Droga do KSW 46: Marcin Wrzosek i Salahdine Parnasse
Gala KSW 46 zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią pojedynek dwóch niezwykle efektownie walczących zawodników. Były mistrz KSW, Marcin Wrzosek, który znany jest ze swojej nieustępliwości i prawdziwych ringowych wojen, zmierzy się z młodym, idącym jak burza przez organizację Salahdinem Parnasse.
Marcin Wrzosek jest związany z organizacją KSW od roku 2016 i już w swoim debiucie pokazał, że wojna w klatce jest tym, co lubi robić najbardziej. Podczas walki z Filipem Wolańskim kibice mogli więc obejrzeć niesamowite widowisko stworzone przez dwóch wojowników, którzy zostali za nie wyróżnieni nagrodą za walkę wieczoru. Z tego starcia Wrzosek wyszedł zwycięsko i już w swoim drugim boju zmierzył się o pas mistrzowski z Arturem Sowińskim. Pojedynek ten nie dotrwało do werdyktu sędziowskiego, a Marcin Wrzosek wygrywając przez techniczny nokaut mógł cieszy się z pasa wagi piórkowej i kolejnego bonusu, tym razem za występ wieczoru.
Niestety w następnej walce, która odbyła się podczas pamiętnej gali KSW 39: Colosseum, Marcin Wrzosek musiał uznać wyższość Klebera Koike Erbsta i tym samym utracił wywalczony wcześniej pas.
Kilka miesięcy później Marcin powrócił jednak na drogę zwycięstw i w pięknym stylu pokonał Romana Szymańskiego, przy okazji zdobywając kolejny bonus za walkę wieczoru.
Wrzosek debiutował na zawodowym ringu już po roku 2010 i od samego początku pokazywał jakim fighterem będzie w klatce. Szybkie i efektowne zwycięstwa stały się jego znakiem rozpoznawczym. Na dwanaście pierwszy walk, tylko dwa razy doznał goryczy porażki, a dziesięć zwycięstw doprowadziło go do popularnego programu „The Ultimate Fighter”, w którym świetnie sobie radził. Niestety podczas finałowej gali przegrał z Julianem Erosą, co jednocześnie zakończyło jego przygodę z organizacją UFC.
Później Marcin związał się z marką KSW, gdzie ponownie rozwinął swoje zawodnicze skrzydła. Teraz natomiast marzy o powrocie na szczyt, a na drodze do tego celu stoi mu młody i niebezpieczny Francuz.
Salahdine Parnasse trafił do organizacji KSW pod koniec zeszłego roku i już w trakcie swojego debiutu pokazał jak świetnym i niebezpiecznym jest zawodnikiem. Podczas gali KSW 41 starł się z doświadczonym Łukaszem Rajewskim i w pięknym stylu wypunktował go na przestrzeni trzech rund.
Ta wygrana dała mu możliwość zmierzenia się z byłym mistrzem KSW, Arturem Sowińskim i choć mogło się wydawać, że to bardzo poważne wyzwanie dla dwudziestolatka z Francji, Salahdine nie dał żadnych szans popularnemu „Kornikowi” i również efektownie go wypunktował.
Mimo młodego wieku, Parnasse ma już na swoim koncie dwanaście zawodowych walk i jeszcze nigdy nie przegrał. Raz tylko zdarzył mu się remis.
Salahdine początkowo zdobywał szlify w mieszanych sztukach walki na ringach amatorskich, jednak w roku 2015 rozpoczął swoją zawodową karierę we francuskiej organizacji 100% Fight, gdzie nie tylko wygrywał wszystkie kolejne pojedynki, ale również wywalczył jej tytuł mistrzowski.
Poza Francją, Parnasse miał również okazję walczyć w Chinach, jednak większość swoich pojedynków stoczył właśnie nad Sekwaną. Co ciekawe, mimo zamiłowania do starć stójkowych, Salahdine aż cztery razy zmuszał do poddania swoich rywali, a tylko raz zwyciężył w walce przez nokaut.
Teraz natomiast młody Francuz zmierzy się z Marcinem Wrzoskiem i wszystko wskazuje na to, że obaj fighterzy mogą w tym starciu dać prawdziwie niesamowite show. Otwartym jednak pozostaje pytanie o to, który z nich wychodzą z klatki wykona kolejny ważny krok w drodze po pasa mistrzowski organizacji KSW? Odpowiedź na nie poznamy już 1 grudnia, podczas gali KSW 46.
[artykuł pochodzi z oficjalnej strony federacji KSW]