MMA PLNajnowszeBez kategoriiKrzysztof Kułak specjalnie dla MMABLOG.pl

Krzysztof Kułak specjalnie dla MMABLOG.pl

Krzysztof  'Model’ Kułak (22-12-2) już od blisko 7 lat zawodowo walczy w MMA. Krzysiek był jedną z gwiazd MMA we wczesnym okresie rozwoju tej dyscypliny sportu w Polsce. Specjalnie dla nas odpowiedział na kilka pytań dotyczących życia prywatnego, przeszłości i planach na przyszłość.

MMABLOG: Po pierwsze nie sposób nie zapytać jednej z legend polskiego MMA o walkę Pudzian vs Najman.
Krzysztof Kułak: Prosta sprawa ..ciesze sie ze Mariusz wygrał i życzę mu sukcesów w tym sporcie bo uważam ze jest prawdziwym sportowcem. Jeśli chodzi o osobę Marcina Najmana to nie będę sie wypowiadał.
Od strony marketingowej bardzo dobry ruch federacji KSW albo i najgorszy, bo czym stanie sie MMA kiedy na ring wyjdą takie osoby jak Oliwa czy ten od ciężarów, nie pamiętam jak sie nazywa (Szymon Kołecki przyp. redakcja), a już gdzieś czytałem ze chcą sie bić… A kto by nie chciał za taka kasę jaką niby dostali ci poprzedni. No tak czym stanie sie MMA? Sportem czy walkami ludzi którzy chcą zarobić? Ludzi którzy nie maja pojęcia o tym czym jest MMA ale są medialni….

MMABLOG: Chciałbyś się zmierzyć z Pudzianem?
KK: Nie! Nie chciał bym bić sie z najsilniejszym człowiekiem na świecie (śmiech)

MMABLOG: Kiedy możemy spodziewać się twojego powrotu na ring? Co teraz robisz?
KK: Miejmy nadzieje, że jak najszybciej .Obecnie wracam do treningów po przerwie świątecznej, zajmuje sie sprawami mojego stowarzyszenia ,prowadzę treningi. W wolnych chwilach chodzę do kina ,teatru, pisze wiersze! Nie nudzę się.

MMABLOG: Skąd wzięła się ksywka model? Czy kolegom z branży zdarza się żartować z twojej fryzury, brody itp?
KK: Tak oczywiście próbują żartować, a nawet namawiam ich na to bo śmiech to zdrowie!A le boja sie mnie i nie robią tego (śmiech).A na poważnie, każdy ma swoje halo , każdy inaczej reaguje na stres, każdy ma ulubione spodenki czy inne talizmany. Moim jest wygląd i tyle! Ale z czego tu sie śmiać? Z małego kogucika? (śmiech)

Ksywka model jest stara i ma dwie genezy .Jedna z nich to taka, że pracowałem w reklamie i chodziłem po wybiegach mody i byłem nawet w finale Mistera Polski 2003 i bardzo miło wspominam te czasy, bo kto nie chciał by sie obracać wśród pięknych kobiet (śmiech)
Druga geneza to śmieszna historia .Pojechałem na walkę do Poznania, miała to być moja druga walka. Jednak wtedy nie było nigdy wiadomo z kim, o co i jakie reguły ,nikogo sie nie znało ,przykładowo teraz wiemy że w Poznaniu są zawodnicy Strefy i kto ma jaki poziom. Lub wiemy, że na galach organizowanych przez MMA Chalangers sędzia Cię nie oszuka bo jest profesjonalistą … Kiedyś było inaczej .
Miała być to gala organizowana przez Karola Matuszczaka Polska -Szwecja i miałem się bić ze Szwedem, który parę lat później bił sie z Mamedem i nawet ja sędziowałem tę walkę. Ale do rzeczy pojechałem w ciemno .Gala nie doszła do skutku ale jak już tam byłem i zapłacili mi za hotel to Karol wymyślił oficjalne springi i następnego dnia miałem sie bić z jakimś tamtejszym kozakiem. W dodatku strasznym bandziorem z Lecha Poznań, który trenował w Strefie. Oczywiście ja o tym wszystkim sie dowiedziałem w trakcie. Gdyby tego było mało oczywiście jak to JA, nie spałem grzecznie w hotelu przed tymi sparingami tylko wymusiłem wtedy, na zupełnie obcych dla mnie Przemysławie Biskupie [Balon], Bazie, i innych znaczących w Poznaniu, żeby wzięli mnie gdzieś na imprezę. To była zabawa!
Nie pamiętam ile wypiłem pamiętam tylko ze byliśmy w Pile, gdzie chłopaki stali na ochronie, ale wydawało mi sie ze wszytko wytańczę na parkiecie, bo taki już jestem ze lubię zakręcić bioderkiem. O 5.30 wyczołgałem sie z taksówki do hotelu …. a o 11 spuściłem lanie gościowi w obcym mieście, w obcym klubie, a podczas walki odbijało mi sie wódą!
W tedy chłopaki powiedzieli, że jestem niezły MODEL, bo za bardzo nie lubili tego gościa, bo sie wymądrzał jaki to on nie jest dobry.

Od w tedy także zaczęła sie moja przyjaźń z chłopakami z Poznania i współpraca z Filipem z Pit Bulla, który powiedział ze takich ludzi chce sponsorować.

MMABLOG: Walczyłeś Pan w galach na całym świecie. Jak porównasz poziom organizacyjny i sportowy zawodów za granicą i w Polsce?
KK: Walczyłem na tylu rożnych galach, a poziom był tak zróżnicowany, że nie umiem tego nawet wyjaśnić. Od walk w baraku na największej gali w Budapeszcie po walki w 30 tysięcznej hali w Pradze .
Organizacja naprawdę różna. Jaki poziom gali można zawsze wnioskować po nagrodach pieniężnych, które są oferowane zawodnikom. Największa gala MMA w Polsce, czyli KSW nie ma organizacyjnie sie czego wstydzić.

MMABLOG: Jak wspominasz początki MMA w Polsce?
KK: Początki wspominam poprzez zawodników takich jak: Juras, Jakubek, czy Bagiński. To dla mnie kanony i zawsze nimi będą. Później Drwal, Mamed, Materla. To oni tworzyli MMA w naszym kraju.Walki były bardziej zróżnicowane, bo poziom był rożny .Zasady w zależności od organizatora. Np na Arenie Bersekerów była bardzo mała klatka z uwagi na to ze wszyscy byli chwytaczami. Innaczej było na gali w Gliwicach, w trakcie której okazało sie, że nie ma pieniędzy dla zawodników i gale przerwano. O sponsorach nie mogę nic powiedzieć, bo to nie ja organizowałem walki, ale dziś chyba jest lepiej. A widzów na pewno było mniej .

MMABLOG: Jesteś bardzo inteligentnym człowiekiem, który ma olbrzymi wkład w rozwój MMA w Polsce. Wiem, ze wystąpiłeś w programie 'Rozmowy w toku’, w którym, mówiąc kolokwialnie, przegadałeś najsłynniejszą miotaczkę pytań w Polsce. Czy ludzie rozpoznają Cię na ulicy albo przepuszczają w kolejce?
KK: Ludzie różnie reagują na moja osobę, generalnie pozytywnie. Ale o jakiś dużych profitach z tego tytułu nie ma mowy.Od czasu do czasu ktoś mi postawi kolejkę w dyskotece. (śmiech)

MMABLOG: Miałeś kiedyś jakichś idoli?
KK : Nie! Nigdy na nikim się nie wzorowałem. Zawsze chciałem być sobą!

MMABLOG: Jak wygląda twój zwykły dzień?
KK: Jak nie przygotowuje sie do walki to: śpię, jem, trenuje (Biegam ,pływam), zawłatwiam sprawy mojego stowarzyszenia, znowu jem, znowu trening (mata:D), pije drinka, oglądam film, kocham sie z moja kobieta, śpię i tak w kółko (śmiech)
Jak jest ciężej finansowo to wszystko wygląda trochę inaczej: śpię, idę do pracy, jem, trenuje (Mata) itd.

MMABLOG: Jak porównasz MMA teraz a około 5 lat temu? Co się zmieniło?
KK: Na pewno poziom. Każdy trenuje teraz przekrojowo. Zmieniła sie mentalność ludzi ,przekonują się, że MMA to sport a nie brutalne walki w klatkach.

MMABLOG: Co lubisz robić w wolnym czasie?
KK: W wolnym czasie lubię uprawiać seks, oglądać filmy i pic browary! (śmiech) Moje ciepłe gniazdko jest gdziekolwiek gdzie ja jestem i moja kobieta ,mamy dach nad głową, łóżko . Rodziny na razie nie mam

MMABLOG: Jakie suplementy stosujesz w codziennej diecie?
KK: Jeśli chodzi o suplementy, to jak nie trenuje przed walka to nic nie biorę. A przed walka standard: kreatyna, białko, węglowodany, kokaina, amfetamina,marihuana czyli to co wszyscy (śmiech) A na poważnie to zależy od wielu czynników:w jakiej wadze będzie walka, ile czasu mam na przygotowanie i jakie mam suplementy na stanie!

MMABLOG: Kogo uważasz za najtrudniejszego rywala w swojej karierze?
KK: Siebie … Zawsze z sobą walczę przed sama walką. Kurwa trzeba było iść na prawo! Siedział bym teraz za biurkiem i pisał jakieś bzdury i brał mega kasę za parę słów. Albo trzeba było biegać za ta szmaciana piłka. Teraz bym sobie pobiegał trochę, pokopał piłkę. Nikt by mi krzywdy nie chciał zrobić a kasę bym miał i to większą. Każda walka to walka z samym sobą i swoimi słabościami.Tylko głupcy sie nie boja, a jeśli inteligentna osoba mówi, że sie nie boi to znaczy, że kłamie. Można być bardzo dobrze przygotowany psychicznie i fizycznie, ale najtrudniejszym rywalem jest własny strach!

MMABLOG: Jeśli miałbyś szansę wybrać sobie dowolnego rywala, to z kim byś zawalczył? Może z Shogunem albo Wandem…
KK:Nie chciał bym z nikim taki walczyć bo to nie mój poziom i dostał bym mega lanie! (śmiech) Za to chciałbym poznać Phila Baroniego. Podoba mi się styl jego walki. Widzę podobieństwo między nami: obaj mamy swój niepowtarzalny styl walki, kochamy MMA i zawsze jesteśmy sobą.

MMABLOG: Co chcesz powiedzieć na zakończenie?
KK: Fanom to chyba tylko tyle, że już nie mogę doczekać walki w Polsce. Mam wiele talentów jeszcze ukrytych …za sponsorujcie mi wyjazd na Słowację, bo jeszcze nie byłem (śmiech)
Pozdro dla wszystkich czytelników MMABLOG.PL

MMABLOG: Dziękuje za wywiad.
KK: Dzięki.

Krzysztof  'Model’ Kułak (22-12-2) już od blisko 7 lat zawodowo walczy w MMA. Krzysiek był jedną z gwiazd MMA we wczesnym okresie rozwoju tej dyscypliny sportu w Polsce. Specjalnie dla nas odpowiedział na kilka pytań dotyczących życia prywatnego, przeszłości i planach na przyszłość.

MMABLOG: Po pierwsze nie sposób nie zapytać jednej z legend polskiego MMA o walkę Pudzian vs Najman.
Krzysztof Kułak: Prosta sprawa ..ciesze sie ze Mariusz wygrał i życzę mu sukcesów w tym sporcie bo uważam ze jest prawdziwym sportowcem. Jeśli chodzi o osobę Marcina Najmana to nie będę sie wypowiadał.
Od strony marketingowej bardzo dobry ruch federacji KSW albo i najgorszy, bo czym stanie sie MMA kiedy na ring wyjdą takie osoby jak Oliwa czy ten od ciężarów, nie pamiętam jak sie nazywa (Szymon Kołecki przyp. redakcja), a już gdzieś czytałem ze chcą sie bić… A kto by nie chciał za taka kasę jaką niby dostali ci poprzedni. No tak czym stanie sie MMA? Sportem czy walkami ludzi którzy chcą zarobić? Ludzi którzy nie maja pojęcia o tym czym jest MMA ale są medialni….

MMABLOG: Chciałbyś się zmierzyć z Pudzianem?
KK: Nie! Nie chciał bym bić sie z najsilniejszym człowiekiem na świecie (śmiech)

MMABLOG: Kiedy możemy spodziewać się twojego powrotu na ring? Co teraz robisz?
KK: Miejmy nadzieje, że jak najszybciej .Obecnie wracam do treningów po przerwie świątecznej, zajmuje sie sprawami mojego stowarzyszenia ,prowadzę treningi. W wolnych chwilach chodzę do kina ,teatru, pisze wiersze! Nie nudzę się.

MMABLOG: Skąd wzięła się ksywka model? Czy kolegom z branży zdarza się żartować z twojej fryzury, brody itp?
KK: Tak oczywiście próbują żartować, a nawet namawiam ich na to bo śmiech to zdrowie!A le boja sie mnie i nie robią tego (śmiech).A na poważnie, każdy ma swoje halo , każdy inaczej reaguje na stres, każdy ma ulubione spodenki czy inne talizmany. Moim jest wygląd i tyle! Ale z czego tu sie śmiać? Z małego kogucika? (śmiech)

Ksywka model jest stara i ma dwie genezy .Jedna z nich to taka, że pracowałem w reklamie i chodziłem po wybiegach mody i byłem nawet w finale Mistera Polski 2003 i bardzo miło wspominam te czasy, bo kto nie chciał by sie obracać wśród pięknych kobiet (śmiech)
Druga geneza to śmieszna historia .Pojechałem na walkę do Poznania, miała to być moja druga walka. Jednak wtedy nie było nigdy wiadomo z kim, o co i jakie reguły ,nikogo sie nie znało ,przykładowo teraz wiemy że w Poznaniu są zawodnicy Strefy i kto ma jaki poziom. Lub wiemy, że na galach organizowanych przez MMA Chalangers sędzia Cię nie oszuka bo jest profesjonalistą … Kiedyś było inaczej .
Miała być to gala organizowana przez Karola Matuszczaka Polska -Szwecja i miałem się bić ze Szwedem, który parę lat później bił sie z Mamedem i nawet ja sędziowałem tę walkę. Ale do rzeczy pojechałem w ciemno .Gala nie doszła do skutku ale jak już tam byłem i zapłacili mi za hotel to Karol wymyślił oficjalne springi i następnego dnia miałem sie bić z jakimś tamtejszym kozakiem. W dodatku strasznym bandziorem z Lecha Poznań, który trenował w Strefie. Oczywiście ja o tym wszystkim sie dowiedziałem w trakcie. Gdyby tego było mało oczywiście jak to JA, nie spałem grzecznie w hotelu przed tymi sparingami tylko wymusiłem wtedy, na zupełnie obcych dla mnie Przemysławie Biskupie [Balon], Bazie, i innych znaczących w Poznaniu, żeby wzięli mnie gdzieś na imprezę. To była zabawa!
Nie pamiętam ile wypiłem pamiętam tylko ze byliśmy w Pile, gdzie chłopaki stali na ochronie, ale wydawało mi sie ze wszytko wytańczę na parkiecie, bo taki już jestem ze lubię zakręcić bioderkiem. O 5.30 wyczołgałem sie z taksówki do hotelu …. a o 11 spuściłem lanie gościowi w obcym mieście, w obcym klubie, a podczas walki odbijało mi sie wódą!
W tedy chłopaki powiedzieli, że jestem niezły MODEL, bo za bardzo nie lubili tego gościa, bo sie wymądrzał jaki to on nie jest dobry.

Od w tedy także zaczęła sie moja przyjaźń z chłopakami z Poznania i współpraca z Filipem z Pit Bulla, który powiedział ze takich ludzi chce sponsorować.

MMABLOG: Walczyłeś Pan w galach na całym świecie. Jak porównasz poziom organizacyjny i sportowy zawodów za granicą i w Polsce?
KK: Walczyłem na tylu rożnych galach, a poziom był tak zróżnicowany, że nie umiem tego nawet wyjaśnić. Od walk w baraku na największej gali w Budapeszcie po walki w 30 tysięcznej hali w Pradze .
Organizacja naprawdę różna. Jaki poziom gali można zawsze wnioskować po nagrodach pieniężnych, które są oferowane zawodnikom. Największa gala MMA w Polsce, czyli KSW nie ma organizacyjnie sie czego wstydzić.

MMABLOG: Jak wspominasz początki MMA w Polsce?
KK: Początki wspominam poprzez zawodników takich jak: Juras, Jakubek, czy Bagiński. To dla mnie kanony i zawsze nimi będą. Później Drwal, Mamed, Materla. To oni tworzyli MMA w naszym kraju.Walki były bardziej zróżnicowane, bo poziom był rożny .Zasady w zależności od organizatora. Np na Arenie Bersekerów była bardzo mała klatka z uwagi na to ze wszyscy byli chwytaczami. Innaczej było na gali w Gliwicach, w trakcie której okazało sie, że nie ma pieniędzy dla zawodników i gale przerwano. O sponsorach nie mogę nic powiedzieć, bo to nie ja organizowałem walki, ale dziś chyba jest lepiej. A widzów na pewno było mniej .

MMABLOG: Jesteś bardzo inteligentnym człowiekiem, który ma olbrzymi wkład w rozwój MMA w Polsce. Wiem, ze wystąpiłeś w programie 'Rozmowy w toku’, w którym, mówiąc kolokwialnie, przegadałeś najsłynniejszą miotaczkę pytań w Polsce. Czy ludzie rozpoznają Cię na ulicy albo przepuszczają w kolejce?
KK: Ludzie różnie reagują na moja osobę, generalnie pozytywnie. Ale o jakiś dużych profitach z tego tytułu nie ma mowy.Od czasu do czasu ktoś mi postawi kolejkę w dyskotece. (śmiech)

MMABLOG: Miałeś kiedyś jakichś idoli?
KK : Nie! Nigdy na nikim się nie wzorowałem. Zawsze chciałem być sobą!

MMABLOG: Jak wygląda twój zwykły dzień?
KK: Jak nie przygotowuje sie do walki to: śpię, jem, trenuje (Biegam ,pływam), zawłatwiam sprawy mojego stowarzyszenia, znowu jem, znowu trening (mata:D), pije drinka, oglądam film, kocham sie z moja kobieta, śpię i tak w kółko (śmiech)
Jak jest ciężej finansowo to wszystko wygląda trochę inaczej: śpię, idę do pracy, jem, trenuje (Mata) itd.

MMABLOG: Jak porównasz MMA teraz a około 5 lat temu? Co się zmieniło?
KK: Na pewno poziom. Każdy trenuje teraz przekrojowo. Zmieniła sie mentalność ludzi ,przekonują się, że MMA to sport a nie brutalne walki w klatkach.

MMABLOG: Co lubisz robić w wolnym czasie?
KK: W wolnym czasie lubię uprawiać seks, oglądać filmy i pic browary! (śmiech) Moje ciepłe gniazdko jest gdziekolwiek gdzie ja jestem i moja kobieta ,mamy dach nad głową, łóżko . Rodziny na razie nie mam

MMABLOG: Jakie suplementy stosujesz w codziennej diecie?
KK: Jeśli chodzi o suplementy, to jak nie trenuje przed walka to nic nie biorę. A przed walka standard: kreatyna, białko, węglowodany, kokaina, amfetamina,marihuana czyli to co wszyscy (śmiech) A na poważnie to zależy od wielu czynników:w jakiej wadze będzie walka, ile czasu mam na przygotowanie i jakie mam suplementy na stanie!

MMABLOG: Kogo uważasz za najtrudniejszego rywala w swojej karierze?
KK: Siebie … Zawsze z sobą walczę przed sama walką. Kurwa trzeba było iść na prawo! Siedział bym teraz za biurkiem i pisał jakieś bzdury i brał mega kasę za parę słów. Albo trzeba było biegać za ta szmaciana piłka. Teraz bym sobie pobiegał trochę, pokopał piłkę. Nikt by mi krzywdy nie chciał zrobić a kasę bym miał i to większą. Każda walka to walka z samym sobą i swoimi słabościami.Tylko głupcy sie nie boja, a jeśli inteligentna osoba mówi, że sie nie boi to znaczy, że kłamie. Można być bardzo dobrze przygotowany psychicznie i fizycznie, ale najtrudniejszym rywalem jest własny strach!

MMABLOG: Jeśli miałbyś szansę wybrać sobie dowolnego rywala, to z kim byś zawalczył? Może z Shogunem albo Wandem…
KK:Nie chciał bym z nikim taki walczyć bo to nie mój poziom i dostał bym mega lanie! (śmiech) Za to chciałbym poznać Phila Baroniego. Podoba mi się styl jego walki. Widzę podobieństwo między nami: obaj mamy swój niepowtarzalny styl walki, kochamy MMA i zawsze jesteśmy sobą.

MMABLOG: Co chcesz powiedzieć na zakończenie?
KK: Fanom to chyba tylko tyle, że już nie mogę doczekać walki w Polsce. Mam wiele talentów jeszcze ukrytych …za sponsorujcie mi wyjazd na Słowację, bo jeszcze nie byłem (śmiech)
Pozdro dla wszystkich czytelników MMABLOG.PL

MMABLOG: Dziękuje za wywiad.
KK: Dzięki.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis