofensywnie i defensywnie.
Bardzo mądrym zagraniem Polaka zostało używanie obaleń do wychodzenia z problematycznych sytuacji. Błachowicz, zagoniony pod siatkę albo będący w trudnej wymianie, idzie w nogi rywala. Gdy ten jednak broni, szybko się podnosi, wpychając rywala w ścianę oktagonu. Uspokaja to walkę i cholernie męczy rywala.
Warto dodać że Janek dobrze obala rywali. Kładł na matę oktagonu Devina Clarka, Jimiego Manuwe czy… Coreya Andersona!
Kopnięcia w tułów
Od czasów walki z Latifim popisowa wręcz technika Błachowicza. Przeważnie widziana w postaci okrężnego kopnięcia z zakrocznej nogi z odwrotnej pozycji. Kopnięcia te idą zarówno pojedynczo jak i w serii.
Zdobywanie pleców – rzecz wykuta na blachę!
Jeśli Jan Błachowicz zdobędzie w jakiś sposób plecy Brazylijczyka, jestem przekonany że zobaczymy szybkie poddanie ze strony Polaka. Janek pokazywał nie raz, że mając otwarte dojście do szyi rywala, szybko potrafi założyć duszenie.
THIAGO SANTOS – mocne i słabe strony
Są różne określenia na styl, w jakim walczy Brazylijczyk. Do najpopularniejszych należą: rzeźnik, morderca, brawler czy stójkowicz. Ja jednak lubię tego rodzaju postacie określać mianem „szklanej armaty” – Santos posiada niesamowitą siłę podpartą niepohamowanymi nakładami agresji, która wymusza na nim popełnianie błędów.
Na plus Brazylijczyka trzeba na pewno zaliczyć presję, jaką wywiera na rywalach. Rzuca pełno ciosów, najczęściej z pełną siłą, byleby tylko zabić. W trzeciej rundzie pojedynków z Andersem czy Hollandem może i zwolnił. Jednak, patrząc na liczbę ciosów jakie wyrzuca z siebie Brazylijczyk, ciężko nie docenić zapasu tlenu jaki wnosi do klatki.
Jego ofensywa to również jego największa wada. W natarciu jest całkowicie odsłonięty, czy to kopiąc czy bijąc. Zawodnik będący stylistycznym rajem dla kontr uderzaczy. Tylko jedna jego porażka dotrwała do decyzji. Pozostałe odnosił przed czasem, głównie przez nokauty.
Jak jednak walczy taki „dzik” jak Santos?
Nieszablonowe techniki
O ile Jan Błachowicz to taktyk odwołujący się do podstaw, tak Santos skacze i kręci się z nieszablonowymi technikami często. Pasują stylistycznie do „dzikiego” stylu Brazylijczyka. Mogą to być obrotowe łokcie, latające kolana albo inne szalone techniki.
Obszerne ciosy
Jak już wspomniałem, Santos bije bardzo obszerne ciosy sierpowe i podbródkowe z myślą urwania głowy z płucami. Ładuje w nie dużo siły i często się odsłania. Łączy je zresztą w kombinacje, szarżując na rywala. Spora część takich ciosów, ze względu na ich rozmach, idzie w powietrze
Wysokie kopnięcia
Kopane na dużym odchyleniu, bez gardy. Santos dość często odbiera głowę rywala za cel swojego piszczela. Narażony jest wtedy na wszelkiego rodzaju kontry.
Kopnięcia w tułów
Kopnięcia okrężne na tułów to też popularna technika Brazylijczyka. Kopana najczęściej z tylnej nogi, skutecznie odbiera tlen rywalom.
Techniki to jednak nie jedyna rzecz jaką warto brać pod uwagę w ocenie pojedynku. Są dwa czynniki poboczne warte uwzględnienia.
Brawlerskie ciągotki Błachowicza
Polak to ułożony stójkowicz, wydający się skrupulatnie planować oktagonowe ruchy. Problem w tym, że o ile przeważnie to prawda, tak pod presją pojedynku Błachowicz potrafi wejść w intensywną, przyjemną dla oka, ale cholernie niebezpieczną wymianę.
I o ile każdy podkreśla, w jaką mocną szczękę wyposażony jest Polak, tak nie można wykluczyć, że Santos wykorzysta bojowy charakter Janka i jako pierwszy w karierze znokautuje go.
Intensywność walk Santosa a jego styl
Dla Brazylijczyka będzie to 9 pojedynek w przeciągu dwóch lat. To sporo. Nawet powiedział bym, że bardzo. „Marreta” wydaje się nie potrzebować wakacji, ale każdy kto kiedyś ćwiczył, wie, że przychodzi moment, kiedy organizm mówi dość, zwolnij, trzeba odpocząć. Zwłaszcza przy niszczącym dla ciała stylu walki, dłuższa przerwa byłaby wskazana. Przy zadawaniu tylko ciosów na minutę i inkasowaniu podobnej ilości, Santos sporo ryzykuje.
Oczywiście, nie przeczę że może być genetycznie zbudowany do nieustannej pracy i wysiłku. Ale traktuje go jeszcze kategoriami zwykłego człowieka.
Podsumowanie i typ
Tyle się rozpisałem i powiem wam, że ciągle mam mieszane uczucia. Panowie mają narzędzia i taktyczne elementy, którymi mogą mocno sobie napsuć krwi i ja bardzo nie mogę postawić definitywnej kropki nad i.
Wjedzie więc teraz trochę prywaty. W pojedynkach Polak vs Reszta świata zazwyczaj stawiam na obcokrajowców. Nie z zawiści. Po prostu stawiając na kogoś w Polskich barwach przynoszę mu w 90% pecha. Stąd też mój redakcyjny kolega – Bartosz Cieśla – wymyślił mi ksywkę – Antypolak. Ale to że stawiam na obcokrajowca nie znaczy, że nie kibicuję. Kibicuję, często bardzo mocno.
Jadę do Pragi porannym pociągiem tylko po to by zedrzeć gardło dopingując Janka Błachowicza w najważniejszej walce jego kariery. I będę szczęśliwy, jeśli „Cieszyński Książę” udowodni mi, że nie miałem racji wątpiąc w niego. Dlatego stawiam Thiago Santosa przez nokaut w trzeciej rundzie.
Dajesz Jano, pokaż mi że nie mam racji!
Historia typów:
UFC on ESPN 17.02.2019 – Ngannou √
UFC on ESPN+2 02.02.2019 – Moraes √