Tito Ortiz mówi „pas”! 42-latek po znokautowaniu Chucka Liddella ogłosił emeryturę!
Jedna z największych gwiazd w światowym MMA – Tito Ortiz (20-12-1) ogłosił przejście na sportową emeryturę. Walką wieńczącą barwną karierę 42-letniego Amerykanina było starcie z odwiecznym rywalem – Chuckiem Liddellem (21-9), którego znokautował w pierwszej rundzie na gali Golden Boy MMA 1 w Inglewood.
„The Huntington Beach Bad Boy” na konferencji prasowej podsumowującej minione wydarzenie potwierdził, że zawiesza rękawice na kołku:
„Skończyłem. Zrobiłem już wszystko. Nie ma już nikogo, z kim chciałbym walczyć. Ale nadal chcę pomagać temu sportowi jako promotor. Chcę rozwijać mieszane sztuki walki, chcę pomagać zawodnikom.”
Możliwe zatem, że Tito Ortiz pozostanie w szeregach organizacji Oscara de la Hoyi i będzie pomagał byłemu bokserowi w budowaniu nowej marki na światowym rynku mieszanych sztuk walki.
Odnośnie ostatniego pojedynku Ortiza w karierze, to starcie z „Icemanem”, czyli swoim odwiecznym rywalem było trzecią konfrontacją w karierze obu zawodników. Wcześniejsze walki w 2004 i 2006 roku wygrywał Liddell. Tym razem, 42-latkowi udało się pokonać swojego rywala, ale należy zaznaczyć, iż Liddell ma obecnie 48 lat i swoją ostatnią walkę stoczył w… 2010 roku.
Jak będziecie wspoiminać Tito Ortiza?
https://www.youtube.com/watch?v=cFCXSJ6-nv0