Typowanie redakcyjne #121: UFC Fight Night 135: Gaethje vs. Vick
Zapraszamy na sto dwudziestą pierwszą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przeanalizowaliśmy walki z karty głównej UFC Fight Night 135 w Lincoln. Walką wieczoru będzie bój w wadze lekkiej pomiędzy Justinem Gaethje i Jamesem Vickiem.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Justin Gaethje vs. James Vick
Jan Niwiński: Mam z tym pojedynkiem wiele problemów. To jedno z tego rodzaju starć, gdzie niby wiesz że opcja A jest o wiele lepsza ale i tak szansa na przegraną z B jest tak duża, że nie stawiasz o tak po prostu. Bo w teorii Vick ma wszystko, by znokautować lub przynajmniej wypunktować „Highlightsa” – płynność na nogach, szybkie ręce, techniczniejszy boks, dużą przewagę warunków fizycznych, które umie wykorzystać. Problemem jest, że walczy z nieprzewidywalnym Gaethje. Justin nie kopie i nie uderza najszybciej, nie ma najszczelniejszej gardy, rekord w UFC 1-2, ale to ciągle niesamowicie nieprzewidywalny brawler z backgroundem w zapasach.
Szansa, że panowie, ze względu na prezentowane style, pójdą na wojnę wynosi jakieś 99,9%. A w tej bardziej zaprawiony jest Highlights. Krótkie sierpy rzucane z dołu, na całkowitym odsłonięciu i inkasowaniu setek ciosów w zamian to jego specjalność. Ma niesamowite serce do walki, a to czynnik, który zawsze powinno się doceniać. Dodatkowo, jego niskie kopnięcia są na tyle mocne, że widzę jak długi Vick zwala się na glebę po szóstym albo siódmym kopnięciu. Wraz z wyłączeniem mobilności Jamesa, Gaethje będzie miał go otwartego na sierpy i kopnięcia. To jest bardzo realny scenariusz jak i ten, w którym Vick leci na wstecznym i z ćwiczonej godzinami kontry kara szarże Justina. I postawię na ten drugi scenariusz. Ale to jest dosłownie typ 50/50. TYP: Vick przez TKO, 3 runda.
Monika Bobrycka: Justin Geathje vs. James Vick to chyba jedna z najbardziej interesujących walk gali UFC Fight Night 135. Gaethje wraca po dwóch porażkach, które zaserwowali mu Eddie Alvarez i Dustin Poirier. Na zawodniku ciąży zatem wielka presja, i jeśli chce później walczyć o wyższe laury to musi się zmobilizować i wygrać.
Ale czy będzie tak łatwo? Vick twierdzi, że jest przygotowany na to starcie i rozważa szybki nokaut albo prawdziwą wojnę. W sumie trudno się nie zgodzić, ale obstawiałabym nokaut w jakiejś czwartej rundzie. Pytanie tylko, kto kogo znokautuje? Lubię Justina, Vick jest mi obojętny, ale mam wrażenie, że rozegra to dobrze taktycznie i to właśnie on wygra. Pewnie da się wciągnąć w agresywne wymiany z Gaethje, ale może przeważyć siła psychiczna. TYP: James Vick przez TKO w czwartej rundzie.
Justin Gaethje: Bartosz, Krystian, Szymon
James Vick: Jan, Monika, Mateusz P
Michael Johnson vs. Andre Fili
Krystian Młynarczuk: Co-main eventem imprezy w Lincoln będzie bój w wadze piórkowej pomiędzy Michaelem Johnsonem a Andre Filim. W stójce, przynajmniej w początkowej fazie pojedynku karty rozdawać będzie „The Menace”. Ba, jestem w stanie uwzględnić scenariusz, w którym mocno zmotywowany po serii porażek Johnson rusza na rywala i finalnie trafia go uderzeniami, które kończą pojedynek. Fili wydaje się jednak bardziej przekrojowym zawodnikiem. W stójce może całkiem udanie odgryzać się kombinacjami, a w parterze w moim odczuciu jest klasę wyżej od rywala.
Dużą niewiadomą będzie dla mnie forma Johnsona, ostatnich występów nie zaliczy on do udanych. Jeśli będzie w stanie wymazać je z pamięci i pozbędzie się presji, że być może to walka o utrzymanie, ma papiery by wygrać z Filim. Z kolei jeśli Fili będzie w stanie unikać mocnych bomb w początkowej fazie pojedynku, może taktycznie wypunktować przeciwnika. Postawię na ten drugi scenariusz. TYP: Andre Fili przez decyzję.
Michael Johnson: Szymon, Mateusz P, Jan, Bartosz
Andre Fili: Monika, Krystian
Cortney Casey vs. Angela Hill
Szymon Frankowicz: Na gali w Lincoln nie zabraknie pojedynków z udziałem pań. Jeden znalazł się nawet w karcie głównej, a zmierzą się w nim Angela Hill i Cortney Casey. Pierwsza z wymienionych zawodniczek to uczestniczka jednego z TUF’ów, z którego odpadła po walce z późniejszą triumfatorką – Carlą Esparzą. Swoją wartość udowodniła zdobywając pas Invicty i powróciła do UFC kilka miesięcy później. Angela dysponuje dobrą stójką i przyzwoitymi zapasami defensywnymi. Nie zwykła przegrywać przed czasem, tak, jak jej najbliższa rywalka.
Cortney to przyzwoita zawodniczka, która w ostatnim czasie nie radzi sobie najlepiej. Dwie porażki przez niejednogłośne decyzję stawiają ją w trudnej sytuacji. Casey jest nieustępliwa, waleczna, ale też rzadko szuka sprowadzeń. Spodziewam się, że parteru w tej walce nie zobaczymy. Obie będą bazować na kombinacjach w stójce, ale żadna z nich nie ma kowadła w ręce, więc nokautu nie powinno być.
Walka będzie wyrównana, ale też ciężko będzie sędziom wskazać zwyciężczynię. Postawię na Angelę, ponieważ ostatnio lepiej sobie radziła od Casey, a jej pas Invicty był świadectwem tego, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. TYP: Angela Hill przez niejednogłośną decyzję.
Cortney Casey: Krystian
Angela Hill: Szymon, Bartosz, Monika, Jan, Mateusz P
Jake Ellenberger vs. Bryan Barberena
Mateusz Paczkowski: Niestety, Jake Ellenberger lata świetności (o ile w ogóle kiedyś takie miał) ma już dawno za sobą. Amerykanin w ostatnich dziesięciu występach notuje rekord 2-8 i tylko przywiązanie UFC do tego zawodnika sprawia, że pozostaje on w szeregach największej organizacji MMA na świecie. Tym razem przyjdzie mu się zmierzyć z Bryanem Barbereną, który jest niezwykle groźnym uderzaczem i zważywszy na ostatnie kłopoty Ellenbergera z przyjmowaniem ciosów, to nie wyobrażam sobie innego scenariusza jak ustrzelenie go i znokautowanie przez „Bam Bama”. Mało tego, w moim odczuciu Jake Ellenberger po tej walce na UFC w Lincoln zakończy zawodową karierę. TYP: Bryan Barberena przez TKO w drugiej rundzie.
Jake Ellenberger: Szymon
Bryan Barberena: Krystian, Monika, Jan, Bartosz, Mateusz P
John Moraga vs. Deiveson Figueiredo
Bartosz Cieśla: W ostatnim czasie w kategorii muszej zestawiono kilka interesujących pojedynków czołowych zawodników. Sergio Pettis z Jussierem Formigą, Joseph Benavidez z Rayem Borgiem. To w połączeniu z niedawną zmianą mistrza dywizji do 125 funtów sprawia, że mamy tu najciekawszą sytuację od lat. Szansę na dołączenie do ścisłej czołówki będzie miał również zwycięzca starcia na gali w Lincoln, które co ciekawe będzie pierwszą niemistrzowską walką w kategorii muszej, która zagościła na karcie głównej w 2018 roku.
Niepokonany Figueiredo będzie po raz pierwszy walczył poza Brazylią. Pomimo trzech walk stoczonych dla organizacji UFC zawsze walczył przed rodzimą publicznością. Teraz czeka go naprawę ciężki test. Zawodnik ma dobre umiejętności zapaśnicze. Potrafi sprowadzać walkę do parteru. W stójce również radzi sobie całkiem nieźle. Moraga będzie miał jednak ogromną przewagę doświadczenia w walkach na najwyższym poziomie. To były pretendent, który mierzył się z takim zawodnikami jak Johnson, Dodson czy Benavidez. Po gorszym okresie wrócił na zwycięską ścieżkę i może pochwalić się serią 3 wygranych. W ostatnim pojedynku pokonał Wilsona Reisa. Był jednak 8-krotnie sprowadzony do parteru i kolejny Brazylijczyk również może spróbować walczyć z Moragą w tej płaszczyźnie.
Zdecyduję się postawić na niepokonanego Figueiredo, jednak ze względu na fakt pierwszej walki poza ojczyzną oraz zdecydowanie najtrudniejszego rywala w karierze ewentualna weryfikacja jego nieskazitelnego rekordu mocno mnie nie zdziwi. TYP: Deiveson Figueiredo przez decyzję.
John Moraga: Mateusz P
Deiveson Figueiredo: Krystian, Monika, Jan, Bartosz, Szymon
Eryk Anders vs. Tim Williams
Krystian Młynarczuk: Ogromnym faworytem w tej walce jest Eryk Anders. „Ya Boy” co prawda powraca do oktagonu po porażce z Lyoto Machidą, lecz jego rywal Tim Williams również wraca po przegranej, w lutym 2018 roku szybko ubił go Oskar Piechota. W stójce sporą przewagę będzie miał Anders, który dysponuje kowadłem w pięściach. Nie sądzę, by walka przeniosła się do innej płaszczyzny. Williams co prawda być może w początkowej fazie pojedynku będzie szukał obalenia, lecz w moim odczuciu zwarcie z silnym Andersem źle się dla niego skończy. Typuję szybkie i pewne zwycięstwo Eryka, który ruszy z szarżą na rywala i najzwyczajniej w świecie ubije go. Walka na odbudowanie. TYP: Eryk Anders przez TKO w rundzie 1.
Eryk Anders: Szymon, Bartosz, Monika, Jan, Mateusz P, Krystian
Tim Williams:
Podawajcie w komentarzach swoje typy!