Gdy cwaniak staje się potulny… Pokora w sportach walki
Myślał, że jest niepokonany. Że jest najsilniejszy, najszybszy, a każdy inny może mu naskoczyć. Myślał tak do czasu, gdy poszedł na trening. Pokora w sportach walki to bardzo ważna rzecz. Nie nauczysz się niczego, jeżeli nie wbijesz sobie do głowy, że przed Tobą jeszcze wiele pracy i zawsze może znaleźć się ktoś lepszy od Ciebie.
Bolesny dar? Nikt nie chce spokornieć
Najciekawsze jest to, że ten wielki dar pokory (zmieniający człowieka i często dający mu drugą szansę) jest tak bardzo niechciany. Każdy przychodzi na trening nie po to, by zostać usadzonym, ale po to, by udowadniać swoją siłę. Wielu cwaniaków dopiero po pewnym czasie przyznaje: „tego mi było trzeba” i cieszy się z tego bolesnego sprowadzenia na dobrą drogę. Matt Brown (weteran UFC) przyznał, że to sporty walki uratowały mu życie. To wrażenie nieomylności i doskonałości wpędziło go w narkotyki. To solidny wp****ol na treningu dał mu impuls do konstruktywnego działania i wyjścia na prostą. Terapia wstrząsowa? Czasami się przydaje. Pokora w sportach walki jest egzekwowana właśnie w ten sposób. I chyba czasami lepiej być skarconym przez sparingpartnera lub rywala niż po kilkunastu latach być skarconym przez życie.
Pokora w sportach walki? Wielu z nas miało czas „zadartego łba”
Nabranie ogłady to część ogólnej zmiany mentalnej, którą przynoszą treningi sportów walki. Terapia wstrząsowa nie jest zarezerwowana dla nieśmiałych, smutnych, mało wysportowanych nowicjuszy. To raczej lekarstwo dla kogoś, kto uważa się za chodzący ideał. Wielu ludzi miało ten czas, w którym uważało się za panów wszechświata. „Zadarty łeb” uniemożliwiał trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość. Im szybciej dostało się lekarstwo na tę dolegliwość, tym lepiej. Czasami warto zacząć od dziecka lub czasów młodzieńczych. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Czasami mógłbyś się zdziwić, jakie przemiany zachodziły na macie treningowej. Ilu młodych cwaniaków uświadamiało sobie swoje słabości…
A co z gwiazdami MMA? Conor McGregor niepokorny?
Można wysunąć kontrargument – są zawodowi mistrzowie, którzy nie mają w sobie ani krzty skromności. Conor McGregor to doskonały przykład „króla MMA”. Jego „panowanie” skończyło się dość szybko. Mam wrażenie, że jego brak pokory to raczej chwyt marketingowy, który za mocno wszedł mu w nawyk. Zagadką pozostaje, czy McGregor jest taki w sam w życiu prywatnym. Jakby nie było, większość jego publicznych zachowań raczej świadczyłaby o zadartej głowie. Tak, czy inaczej, również on znalazł przeciwników, którzy skarcili go w walce. „It’s only a business” po kolejnej przegranej rundzie w starciu z Khabibem Nurmagomedovem to piękny obraz zwycięstwa ducha sportów walki nad jednostką zadufaną w sobie. Trzeba mieć świadomość, że w końcu znajdzie się ktoś lepszy. I tak będzie z każdym posiadaczem pasa. Najlepiej wychodzą w tym wszystkim ci mistrzowie, którzy zdają sobie z tego sprawę. Również oni mogą dostać lekcję pokory, jeżeli nie mają odpowiedniego podejścia.
Pokora w sportach walki? Nie u wszystkich. Istnieją też ludzie niereformowalni
Tak, zdarzają się przypadki ludzi odpornych również na takie lekcje. Przeważnie kończą treningi, by znaleźć sobie lepsze miejsce, w którym znów będą mogli się poczuć jak panowie świata i zapomnieć o porażce. Istnieją też tacy, którzy konsekwentnie będą dostawali lekcje pokory, ale nadal będą się uważali za wielkie gwiazdy sportów walki wbrew logice (przecież ich braki są tak widoczne). Jest to jednak poważniejszy przypadek wynikający z czegoś gorszego niż „zadarty łeb”. Wspomniane typy osobowości są wyjątkami od reguły. Nie oznacza to jednak, że lekcje pokory pójdą na marne. Być może będą zrozumiane po pewnym czasie. Byle nie za późno.
Sporty walki – bawią, uczą, wychowują
Twoje dziecko rozrabia? A może młodzieniec za bardzo zaczyna cwaniakować i bije swoich równieśników? Może czas na trening? A może Tobie zdarza się bujać w obłokach, jesteś przekonany o swojej doskonałości i szukasz kolejnego wyzwania? Sporty walki dają dobre impulsy. Do działania, do przemyślenia pewnych kwestii, do zmiany podejścia. Chyba nie ma bardziej diametralnej zmiany, gdy cwaniak po kilku minutach staje się pokorny.